reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Październikowe Mamy 2010

reklama
Ja też mam w domu kocurka, moje pierwsze dziecko ;) Ma już 9 lat i swoje chimery (raz na pół roku zdarza mu się nasikać nam do łózka, a wtedy prowadzę z nim wojnę, wyrzucając go stale z sypialni; no i tapicerkę mamy podrapaną mimo obcinania pazurków). Ale tak poza tym to jest taka słodka kocia przylepa, śliczna jak maskotka (egzotyczny długowłosy rudzielec z miodowymi oczkami i spłaszczonym pyszczkiem), nauczona podróżować pociągami i samochodami, wychowana z pieskiem, z którym się uwielbiają. No, cudeńko kotek.
Nigdy, nigdy nie oddałabym naszego Orionka - będzie musiał się podzielić naszą miłością z małym Olkiem. Najwyżej będę go mocno pilnować, żeby nie wchodził do łóżeczka dzidziusiowi.
 
widzę temat zwierzaczków:) my mamy dwuletniego terierka:) kochane, słodkie i rozpieszczone toto, ale nie gryzie niczego ani nikogo:)))))) trochę się boimy jak to będzie jak sie pojawi dzidzia, bo nasz Czaruś należy do zazdrośników:/ idę się położyć bo dalej kłuje mnie brzusio...
 
eee hmmmn ... no to ja tez sie włączę do tematu.
Nie mam kota , psa tez niestety , za to mam zółwia stepowego , a raczej zółwinkę. Musze powiedziec ,ze jest to spokojne zwierzę hahaha. Nie drapie, nie gryzie , agresywna wcale, do łóżka sie nie pcha , zazdrosna ani trochę. W lecie mieszka na balkonie , w zimie pod kaloryferem w kuchni. Podobno jedyne zwierze , które nie uczula :-)
a tak na powaznie to chcialabym kiedys jeszcze jakiegos psiaka (ale to dopiero jak sie domku dorobię).
 
Coffee- no to troche ciezko do samolotu z futrzakiem hehe

Doris-tez mam zolwia, ale nikt do tej pory nie odkryl czy to Kuba czy moze jednak Kubanka??? chodzi takie po domu i jak glodne to albo za nogami chdzi, albo idzie do lodowki, co uwazam za szczyt inteligencji i blyskotliwosci;-)
 
Ja mam ciekawskiego kota ;) ale jest bardzo, bardzo kochany. Nie ma humorów, nie jest agresywny, a jak weźmie się go na ręcę robi się miękki jak szmaciana lalka
Kotek psotek.jpg

A tak z innej beczki. Zauważyłyście, że jest "wysyp" ciężarnych ? Najpierw myślałam, że tylko ja zwracam na to uwagę, ale jak się okazało mój małż i mój tata mają takie same spostrzeżenia. Jak u was ?
 
Coffee- no to troche ciezko do samolotu z futrzakiem hehe

Doris-tez mam zolwia, ale nikt do tej pory nie odkryl czy to Kuba czy moze jednak Kubanka??? chodzi takie po domu i jak glodne to albo za nogami chdzi, albo idzie do lodowki, co uwazam za szczyt inteligencji i blyskotliwosci;-)

Ja wiem na pewno ,że to "ona",bo kilkanascie lat temu zniosla jajka :-)
A co inteligencji ,one tylko glupio wyglądaja , ale calkiem sprytne są. Mój to na przyklad na lato (az do jesieni) zostaje wystawiony na balkon i tam sobie chodzi, tam mu daję jeśc ... i wiecie ze on nie spadnie - a to 3-cie piętro :-). Mądra bestia.
 
A tak z innej beczki. Zauważyłyście, że jest "wysyp" ciężarnych ? Najpierw myślałam, że tylko ja zwracam na to uwagę, ale jak się okazało mój małż i mój tata mają takie same spostrzeżenia. Jak u was ?
O tak, ja tez to zauważyłam, gdzie się nie obejrzę to brzuchole ;) Ale to tak zawsze na lato:D

A wracając do tematu futerkowego, to ja miałam przez 11 lat ukochaną suczkę. Dwa lata temu od nas odeszła, tak bardzo za nią tęsknię. Dla wszystkich w domu to był członek rodziny. Nawet nie wiedziałam, że tak można pokochać i przywiązać się do zwierzęcia.
 
reklama
Do góry