witam wieczornie))
na zamkneitym sensacja dzisiejszego dnia))))))))))))))))))))
poza tym rano przeprowadzilam rozmowe z Leane. wypila swoje kakao i mowie
- Leane idziemy sie ubierac do niani bo mama idzie do pracy
- ja nei chce do niani
-Leane wszystkie dzieci jak mama i tata pracuja to chodza do niani albo do szkoly. ubieramy sie, pojdziesz do niani tam bedzie piesek na ciebie czekac i rybki.
-no dobrze
-Leane ale tam bedzie tez Chloé
-ja nie chce Chloé!
-jak nei chcesz nie musisz sie bawic z nia. ona jest malutka i cie lubi a ty tak neiladnei sie zachowujesz. Raphael tez tam bedzie i niania musi zajac sie toba i maluszkami
-nie chce Raphaela!!! (totalny nerw na niego)
-Leane jak pojdziemy do niani to wyjdziesz na spacer z niania i pieskiem? nakarmisz rybki?
- taaak!!! ( i usmiech na twarzy i leci do ubierania)
jak zaszla do niani to od wejscia " pojdziemyz Rukim na dwor???" a akurat nianai wrocila ze sklepu z Raphaelem i on spal w wozku. mowie do Leane " zobacz dzidzius spi" -nawet nie podeszla ani nie chciala spojrzec na niego. wszystko jasne -zazdrosc! CHloé strawila ze jest i sie potrafi z nia bawic bo malutka zasuwa za nia wszedzie a Raphael ze nowy dzidzius to na razie jest na nie i jak maly placze to Leane ucieka do przedpokoju i sily nie ma zeby wrocila do salonu. po czesci sie zamknela w sobie.
ale dzisiaj jej troche wytlumaczylam ze niania ja lubi a ze sa dwa dzidziusie u niani to nianai tez musi sie zajac nimi bo sa malutkie a rodzice dzidziusiow pracuja tak jak ja i tatus itp. i o dziwo popoludnie spedzila super i do poludnai nie ryczala u niani ani nei odwalala jazdy...
a teraz cos smiesznego z dzisiaj.... wieczorem Leane latala jak perszing po chacie. nagle ryyyp na kolana i smiech i haslo
-o qrwa ale wyglebilam!!! ( po franc.)
a maz:
-Leane ze co?????????????????????
-no wyglebilam qrwa!!!!
-Leane nie wolno brzydko mowic
a Leane: WYWROCILAM sie qrwa!!!!!!
w kuchni mi noz z reki wypadl....w domu staramy sie nei klac. u niani nikt nie klnie a glizda gdzies uslyszala i jedzie z koksem i sie smieje....
na zamkneitym sensacja dzisiejszego dnia))))))))))))))))))))
poza tym rano przeprowadzilam rozmowe z Leane. wypila swoje kakao i mowie
- Leane idziemy sie ubierac do niani bo mama idzie do pracy
- ja nei chce do niani
-Leane wszystkie dzieci jak mama i tata pracuja to chodza do niani albo do szkoly. ubieramy sie, pojdziesz do niani tam bedzie piesek na ciebie czekac i rybki.
-no dobrze
-Leane ale tam bedzie tez Chloé
-ja nie chce Chloé!
-jak nei chcesz nie musisz sie bawic z nia. ona jest malutka i cie lubi a ty tak neiladnei sie zachowujesz. Raphael tez tam bedzie i niania musi zajac sie toba i maluszkami
-nie chce Raphaela!!! (totalny nerw na niego)
-Leane jak pojdziemy do niani to wyjdziesz na spacer z niania i pieskiem? nakarmisz rybki?
- taaak!!! ( i usmiech na twarzy i leci do ubierania)
jak zaszla do niani to od wejscia " pojdziemyz Rukim na dwor???" a akurat nianai wrocila ze sklepu z Raphaelem i on spal w wozku. mowie do Leane " zobacz dzidzius spi" -nawet nie podeszla ani nie chciala spojrzec na niego. wszystko jasne -zazdrosc! CHloé strawila ze jest i sie potrafi z nia bawic bo malutka zasuwa za nia wszedzie a Raphael ze nowy dzidzius to na razie jest na nie i jak maly placze to Leane ucieka do przedpokoju i sily nie ma zeby wrocila do salonu. po czesci sie zamknela w sobie.
ale dzisiaj jej troche wytlumaczylam ze niania ja lubi a ze sa dwa dzidziusie u niani to nianai tez musi sie zajac nimi bo sa malutkie a rodzice dzidziusiow pracuja tak jak ja i tatus itp. i o dziwo popoludnie spedzila super i do poludnai nie ryczala u niani ani nei odwalala jazdy...
a teraz cos smiesznego z dzisiaj.... wieczorem Leane latala jak perszing po chacie. nagle ryyyp na kolana i smiech i haslo
-o qrwa ale wyglebilam!!! ( po franc.)
a maz:
-Leane ze co?????????????????????
-no wyglebilam qrwa!!!!
-Leane nie wolno brzydko mowic
a Leane: WYWROCILAM sie qrwa!!!!!!
w kuchni mi noz z reki wypadl....w domu staramy sie nei klac. u niani nikt nie klnie a glizda gdzies uslyszala i jedzie z koksem i sie smieje....