reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Październikowe Mamy 2010

za dwa tygodnie wracam do pracy nie wiem jak to będzie,mama tak chciała pilnować Błażeja, a w tej chwili nie jest w stanie nawet wstac z łóżka bez silnych leków przeciw bólowych
 
reklama
kasis myśle że nic cokolwiek bym tu napisała to nie wiem czy pomoże..to jest Wasza, Twoja osobista tragedia :-( spędzaj z mamą jak nawięcej czasu i naprawde nie trać nadziei, dbaj żeby i mama jej nie straciła, bez niej człowiek za szybko sie poddaje i ucieka z niego życie, zdecydowanie za szybko. Najwięcej radości da jej na pewno obecność Twoja i Błażejka. jesteście jej małymi iskierkami, które pomogą znaleźć uśmiech w tych smutnych dla Was chwilach...chce żebyś wiedziała że nie jesteś sama, przytulam Cie bardzo, bardzo mocno :***
 
Melduję się na smutno. Maja w żłobku-masakra. Przyjechałam po nią przed 15, cała była zapłakana. Cały dzień prawie nic nie jadła. Czuję się jak beznadziejna matka... do tego mam skierowanie na usg bo mam podejrzenie kamicy nerkowej... Ryczeć mi się chce...
Kasis tulam, wiem że moje problemy to pestka w porównaniu z tym jak Ty się czujesz. Wierzę że i Tobie się poukłada :*

Co do krzyczenia na dzieci... wydaje mi się że nie tylko na niemowlaki ale i na starsze dzieci nie należy krzyczeć, tylko wypracować sobie sposób "współpracy" bo agresja rodzi agresję i tym się nic nie zdziała.
Dziulka, Ty się tylko czasem nie obrażaj,bo ja też często krzyczałam na Zuzkę przy wspomnianym przez kogoś buncie dwulatka, i nawet dwa razy dostała na tyłek, raz jak rzuciła we mnie butem a raz jak mnie kopnęła w brzuch gdy byłam w ciąży z Majką. Potem obie ryczałyśmy i się przepraszałyśmy. Myślę że wtedy też przydałby mi się taki kubeł zimnej wody na głowę jaki sprawiły Ci koleżanki.
Po urodzeniu Zuzy miałam depresję i też miewałam napady agresji, krzyku, szału, płaczu, pomógł psycholog-to żaden wstyd.

Tyle na tę chwilę ode mnie, jestem załamana przez ten żłobek
 
Pojawiam się i znikam bo nie mam sił siedzieć przed kompem, tak mnie n......a, aerobik odpuściłam, wybrałam się na spacer ale i tak nie pomogło :-( Życzę wszystkim mamusiom, tym smutnym, tym niewyspanym, rozgoryczonym oraz tym szczęśliwym, uśmiechniętym spokojnej nocki.

Kasis bardzo, bardzo, bardzo mocno przytulam, trzymaj się !!!
Makuc współczuję nocki i będę trzymała kciuki
Tomas do lekarza nie trafiłam bo nie miał mi kto z córką zostać :-(
Ala ja podobnie, pół dnia na czworakach pokazuje, nogi kumate, rączki odmawiają posłuszeństwa.
Cass Ciebie też przytulam, trzymaj się !!!
 
Ostatnia edycja:
kasis - nie ma slow, ktore wyraza, jak mi przykro i jak Ci wspolczuje. Pamietaj jednak, nie wszystko stracone, nowotwor to nie wyrok, rak jest choroba przewlekla i trzeba miec duzo sily do walki z nim.Tak jak makuc, cos o tym wiem...Uwierz, milosc i wsparcie bliskich jest w takich sytuacjach najwazniejsza,wiec nie trac nadziei, nie mozesz jej stracic.Uwierz,ze bedzie dobrze. W razie czego pisz na priva, moge dac duzo praktycznych rad...Przytulam.

cass - bidulko, przytulam mocno i rowniez wspolczuje. Nie jestes beznadziejna!!!!Oddanie dziecka do zlobka jest w naszch trudnych czasach norma, a dzieci przez pierwsze dni placza, bo sa przyzwyczajone do przebywania z mama.Ale to minie. Zobaczysz, bedzie dobrze. Buziolki dla Was.
 
hehehe ladygab moj dzis na kolacje 230 ml ale kaszki:D
masakra zrobilam 180 mm i dodalam 5 miarek kaszki, i pozniej jak wtrabil to i miauczal to jeszcze 60 ml zrobilam z dwiema miarkami kaszki i dopil 50 ml i usnal:) ale po pol h pobudka -na przytulaska przed chwilka, ale spi dalej.


cass nie jestes beznadziejna matka, tak jak onesmile pisze, mala przyzwyczajona, do bycia z Toba wiec placze, ale jak pozna nowe ciocie i sie zaklimatyzuje bedzie ok
kasis z mojej strony przytulasy wielkie... nie bede tu sie madrzyc, bo nie wiem co powiedziec, jedynie tyle, ze wierze, ze jestes silna kobieta i bedziesz wsparciem dla mamy, a co do meza to pamietaj, ze zycie masz jedno nie marnuj czasu na kogos kto nie ma i nie chce go miec dla ciebie. oczywiscie zrobisz jak uwazasz, ale w zwiazku mozna drzec koty, klocic sie, miec ciche dni, ale nigdy nie powinno sie nie czuc kochanym. a co do mamy, to trzeba miec nadzieje, bliska mi osoba chorowala i miala raka z przerzutami, odjete piersi, wezly chlonne wyciete, a minelo 10 lat i mam ja przy sobie nadal. badz mimo wszystko dobrej mysli, duzo sily, madrosci i spokoju w trudnych chwilach. pamietaj, ze masz swoje dzieciatko, ktora zawsze bedzie dla ciebie najwazniejsze
 
Ostatnia edycja:
Dziewczyny piszę tak mało, bo nadal nie mogę pogodzić się ze śmiercią znajomej. Nie mieści mi się w głowie. Jak tylko przypomnę sobie że rozmawiałyśmy w sobotę razem a parę godzin później zmarła to nie mogę powstrzymać łez. Dla mnie to niepojęte! Teraz jeszcze doczytałam o mamie Kasis, Kochana bardzo mocno Cię przytulam! Prosżę nie trać nadziei, a tym bardziej pokaż mamie że wierzysz w nią, one pewnie już zwątpiła we wszystko,ale Ty nie możesz Kochana. Ona Cię potrzebuje!
Onesmile- dobrze że z dziadkiem OK!

Dziewczyny czytając Wasze odniesienia do postów na temat testowania dzieci, to ja cieszę się że mam do czynienia z tak wspaniałymi mamami! Dziękuję że jesteście!

Mnie też czasem nerwy ponoszę,ale ja wtedy wychodzę choćby do WC i wracam z innym nastawieniem i ostatnio np jak Łukaszek szarpał mnie za okulary i ściągała, to wzięłam go na kolana przodem do siebie, powiedziałam że to są mamusi okularki, dzięki nim może patrzeć na swojego wspaniałego synka- czyli Ciebie i nie wolno ich mamusi szarpać.

Ja dzisiaj miałam intensywny dzień. Od godziny 12 do 19 nie było mnie w domku. :-) Nogi mnie strasznie bolą, tym bardziej że cały dzień w butach na obcasie.

Monia, Pszczylaszczka, Mamaagusi, grautulacje!
ladygab- sto lat dla Zosi!

No i chciałam coś jeszcze pisać,ale zapomniałam co... wybaczycie mi:baffled:??
 
reklama
Do góry