dorisday2512
Fanka BB :)
mała_mi no to w takim razie witaj w klubie posiadającym głupich facetów. Nie napiszę nic więcej , bo sama nie wiem co ze swoim robic.
Alicja pytasz czy od poczatku tak było. Nie , na poczatku wręcz pokazywał jak świetnie dogaduje się z Mikim i ze wogóle on jest oh i ah. Z czasem jednak coraz mniej interesował go mój syn . Nie spyta go nawet jak bylo w szkole i czy ma na cos ochotę jak robi sobie cos do jedzenia. Rozmaewialam z nim bardzo powaznie i spokojnie wielokrotnie. Bez rezultatu. Sama nawet próbowałam ich zblizyc i np. jak miki przychodzil z jakims problemem to proponowałam ,zeby np. poszedł do J. bo ja sie na tym nie znam a Wy faceci pewnie cos wymyslicie. To usłyszal ,ze nie teraz, nie chce mi sie, albo poprostu nie. Ja nawet nie chcę ,zeby J. starał sie byc ojcem , bo Miki ma tatę i jako ojciec sprawdza sie super. Widują sie codziennie więc wiem ,ze mu tego nie brakuje . poprostu chciałabym ,zeby Miki cieszyl sie z obecnosci J. i zeby byli dla siebie przyjaciólmi-kumplami. Gdyby ta kwestia byla w porzadku to jestem gotowa byc w tym związku pomimo tego ,ze nie jestem doceniana. Najwazniejsze sa dzieci i dla nich chcę i zawsze chcialam jak najlepiej. A tu tak się wszystko pieprzy :-(W rodzinie nie mam żadnego wsparcia i pomocy choćby duchowej , a samej zaczyna brakować mi sił i pomysłów na to, zeby moje dzieci mialy szczęsliwy dom. Jedno jest pewne: jeśli nie wyjdzie i sie rozstaniemy to na pewno nie zwiąże sie juz z nikim, bo już wiem ,ze kazdy moze udawac jaki to on nie jest wspanialy , a prawdziwa twarz moze być zupełnie inna.
Alicja pytasz czy od poczatku tak było. Nie , na poczatku wręcz pokazywał jak świetnie dogaduje się z Mikim i ze wogóle on jest oh i ah. Z czasem jednak coraz mniej interesował go mój syn . Nie spyta go nawet jak bylo w szkole i czy ma na cos ochotę jak robi sobie cos do jedzenia. Rozmaewialam z nim bardzo powaznie i spokojnie wielokrotnie. Bez rezultatu. Sama nawet próbowałam ich zblizyc i np. jak miki przychodzil z jakims problemem to proponowałam ,zeby np. poszedł do J. bo ja sie na tym nie znam a Wy faceci pewnie cos wymyslicie. To usłyszal ,ze nie teraz, nie chce mi sie, albo poprostu nie. Ja nawet nie chcę ,zeby J. starał sie byc ojcem , bo Miki ma tatę i jako ojciec sprawdza sie super. Widują sie codziennie więc wiem ,ze mu tego nie brakuje . poprostu chciałabym ,zeby Miki cieszyl sie z obecnosci J. i zeby byli dla siebie przyjaciólmi-kumplami. Gdyby ta kwestia byla w porzadku to jestem gotowa byc w tym związku pomimo tego ,ze nie jestem doceniana. Najwazniejsze sa dzieci i dla nich chcę i zawsze chcialam jak najlepiej. A tu tak się wszystko pieprzy :-(W rodzinie nie mam żadnego wsparcia i pomocy choćby duchowej , a samej zaczyna brakować mi sił i pomysłów na to, zeby moje dzieci mialy szczęsliwy dom. Jedno jest pewne: jeśli nie wyjdzie i sie rozstaniemy to na pewno nie zwiąże sie juz z nikim, bo już wiem ,ze kazdy moze udawac jaki to on nie jest wspanialy , a prawdziwa twarz moze być zupełnie inna.