reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Październikowe Mamy 2010

Bry wieczór...

Alicja, Mała_mi
dzięki za relację ze spotkania, cieszę się że się udało, zdjęcia zarypiste :-)
Kroma jak siadam za kierownicą lubię mie obok siebie kogoś, czuje się wtedy pewniej a tak sama to za daleko się nie wypuszczam a prawko mam już 6 lat, z czego niewiele czasu spędziłam za kółkiem.
No i gratuluje zakupienia prezetnów, czego o sobie powiedzieć nie mogę bo na razie ich nie mam...
Witaj Cass :-)
Ragna przykro mi z powodu Twojego wujka, mam nadzieję że wieści dziś były bardziej optymistyczne. A odnośnie tablicy magnetycznej to u Nas też bardzo się sprawdza.
Dawidowe współczuję śmierci cioteczki :-(
Dziulka zdróweczka i żeby te zębiska szybko wyszły Leane.
Mamaagusi co u Ciebie??? spotkanie z przyjaciółką poztywne, rzadko się widujemy i wiecznie nagadać się nie możemy. Nasze córcie przepadają za sobą mimo iż jest między nimi 5 lat różnicy. Rozumię Twoją rozterkę odnośnie siadania za kierownicą po tak długim czasie, sama nie jeździłam jakieś 3 lata, zresztą w ogóle bardzo mało ale stwierdziłam że dla córci to zrobię i zacznę jeździć, wcześniej codziennie jeździłam a teraz znów mam opory bo ślisko, bo śnieg, bo deszcz itd... ale wiem że jak się nie jeździ to za każdym razem będzie ciężko. Może spróbuj, ale nie za namową Nas czy męża tylko sama z siebie :-)
Renata ja w sobotę tylko mogę na ciuchowe zakupy się wybrać :-)
Elizabennett bardzo się cieszę, że randka się udała (mimo zapomnianych kwiatów), że Adaś nie płakał, że kaszelek tylko chwilowy, że niani pan bezdomny nie nachodził.
Happy wow, bardzo się cieszę że w końcu nastały u Ciebie takie czasy że nie piszesz postów o 3 w nocy tylko się Kochana wysypiacie :-) Ja z utęsknieniem czekam na Twoje posty ale dla mnie ważniejsza jest wiadomość nawet tak krótka a tak cudowna, że się nocka była cool :-)Mam nadzieję, że ząbki Amelce szybko wyjdą.
Mała_mi no mam nadzieję że to "lekkie" kręcenie się w głowie to z nadmiaru pozytywnych emocji po spotkaniu z Alicją i jej rodzinką:-) A jak spotkanie ze byłymi współlokatorkami??? Ja też często powracam myślami do czasów studiów...ehhhh co to były za cudowne czasy. Miło, ze strony teściowej że się zgodziła zaopiekować Łukaszkiem :-)
Alicja wyspałaś się??? Fajnie z mężem macie te dyżury, u nas teraz jest podobnie tyle że ja dziś z opcji dospania nie skorzystałam bo ja jak wstanę z łóżka to kładąc się ponownie mam problemy z zaśnięciem więc nie chciałam się do niczego zmuszać a że nocka była znośna to dałam radę :-)
Roxannka, Makuc nocka całkiem znośna i humorek też ;-)
Roxannka super, że buty zakupione, pochwal się koniecznie i wózkiem jak już jakiś zakupisz :-) A jak minął dzionek??? Ja ostatnio rzadziej lubię takie intensywne, może dlatego że dużo wrażeń chorobowych mamy za sobą i brakuje mi spokoju i ciszy.
Makuc jak minął dzionek??? w domu pracowicie czy oza domem lajtowo??? I mam nadzieję, że uda się i u Was wypracować te dyżurki :-)
Rysia, Ida co u Was jak zdróweczko wracajcie do Nas.
Sarisa jak się czujesz?
Kahaa ja już dawno zapomniałam o samotnych wizytach w wC ;-) Trzymam kciuki, żeby Tomcio się szybko naprawił.
Wioli83 mam nadzieję, że jednak autko zacznie palić... a co do wieku to jestem już trochę po 30.
Ikaa29 zdróweczka, żeby żadne choróbsko się Ciebie nie czepiło.
Concita jaką głupotką...?
Emiliab jak minął weekend??? może pochwal się tymi ciuszkowymi prezentami co dostałaś.
Nat a Tobie jak minął dzień???

U Nas dzień zaczął się jakoś przed 6, pobudka była koło 4...ok 10 pojechaliśmy do teściów, popołudniu odwiedziliśmy moich rodziców i tak zleciało. Jak dla mnie za szybko, doba powinna co najmniej trwać 48 godzin. Poza tym Oliwia dziś miała super humor, u mnie zbliża się @ wielkimi krokami więc jestem jak pod napięciem a mężuś jak zawsze uśmiechnięty od ucha od ucha :-)

Edit.

Dobrej nocki Wam życzę, spokojnej i przespanej, zmykam do łóżeczka, w końcu jutro też jest dzień.
 
Ostatnia edycja:
reklama
Hej, U mnie weekend-oki:-D. Pojadłam sobie na kolacji wigilijnej,która tak na marginesie nic z potraw wigilijnych nie miała;-). Ale było bardzo fajnie. Spotkałam się z koleżankami i kolegami,pośmialismy się,powspominaliśmy... A dzisiaj było trochę jeżdżenia. Pojechaliśmy do jednego sklepu,potem na pizzę,potem do tesco,bo coś jeść trzeba;-). I tak dzień się skończył... Teraz małż robi gulasz na dwa dni,ja tylko ugotuję makaron lub coś innego i obiad z głowy;-).

Ciuszkami pochwalę się,jak... założę na siebie i zrobię sobie fotkę:tak:.

Aha,i czekam na Idę(dzięki kaniu za informację).
 
Kania, ale posta stworzyłaś. Fajnie, że Oliwce humorek dziś dopisywał. Ja też czasem żałuję, że doba ma tylko 24 godziny.
Co do jeżdżenia samochodem, to ja zrobiłam prawko jakoś w 2005 roku chyba, ale w ogóle nie jeździłam, więc przez to się boję. Kraków nie jest najlepszym miastem dla niedoświadczonych kierowców, ale staram się jakoś przemóc i czasem siadam za kółkiem. Do niedawna sama bym nie wsiadła, ale zawsze wszystkim gadam, że trzeba walczyć ze swoimi słabościami, więc powinnam sama się do tego stosować. Miałam taką, jak to nazywałam 'obsesję górki', tj. cały czas się bałam, że jak gdzieś stanę na górce, to tak ruszę, że się stoczę na samochody za mną, ale na szczęście we wrześniu zmieniliśmy samochód na diesela o o wiele lepszym silniku, który ma naprawdę zryw i przestałam się bać:) Teraz moją zmorą jest parkowanie... No ale nic, trzeba ćwiczyć. Też walczę z sobą ze względu na Hanię, bo jak ją kiedyś zapiszę do jakiegoś klubu malucha, to będę musiała ją zawozić i odbierać.
Poza tym miło mi się zrobiło, bo dostałam maila od koleżanki, którą poznałam cztery lata temu na weselu wspólnego znajomego. Taka niespodzianka. Fajnie poczuć, że ktoś sobie o mnie przypomniał i napisał.
Mąż mi tu właśnie się zastanawia, czy kupić Hance tego konika do skakania. Twierdzi, że to może bez sensu tak bez okazji i że ją rozpuszczamy, a prezent pod choinkę już mamy. Może ma rację? Ale jej tak bardzo się ten konik spodobał... Zresztą zostało jej jeszcze trochę pieniążków z roczku, więc chyba kupimy :p
Aaa, bym zapomniała, życzę wszystkim spokojnej, bezpobudkowej nocki:)
 
Ostatnia edycja:
Witam się późno wieczornie :)
U nas jako-taki-śmaki weekend. Uziemiona w domu z Zuzą ( już od dwóch tygodni ma katar) ;/ Przez to jej całowanie dopadło i mnie.
Wpadam tylko na chwilkę podzielić się z wami przeogromnym szczęściem :)
Dzisiaj dowiedziałam się, że moja dobra znajoma urodziła córeczkę. Popłakałam się ze szczęścia jak to usłyszałam. Pisałam kiedyś, że w zeszłym roku na tydzień przed świętami i końcem ciąży, jej córeczka zasnęła w brzuszku :-( Zuza miała wtedy dwa miesiące i wyłam przez długi czas, jak tylko sobie przypomniałam. Cieszę się, że ma swoje szczęście już w ramionach, całe i zdrowe.
Z tą radosną nowiną ( bo każde narodziny takie są), życzę Wam drogie mamusie wstające o 5 rano i 6 i 7 i 8 rano, goniące do pracy, walczące z katarami, zębami, mężami, szefami....życzę Wam pięknego poranka i całego nadchodzącego tygodnia.
 
MAGA, CONCITA, MORIAM, jak fajnei ze wrocilyscie do nas:))

witam wieczornie, dzisiaj do poludnia leb mi pekal doslownie ale nazarlam sie prochow i przeszlo. katar troszke zelzyl. nocka hmmmmm, mloda sie obuddzila z rykiem w nocy ale zaraz sie zrobila cisza wiec nawet nie zdazylismy wstac do niej. dospala do 9h ku chwale ojczyzny bo bylismy oboje zrypani. potem moja mama byla u nas i jedlismy tzn obzeralismy sie - raclette:)))) pozniej meza wypuscilam na wolnosc na kilka goddzin, Leane na drzemce wiec ja poszlam sie przespac bo czulam sie fatalnie. mama na strazy i Leane wstala o 15h. i mama sie nia zajmowala a ja spalam do 16h. potem ubralysmy Leane w stroj mikolajka - foty na galerii:)))))))))))))))) zeby dziecko usiedzialo 5 minut to zesmy cuda wymyslaly, w tym banki mydlane:)))) w pewnym momencie poszlam do wc i slysze jak moja mama sie drze: chodz tu szybko bo Leane energia rozpierd.ala i nie moge se poradzic, i sie smieje jak glupia. weszlam do pokoju a moje dziecko tacuryga sie po glebie, piszczy, skacze na dupie, ze msylalam se padne. chcialam to nagrac ale jak poszlam po aparat to przestala. doslownei wariatunio. potem spacer. po spacerku zabawa, wyciagamy kolejno klocki z wora ukladamy wieze, a Leae zlapala za dno wora i fruuuuuuu na caly pokoj klocki i zaciesz pelna geba:)))) ogolnie wariacja do wieczora. w pewnym momencie poczulam ze dostaje dreszczy i poszlam sie wykapac,maz zajal sie Leane, dal jej jesc, a ja jeszcze skorzystalam z natchnienia i wydepilwoalam sobie brwi(siersci tyle ze szok...), potem wykapalam glizdusia ktory tak zapsizczal mi w ucho ze prawie mi leb rozerwalo:) no i tak nam minal dzionek.

jutro do pracy, maratonik znowu ale wole go jutro niz w piatek.
 
Juz chyba 4 raz dzisiaj zabieram sie,zeby cos napisac
:baffled: .Zdycham... mam nadziieje,ze nie potrwa to długo bo mam juz dosyc kataru i bolu głowy:wściekła/y:

MOwie Wam dobranoc i mam nadzieje,ze jutro uda mi sie napisac cos wiecej
 
reklama
SHEENEY to jestesm dwie " smarkate" :))))

a tak wogole to....


ja chce powrotu IDY , mega wypasionych postow BETI i zeby nasze forum wrocilo jak dawniej!!!!!!!!!!!!!!!
 
Do góry