reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Październikowe Mamy 2010

KAHAA - no wlasnie ja tez nie.... w PL jestem srednio raz na 2 lata i zero orientacji w terenie jesli chodzi o sklepy:))) kuzynka mi kupila tunike i mowi ze to big star, a ja :yyyyy a co to jest big star???? , ja mysle wlasnie ze albo tej dziewczynie posle paczke np ze 3 spioszki, 3body, jakies kaftaniczki na 3 i 6 mcy albo wysle z 50 euro. bo tak jak psizesz koszty wyslki to masakra.... artykuly tanie a koszty przerazajace....pomysle nad tym i zadzialam:)
 
reklama
No właśnie krzesło się do tego najlepiej nadaje, coś w tym jest. Na szczęście oboje z M. jesteśmy bardzo podobni pod tym względem i nie ma o to kłótni :)
 
ja nauczylam mezusie do porzadkowania swojego sajgonarium bardzo szybko: zrobilam mu porzadek w szafkach i ma tzw "kolumny" ubran danego gatunku, kolumna spodni, kolumna koszulek z krotkim, bez rekawkow itp, powiedzialam mu krotko, ze spedzilam 2.5h na segregacji tego i ukladaniu i jak chociaz jedna rzecz wylezie z kolumny to wywalam wszystko na podloge, nie dam obiadu dokad nei bedzie poukladane tak jak ja poukladalam. wscieklam sie wtedy bo co rano mnie budzilo jego gderanie ze nie moze znajsc drugiej skarpetki do pracy itp. trwa to juz 4.5 mca jak NIC nie wyjechalo z kolumny:)))) dba o to bo wie ze potrafie ukarac go jak dzieciaka:ppp
co do ubran noszonych , brudnych itp, to on tez krzeslo w ruch wprawia i nieraz jak widze na koniec tygodnia zwinieta koszulke na krzesle zamiast w koszu to robie mu na zlosc i mieszam to co wlasnie sobie wyjal z szafki np rano czyste z tym co zostawil brudnego... wkurza sie ze czyste poszlo do pralki wiec opierdzielam ze niech sie zdecyduje czy chce nakrzesle miec brudy czy ubrania czyste bo dla mnie nie problem wrypac do prania jak leci. albo kiedys dawal mi rzeczy do prania bez sprawdzania co wk ieszeniach... tym sposobem upralam zapalniczki, pieniadze, klucze od jego szatni w pracy itp... powiedzialam ze jak daje do prania to ma byc przetrzepane jesli chodzi o zawartosc keiszeni a nie zebym ja czas tracila na domyslanie sie czy tam cos jest czy nie. zadzialalo:)))))))
 
U nas z naszej dwojki, to chyba maz jest wiekszym porzadnisiem i czysciochem. Tzn on szybciej zauwazy kurz na panelach i stwierdzi, ze podloga brudna, a ja natomiast bede porzadkowala nielad ogolny - koszulka tu, poduszka tam, sciereczka jeszcze gdzie indziej. Poustawiam i poukladam rzeczy na polkach, w szufladach, szafach, a maz bedzie szorowal i pucowal :-)
 
Hej dziewczynki. Dopiero zaczynam jakoś funkcjonować. Wczoraj ten panadol nic kompletnie nie pomógł. Ból głowy nasilał się z godziny na godzinę. Całą noc bolała. Dzisiaj to już chciałam wrzeszczeć z bólu. Uwierzcie mi, w życiu mnie tak głowa nie bolała. W dodatku temperatura rosła i doszły wymioty. Rano chciałam kawałek suchej bułki zjeść, wzięłam prochy i ... za chwilę wszystko wylądowało w kibelku. Umówiłam się do lekarza pierwszego kontaktu. Pani doktórka zbadała mnie, osłuchała, zmierzyła ciśnienie i stwierdziła że najprawdopodobniej grypa żołądkowa i że może mnie przy grypie tak mocno głowa boleć. Zaleciła smecte, jakieś tam te tabletki na żołądek osłonowe takie z bakteriami i zrobiła mi zastrzyk. Pyralginę. Czytałam że tego nie można w ciąży ale ona powiedziała że to daje się na oddziale i skoro panadol nic nie pomógł to jakoś trzeba działać. Fakt że nie pomogło zupełnie bo głowa dalej mi pęka ale jest lepiej, na tyle że mogłam chociaż kompa odpalić. Mam nadzieję że przejdzie jednak i nie będę musiała brać więcej tej pyralginy. Oczywiście 2 razy odwiedziłam kibelek w przychodni. Za drugim razem to ledwo zdążyłam :) Mały chyba zdziwiony że dzisiaj dieta i że co mu daję coś do jedzenia to zaraz zabieram ;) Teraz dalej leżę w łóżku cała mokra. Pogoda jest okropna. Taka duchota że wykitować można.
No i jeszcze przemyślenia na temat mojego gina. Jest beznadziejny. Ja do poniedziałku to bym chyba zwariowała z tego bólu. Nie daje swoim pacjentkom komórki a kasę ciągnie strasznie. Uważam że skoro dzwonię że coś się dzieje to powinien mnie przyjąć a nie do poniedziałku kazać czekać.

A powiem wam że bałam się że to udar, bo głowa mnie tak dziwnie boli i kark w dodatku no i ta gorączka i wymioty. Teraz jak coś to już na pogotowie będę jechała. Trzymajcie kciuki żeby jednak nie było potrzeby.
 
Ostatnia edycja:
Ojejku malutka to trzymam kciuki, żeby Ci szybko przeszło - wiem co to znaczy ból głowy - w drugim trymestrze miałam częste bóle i właśnie najgorsze było to, że noc i sen nie przynosiły ulgi, głowa dalej boli. Pij dużo, a raczej często, żeby się nie odwodnić! Sciskam
 
reklama
malutka80 trzymaj sie bedzie dobrze. JA biegunke i wymioty przezyłam jakos w maju. Dosłownie spałam jak sie dało i gdzie. Najlepij na kolanach meza. Nie jadłam dwa dni bo na sama mysl robiło mi sie słabo. Wkoncu trzego dnia zostałam potraktowana rogalikiem francuskim z czekolzada i sie połakomiłam. Przynajmniej cos w brzuchu było. 3 dni jechałam na nektarze z mango. Nie pozwolił sie dowodnic a ze gesty to i zołądek troche zapełnił.
 
Do góry