reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Październikowe Mamy 2010

Ja dzisiaj poszłam zawieść mocz do laboratorium, kolejka nie za długa 3 osoby przede mną 2 starsze i jedna pani wchodzi facet, (ja oczywiście filar podpierałam bo mała się rozpychała i nie mogłam siedzieć he he bo coś się wybrzuszyło z prawej strony), że on tylko na chwilę mocz oddać, ja do niego, że kolejka jest i ja też tylko oddać, a czekam, potem wpada laska siada, następna siada i miejsca brak. Babka co przede mną była mówi niech pani idzie wcześniej po co ma się pani męczyć:):) Mordka mi się uśmiechnęła od razu:):) Ale byście widziały minę tego faceta jak mu powiedziałam, że ma czekać, normalnie byłam w szoku.

No i jutro znowu pojemnik i sikanie, już mnie wkurzają te pojemniczki:( Podmyć się, tampon na tę chwilę włożyć i jeszcze nasikać. Istna masakra...............

Was też te muchy denerwują????
 
reklama
Dziewuszki gdzie jest ten nasz temat zamknięty gdzie zostawiamy swoje numery?
No kurcze szukam i szukam i znaleźć nie mogę, jak tam się dostać?

Jeśli zostałaś juz dopisana do listy zamkniętej to znajdziesz ją w górnym panelu "Społeczność" -> "Grupy" i tam jest nasz wątek a w nim temat z numerami telefonów :)

Ja dzisiaj poszłam zawieść mocz do laboratorium, kolejka nie za długa 3 osoby przede mną 2 starsze i jedna pani wchodzi facet, (ja oczywiście filar podpierałam bo mała się rozpychała i nie mogłam siedzieć he he bo coś się wybrzuszyło z prawej strony), że on tylko na chwilę mocz oddać, ja do niego, że kolejka jest i ja też tylko oddać, a czekam, potem wpada laska siada, następna siada i miejsca brak. Babka co przede mną była mówi niech pani idzie wcześniej po co ma się pani męczyć:):) Mordka mi się uśmiechnęła od razu:):) Ale byście widziały minę tego faceta jak mu powiedziałam, że ma czekać, normalnie byłam w szoku.

No i jutro znowu pojemnik i sikanie, już mnie wkurzają te pojemniczki:( Podmyć się, tampon na tę chwilę włożyć i jeszcze nasikać. Istna masakra...............

Was też te muchy denerwują????

Współczucia z tym sikaniem....

A co do much to powiedziałabym nawet że są bezczelne :D
 
kilka godzin była u mnie burza i byłam odcięta od netu ;) tzn na własne życzenie, bo się boję burzy i wszystko powyłączałam ;))

W Szkocji jest troche inne prawo niz w Polsce. Tutaj nie daja zwolnien wszystkim kobietom w ciazy jak leci, tlyko dlatego,ze sa w ciazy - ciaza to w koncu stan fizjologiczny, nie choroba. Uwazam,ze to bardzo zdrowe podejscie, aczkolwiek ja mam akurat naprawde BARDZO dobre warunki w pracy, bardzo dobra atmosfere pracy i zyczliwych ludzi wokol. Nie piastuje kierowniczego stanowiska, wiec nie mam stresow zwiazanych z zarzadzaniem, nie pracuje fizycznie, tylko siedze sobie za biurkiem, mam godzinna przerwe na lunch i raz na ruski rok zostaje godzine dluzej w pracy. w oddatku jeszze mi za to placa. Generalnie grzechem byloby narzekac. Dobrze tez znosze ciaze, co jest rownie wazne. Aczkolwiek moge sobie wyobrazic, ze nie wysztkim kobietom jest tak lekko, np tym ktore ciagle wymiotuja, ale maja jakies inne dolegliwosci ciazowe a nadomiar zlego musza jeszcze np pracowac fizycznie.

Koncze prace 29 wrzesnia, potem mam 10 dni urlopu i zaczynam macierzynski, ktory tu jest platny 9 miesiecy + poltora miesiaca zaleglego urlopu, wiec chyba w koncu nie jest az tak zle?
warunki dobre, ja mam akurat urlop, ale gdybym nie miała pewnie poszłabym na zwolnienie, też uważam, że ciąża to nie choroba, ale jednak ja już bym nie wysiedziała długo, bo mi dziecko naciska na żebra i naprawdę mnie to boli i w ogóle jakoś sobie nie wyobrażam już pracy, bo jestem najzwyczajniej w świecie zmęczona bardzo szybko.

mała mi jakaś paranoja z tą wizytą na październik...
 
hej Mamusie, ja dzisiaj pozno ale lepiej pozno niz wcale:))) dzien w rozjazdach od rana, z czego popludnie w dzidziusiowych sklepach:))) obkupilismy corcie niezle... mam wk oncu stanik do karmienia bialy (czarny tez chce ale dopiero w przyszlym tygodniu bedzie), do tego dwie fajne zabawki, taki dywanik pluszowy z misiami ktorych uszy mozna szarpac w neiskonczonosc-one szeleszcza albo piszcz -zalezy, a nad tym dywanikem taki luk pluszowy z masktokami wydajacymi odglosy, lustereczka itp, dopadlam tez w maire neidrogo karuzela z kolysanka do lozeczka z pluszakami, kolejna porcje super ubranek, obciekacz do butelek i smoczkow i ...sama juz nei wiem co.... w kazdym razie mialam niezla doze sklepow dzisiaj zwlaszcza ze tatunio ma od dzisiaj urlop wiec sam mnie zabral na wloczege. jutro kolejna porcja bo tesciowa nas odwiedzi moja mame bierzemy i zas po sklepach.... szalenstwo... a co do pracy we FR to ja od 31 maja rzucilam robote -niby 3/4 etatu ale praca psychiczna i fizyczna - duza odpowiedzialnosc, duzy stres, ciagle cisnienie mialam wysokie przez robote wlasnie, do tego dojazd 20km w jedna strone a we FR jak sie klimy nie ma w aucie to mozna sie upiec w korku... pierdzielnelam tym w diably bo stwierdzilam ze jak mam potem miec dziecko znerwicoawne to leje na to. chorobowe i juz. chorobowe koncze 15 sierpnia a od 15 ide na tzw urlop patologiczny 2 tygodnie -funduje francuski zus i jeszcze za niego placi- daja wiec biore:pppp ten urlop dostaje kazda kobietak iedy tylko chce -niektore biora na poczatku jak sie zle czuja, ja akurat teraz wole. a od 29 sierpnia zaczynam macierzynski. ten patologiczny to tylko tak brzmi bo wcale nie musi byc komplikacji zeby go miec. kazdej kobiecie w ciazy przysluguje i juz. a po macierzynskim albo utrafie robote z kosmosu jakas dobra i spokojniejsza albo przedluze macierzynski i pojde na tzw wychowawczy na 6 mcy co wcale nie jest glupie bo wtedy dzidzia bedzie zabkami strzelac...:)
 
a ja na zwolnieniu jestem od marca Praca biurowa ale 2-3 razy w tygodniu wyjazd słuzbowy do jednego urzedu gdzie panie maja przyjemnosc znecania sie na ludziach przyjezdnych np kiedy mnie widza szybko wycodza na sniadanie i nie ma ich poł godziny a ja siedze i czekam jak ten pal..... potem ciagle cos im nie pasuje Generalnie ja przez to ze ciagle jestem na zwolneniu mam mozliwosc przebywania w kraju mojego meza. On ma tam dobra prace i problemy z wiza a mnie było łatwiej wiec takim sposobem ciagle jestesmy razem
Dzis moja mama zadzwoniła i powiedziała ze nakupowala kolejny zestaw ciuszków ale tym razem wieksze na 72 i wiecej. Cale szczescie bo do 68 bede miała lale do przeboerania co godzine.
 
A najbardziej mnie irytują teksty typu: "korzystaj z L4 i się wysypiaj bo od października Ci się skończy" heh:crazy:

Mnie ten tekst doprowadza do szału. Przeciez nie da sie wyspac "na zapas" więc po jakiego pierona co druga osoba to powtarza. To chyba logiczne i człowiek zdaje sobie sprawe że jak przychodzi na świat dziecko to bedzie troche niewyspany ale to, że jedna czy druga miała problemy, karmienie malucha w nocy co 30 min itd to nie znaczy, że kazda tak musi mieć. To, żebym korzystała póki moge bo "sie skończy" to najbardziej wkurzający dla mnie tekst w ciąży, bo co sie skończy? Ja raczej podchodze do tego tak, że coś nowego wyjątkowego sie zacznie.
 
witam z rana. Ja oczywiscie jak zwykle zrobiłam sie rannymn ptaszkiem i wstałam ogromnie głodna. Tak wiec juz po sniadaniu i mysle ze sprzatac mi sie nie chce a tu dodatkowo góra prania a i wkoncu w tygodniu bede zaczynała z praniem dla dziecia. Nie ma co leniwa zrobiłam sie jak diabli i zapewne za godzinnke dopadnie mnie sennosc po jedzeniu
 
Lolisza ja miałam to samo .Każdy mi ciągle powtarzał wyśpij się na zapas ,bo w pażdzierniku się skonczy. Ale któregoś dnia wybuchłam powiedziałam co sądze na temat wysypiania się na zapas i dodałam jeszcze ,że dla mnie dzidziuś to szczeście nawet jeśli mam przez pół roku niewsypana chodzić. Ale widzisz dla niektórych dziecko najwidoczniej jest balastem i stąd te teksty .
Miłego dnia
 
reklama
Mnie ten tekst doprowadza do szału. Przeciez nie da sie wyspac "na zapas" więc po jakiego pierona co druga osoba to powtarza. To chyba logiczne i człowiek zdaje sobie sprawe że jak przychodzi na świat dziecko to bedzie troche niewyspany ale to, że jedna czy druga miała problemy, karmienie malucha w nocy co 30 min itd to nie znaczy, że kazda tak musi mieć. To, żebym korzystała póki moge bo "sie skończy" to najbardziej wkurzający dla mnie tekst w ciąży, bo co sie skończy? Ja raczej podchodze do tego tak, że coś nowego wyjątkowego sie zacznie.

LOLISZA - u mnie tak samo gadaja, jakby sie dalo wyspac na zapas to by bylo zajebiscie.... mnie polozna mowila jedna rzecz ktorej nei wiedzialam: kobiety ktore karmia piersia wytwarzaja jakis hormon dokad karmia ktory ulatwia spanie, tzn ze bedziemy spac krocej ale glebszy sen, wyjasnila mi ze np te ktore od poczatku karmia butelka spia "plyciej" bo nie maja tego hormonu, a karmiace z cyca moga spac np 2h a beda wyspane jakby spaly 4h. poza tym mowila mi zeby olac po porodzie wielkie wizyty rodzinne (kawa i spadowa do domu- w ciele wzycie od razu), wielkie obiady, porzadki. mowila ze liczymy sie my i dobrze jest jesli dostosujemy sie do mmaluszkow tzn w dzien jesli po karmieniu one spia to zeby sie przespac tez a juz conajmniej raz w ciagu dnia np po poludniu obowiazkowo.
Najbardziej mi sie smiac chce ze te co mi mowia o wyspaniu na zapas to ciagle mnei strasza ze koniec spania, wolnego czasu, ze bede non stop zajeta itp.... a same maja dzieci juz prawie roczne. tak to odbieram jakby dzieci odebraly im prawo do zycia i zle sie z tym czuly ze w ogole je urodzily.... idiotyzm dla mnie i niejedna bym strzelila za to w dziob. chcialas dziecko- to teraz sie nim zajmuj an ie marudz!!! wiadomo ze sa chwile cudowne i chwile do kitu ale to i bez dziecka nieraz w nocy sie spimy bo mamy np pelno mysli w glowie, jakis nierowiazany problem. Maluszek w domu to bedzie dla mnie osobiscie" zespawanie " rodziny, wieksza milosc miedzy malzonkami ktorzy patrza na owoc swojej milosci (moze filozofuje ale tak jest), to bedzie nowa przygoda w zyciu, stanie sie jeszcze bardziej doroslym. przeciez wiadomo ze kiedys mlodosc i tak szlak trafi bo kolo 70tki nie bedziemy w takiej formie jak teraz, ale zeby od razu mowic ze jak dziecko sie rodzi to wszystko sie konczy??? niech te co tak mowia lepiej od razu se przemysla co mowia i po co w takim razie dziecko zrobily??tzn daly sobie zrobic:pp zeby wg ich teorii se petle na szyi uwiazac?? Ja wiem ze na pewno po narodzinach bedza nocki zarwane, dziecko moze zachorowac i marudzic, ale z drugiej strony to bedzie odbicie nasze i naszych mezow i wielkie szczescie i radosc patrzec jak sie rozwijaja, ucza zycia, robia postepy kazdego dnia. tyle mojego biadolenia:)))
 
Do góry