I popatrzcie, jak to jest, że psy mogą spotkać w swoim życiu największych sukinsynów, a i tak nie stracą miłości do człowieka. Jak on się cieszy piesiulek, jak ten pan do niego mówi. I widać, że był wożony w aucie, bo naturalnie się w nim zachowuje. Mam nadzieję, że uda się dla niego znaleźć jakiś ciepły dom.
Ps. Wyobrażam sobie, że po doprowadzeniu tych jego kłaczków do porządku będzie ślicznym kawalerem
Ja wróciłam z uczelni. Byłam tam z 15 minut, bo jako jedyna przyszłam na to seminarium
Mój P. pomył podłogi i powycierał kurze, wyczesał naszego psiaka i teraz wariują, a ja ogarniam obiad- uszka z barszczem czerwonym Zjem i chyba wezmę sobie kąpiel, bo u nas tak gorąco, że mam ochotę się trochę ochłodzić
Podobno to przerosniety York ;-) tak wet powiedziała ;-) dobrze masz z tym swoim, mojego znów cały dzień w domu nie ma. U nas też upał, aż się nie chce z domu wychodzić, chociaż z drugiej strony słoneczko tak kusi. Od jutra ma być deszcz podobno.
Barszczyk z uszkami mmm...
Ja dziś robiłam szczawiowa i grillowalam znów pierś z kurczaka do kaszy gryczanej.