Ja też głupiałam
10dni przed terminem miesiączki poszłam na bete bo tak wyczytałam i wyliczyłam że już pokaże a może to się wyda głupie przed tym wiedziałam że się udało . Po prostu to czułam... ależ było rozaczarowanie jak odebralam wyniki.... brak ciąży. siostra mnie opieprzyła żebym poczekała na miesiączkę . Zrobilam test dzień przed miesiączką z przekonaniem że nic nie będzie a tu.... druga kreska. Bardziej cień kreski ale BYŁ! No to zakupiłam drugi innej firmy i zrobiłam na następny dzień a tu druga kreska jeszcze słabsza. Chciałam iść na bete jeszcze raz ale powiedziałam STOP. Umówiłam się na wizyte za 1,5tyg i wytrzymałam
Okazało się że jest pęcherzyk ciążowy i miałam przyjśc za tydzień do szpitala zeby juz nie płacić za wizytę a żeby lekarz zobaczył czy wszystko się rozwija był to 6+5 a tu pęcherzyk ciążowy i pęcherzyk żółtkowy brak zarodka. No to już stres stres i jeszcze raz stres ( dołożyłam sobie czytaniem o pustych jajach płodowych) . I wczoraj fasoleczka 9mm i bijące serduszko
Powinien być człowiek w drugiej ciązy mądrzejszy i cierpliwszy a tu ta sama bajka