Matkaroku
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 4 Luty 2019
- Postów
- 363
Ja w obydwóch ciążach chodziłam na nfz i prywatnie. Badania wszelkie z krwi i moczu na nfz. Prywatnie chetnie chodziłam na usg i dokładnie sie popytać co i jak. Bo jednak usg na nfz to było szybko cak cak, że nawet nie zdąrzyłam dobrze zapamiętać co widziałam. Pamiętam z pierwszym synem wizyte w 20 tyg i usg połówkowe - trwało minute? Eee może nie " serduszko ok, przepływy ok, główka dobrych rozmiarów, gratulacje to syn, prosze sie wytrzeć i zawołać kolejną pacjentke" wyłam chyba godzine, bo on nawet nie wiem czy rzeczywiście wszystko pomierzył a ja na to usg czekałam kilka miesiecy! Od tego czasu chodziłam też prywatnie. Ino że tam gdzie chodziłam i czasem jeszcze chodze to cena 120-150 za takie coś.A ja mam taki dylemat.. Chodzić do 2 ginekologów na raz w ciąży? Jednego na NFZ i drugiego prywatnie?
Na początku byłam na NFZ, jeszcze nie było widać serca (przynajmniej na jego aparacie), ale zbadał mnie i kazał (tak z dnia na dzień) odstawić duphaston, który brałam już od 11 dni w dawce 3x na dobę (w 4 tc wylądowałam w szpitalu z powodu bólu). Tu na forum jedna z dziewczyn przestrzegła mnie, że nie można tak odstawiać, więc telefonicznie poradziłam się 2 innych lekarzy i potwierdzili - nie można odstawiać. Do jednego z nich poszłam na następny dzień. Zobaczyłam bijące serduszko [emoji16] Było cudownie, ale.. 250 zł za wizytę + zlecił badania, które muszę wykonać też prywatnie.
Wizytę na NFZ mam ustaloną na 21.02, a prywatną na 25.02.
Z racji wieku będę miała prenatalne i tak się zastanawiam, czy jednak nie chodzić do tego na NFZ właśnie dla skierowań na badania, żeby choć trochę zaoszczędzić. Głównie chodzi mi o te prenatalne, bo z tymi z krwi to nawet nie zdążę teraz się wyrobić. Co sądzicie? Bo ja mam mętlik w głowie totalny.