Makuc współczuję kolejnej zarwanej nocki, ja stawiam tak jak u Idy na skok.
Jeden dzień dobrze, drugi nie... u Nas jest podobnie.
A właśnie gdzie Ida? listy nie podpisała jeszcze !!!
u mnie skk na bank! tak jak Efa skoków Olusia nie cierpi i czeka na ich koniec, tak ja skoki kocham! bo moje dziecię jest wtedy takie przytulaśne, całuśne i w ogóle
a ta zasada "co drugi/a" to się sprawdza bardzo często
a listy rano nie podpisałam bo:
rano miałam fryzjera, a że to kumpel i przychodzi do domu to jeszcze o wystroju asalonu z nim pogadałam (pochwalił mój wybór kolorów i w ogóle cały pomysł), bo z mężem nie zaczynam nawet konkretnej gadki na ten temat: dla niego czerwień jest czerwona i juz, nie jakaś wiśniowa, truskawkowa czy żurawinowa (upraszczając) tylko czerwona (ewentualnie ciemna jasna i o). kolorek włosków odświeżony:-)
potem sprzątanie pokoju po kolejnym gruntowaniu i wyjazd do castoramy (
emiś, niestety tam i spowrotem:-()
po dzidzię do babci i oto jestem (jak Kasia K. śpiewała pięknie kiedys
)
roxi mam nadzieje że w końcu sie między Wami naprawi :-( kurcze no, taka fajna dziewczyna a ten Twójnie potrafi tego docenić, ehh :-(
a ja sie musze podzielić smutnym wydarzeniem: Iś dołączyła dziś oficjalnie do klubu dzieci które zaliczyły wypadek :-(
1) dobrze prawisz o Roxi
gdybym ja była taka jak ona, to mój małż byłby wnibowzięty, niestety ja jestem zacięta i zawzięta zołza i musi się ze mną biedak użerać
tylko że ja mu powtarzam że "jak coś nie pasi to napisz do Basi", np. podanie o spakowanie walizek małżusiowi coby nie musiał sam się męczyć
podanie, życiorys i cztery zdjęcia, to może wyprasuję/ugotuję/etc.
nie no, pół żartem to piszę ale tylko pół
2) my mamy za sobą pierwszego guza, niejednego siniaka, ile razy ja ją niechcący drapnęłam, za mocno przytrzymałam, albo za późno się odsunęłam i wywinęła np. czółkiem o moją brodę - tego nie zliczę. i niby takie pierdoły, bo zawsze mogą sie zdarzyć, szkoda wielka niby sie nie dzieje - a wyrzuty sumienia okrrrropneee:-(tulam:*******
E-lona a więc tak:
jak masz fasolkę to obcinasz te ostre końcówki i potem sobie przepoławiasz taką fasolkę na 2 części a jak bardzo długa fasolka to i nawet na 3 ( bo ja np takich długich nie lubię jeść).
Ja potem jeszcze jak się już ugotuje roztapiam na patelni trochę masełka, daję tam fasolkę i posypuję trochę bułką tartą i podsmażam chwilkę aż bułka się zarumieni i gotowe
a ja lubię dłuuugą
a na patelni podsmażam tylko bułkę tarta już bez fasolki, później posypuję ją na talerzu:-)(doczytałam że
czarodziejka tak samo robi
)zazwyczaj z chlebusiem jako podwieczorek albo lunch;-)
kroma, ja mam na odwrót: biodra takie jak miałam przed, a w pasie wyłazi opona:-(
natuś, ja też tak Alę zrozumiałam i aż się wracałam sprawdzić czy to nie pisze jakaś cycająca jeszcze mamusia, albo może mi sie popierdyknęło że Ala nie karmi
maqc, kasis, wiecie co? u nas niby wsio ok generalnie, bo tak szczegółowo to jakbym miała porównać teraz i "przedślubem" to tania podróba mojego faceta
tylko że problem jest taki że ja nie umiem rozmawiać... nie umiem się żalić, za to oprdolić tak
wiem że nie tędy droga no ale taka jesem
wczoraj też wystarczył jed no wspomnienie i humor paszołwon, a ja nie byłam w stanie mu wygarnąć o co kaman żeby atmosferę oczyscić:-(zresztą to mnie gryzie non stop - wczoraj jeden dialog w filmie wystarczył żeby wszystko wróciło - nienormalna jestem
i chciałabym zeby to tylko o jakis tekst rzucny *(czy nawet powtarzany) chodziło...
roxi, ja dołączam z najwierniejszym towarzyszem mego życia- panem Wareckim
heh, widzę, że jednak nastawienie do "dyskusji pokojowych" mamy takie samo
dobranocka, martwi mnie ten twój brzucholek!!! A raczej nie sam brzucholek bo tam w środku na pewno wszystko w porządku, ale raczej twoje samopoczucie... taki ból to nic przyjemnego, nawet jeśli to np. tylko rozciągające się "cosie"... :***
i kaniec???????????
t dopiszę tylko że mąż ma od jutra 3 dniówki pod rząd... jutro maluję sufit , może 2 razy jak się uda, w sobotę chciałabym ściany, żeby w pon kłaść panele, ale to by było za piękne, bo jeszcze dwie pierdoły na ścianach M musi zrobić (pewnie w pon:/) i o... znowu się przeciągnie:-(
poza tym butla TT 330ml kupiona - zrobiłam 300ml i wypiła 270, byłoby w brzuszku więcej ale tak się ułożyła z butlą że nie leciało już, a matka dotknąć butkli nie ma prawa
kto nas pobije?
spadam do łózia, czytnę se ksiażkę i padnę jak kawka pewnie
:***
PS.
Emiś, potwierdzone, że w Dębnie zakaz kąpieli... o tym naszym dalej nic nie wiem:/ nie mam kogo spytać:-(ale się nie poddaję
:*
ejjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjj!!!!!!!!!!!!! a może to jezioro koło Witnicy????????? tylko mój M musiałby być, bo jak nie ma jego to ja bez pojazdu...