Dorisku, straszne to co opisujesz o tym bolu brzucha. Od dawna tak miewasz? I czesto? Bylas moze u lekarza? Co w koncu pomoglo?
No i faktycznie, synia masz bardzo kochanego. Ale o chlopie to przemilcze juz, bo samej mi sie cisnienie podnosi jak to czytam. Ja to bym chyba opiep…tak, ze by mu w piety poszlo a potem chyba “ciche dni” z tydzien
Na szczescie juz piatek, hurra! A u Was jeszcze Wszystkich Swietych we wtorek, wiec dodatkowy dzien wolnego.
Miniu, gratulacje z okazji pierwszych kroczkow Casperka :-)
A moj Adas sie wlasnie rozpedzil dzisiaj. Slodkie to bylo obserwowac jak nagle sie jakby zorientowal, ze umie juz chodzic i ze to takie fajne jest, wiec zaczal spacerowac po calym domu, oczywiscie pokracznie tak i niepewnie ale z jaka duma
Mamaagusi, corunia faktycznie potrafi zjesc – gratuluje apetytu ;-)
Efa, dziekuje, czuje sie juz w sumie w porzadku. Mam nadzieje, ze i ty doszlas do siebie po chorobie. A tym obiadkiem to tez mi smaka narobilas. Brzmi super! Jeszcze do tego ze swiezych zbieranych grzybkow, mniam!
Happy, zdrowiej! Oby teraz Ciebie nie dopadlo na calego. Mam nadzieje, ze dawka “uderzeniowa” zrobi swoje i bedziesz jutro jak nowa ;-)
Makuc, ojojoj, wspulczucia dla biednego Alutka. Juz jej trzonowce wychodza???
Nat, a z czego podyplomowke robilas? (jesli mozesz powiedziec)
Nam Adasiek dzisiaj nad ranem pobudke zrobil z wielkim placzem. Nie dalo sie go uspokoic, wygladalo to na bol brzuszka. Wypil kubeczek soku sliwkowego, ale potem i tak dalam mu Ibuprom, bo sie tak strasznie rzucal na lozku z krzykiem, ze myslelismy juz o pogotowiu :-(
Na szczescie po tym przeciwbolu w koncu przeszlo i jeszcze dospal pol godzinki z nami w lozku. Mam nadzieje, ze dzisiaj powtorki nie bedzie.
A jutro przyjezdza tesciowa i pewnie sie zdziwicie, ale ja sie akurat ciesze. W sumie to mila z niej kobieta, ciepla taka. Rzadko miewamy gosci, ja tu rodziny prawie nie mam, meza daleko, wiec przyjemnie nam jak przyjedzie czasem.
To koncze tymczasem i klade sie. Milego piatku i zdrowka wszystkim niedomagajacym.