reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Październikowe Mamy 2010

Hejka Dziewczyny postanowiłam do was dołączyc ja mam termin na 29pażdziernika. Jestem z tych które ciąże przechodzą nie lajtowo;-)mdłości które niestety nie kończą sie wymiotami (z małymi wyjątkami jak np.dziś)ciągłe zmęczenie pomimo sporej ilości snu, i generalnie osłabienie choć wczoraj miałam taki super dzień że aż sama byłam w szoku niewiele mdłości zjadłam tyle jak już dawno nie zjadłam i to ze smakiem aż wieczorem czułam się taka wydęta czułam się żle z powodu przejedzenia co nie zdarzyło mi się od początku ciaży.
Jutro idę zrobić sobie badanie krwi i moczu, mam nadzieję że wszystko oki choc mam obawy o niedobór żelaza:-(i co mnie dziś zaskoczyło pojawił mi się łupież którego nigdy nie miałam:-(
Kahaaa a ty już wiesz na kiedy masz termin?
 
reklama
iwcia1234 doskonale wiem gdzie są Gorlice nawet byłam tam kilkakrotnie-mąż mnie wziął tam kiedyś do jakiegoś lekarza który nastawia kręgosłupy ale już nigdy więcej! Ja natomiast teraz mieszkam bliżej Bochni pewnie wiesz gdzie to jest.
Karen to super:) jestesmy sąsiadkami:tak: prawie:dry: heh:cool2:
 
witam!

ja również z przyjemnością się dołączę. U mnie termin wypada na 1-ego października. W ciagu pierwszego miesiąca starań udało mi się zajść w ciążę więc nadal jesteśmy tym faktem zszokowani:-). Czuję się dobrze fizycznie- żadnych plamień, nudności były ale niewielkie. Natomiast psychicznie katastrofa (mam z tego powodu wyrzuty sumienia). Skoki hormonalne mam tak duże,że wykańczam psychicznie zarówno siebie jak i męża więc nawet mu się nie dziwię,że wyjechał w kolejną delegację. Płaczę albo krzyczę. Jestem permamentnie wkurzona na wszystko i wszystkich lub też łapię rekordowy dołek psychiczny. Czy któras z Was również tak ma? Ja już nie wiem co robić...

pozdrawiam wszystkie przyszłe mamy
 
Witam wszystkie przyszłe mamusie:) Nie pisałam wcześnie, ani nie miałam możliwości czytać co piszecie bo byłam ze znajomymi na kilka dni w góry:) było bardzo miło, świeże powietrze itd., ale wszystko już tu nadrobiłam i również witam wszystkie nowe mamy październikowe:)
dziewczęta ja cały czas mam takie ochotki na słodycze, że boje się że za chwilę to będę wyglądać nie jak ciężarówka, ale jak jakiś TIR:p mentosy, kinder niespodzianki, lizaki... to jest to na czym ostatnio żyje:) Poza tym mdłości i czasami wstręt do jedzenia. Ponad to w sobotę tak strasznie bolał mnie kręgosłup że musiałam poprosić narzeczonego o masaż, ale w sumie od razu nie pomógł. Dzisiaj odpukać jest ok. Pozdrawiam Was wszystkie:)
Witam Monique:) gratuluję na wstępie. Jeśli chodzi o skoki rozumiem Cię doskonale. Chyba teraz dopiero powoli jakoś zaczyna się normować, albo raczej ja zaczęłam się bardziej starać bo wykończyłabym siebie i narzeczonego, a wiem że jest bardzo wartościowym człowiekiem, ale też ma swoja granice wytrzymałości. Była tragedia, pomógł troszkę ten nasz wyjazd, chociaż przyznam że dalej wybucham i przeszkadza mi coraz więcej jego zachować itp. musisz i Ty i mąż po prostu to przetrwać. Życzę zatem Wam dużo cierpliwości, bo to dotyczy dwóch stron:) Powodzenia:)

 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
serdecznie dziękuję! Dlatego też zalogowałam się na tym forum. Tutaj przynajmniej spotykam się ze zrozumieniem. Najbardziej dziwi mnie to, że zawsze byłam bardzo konkretną kobietą, taką która nie użalała się nad sobą to ja byłam wsparciem dla innych. Teraz to ja nie wiem co się ze mną dzieje, ale obiecałam sobie,że wezmę się w karby. Muszę znaleźć sposób na wyciszenie się. Jeszcze raz dziękuję.


 
Ostatnia edycja:
Ida Sierpniowa mnie też to wkurza jak ktoś mówi, że ciąża to nie choroba. Sama ciąża może i nie jest chorobą ale wszystkie dolegliwości podczas jej trwania są czasem nie do zniesienia! I jeśli masz możliwość to pewnie, że siedź w domku. Odpoczywaj ile wlezie, chodź na spacerki, rób sobie wiosenne lekkie porządki i bierz z życia wszystko co najlepsze :) A tym bardziej jak lekarz tak zalecił!

A co do usg genetycznego, też właśnie mam pytanie. Czy któraś z Was już je miała, a jeśli tak to czy było wykonywane "dowcipnie", czy przez brzuszek? Pytam bo też się zastanawiał mój chłop czy będzie mógł wejść czy lepiej nie :)

Ahh tak, witam wszystkie nowe mamusie! Jest nas już mnóstwo, będzie wysyp w październiku :D
 
Hej mamusie :)

Ja USG "dowcipne" miałam w 6 tygodniu ginekolog przykyła mnie kocykiem i mąż wszedl i dzidziusia widział. Dwa następne były juz przez brzuch i mówiła że juz każde będzie przez brzuch więc 1 kwietna genetyczne też będzie przez brzuch...
 
Zizulinka- a to nie za wczesnie na usg genetyczne? bedziesz dopiero w 10tc:baffled: Moja kolezanka poszla zaraz na poczatku 11tc, bo wszedzie jest napisane, zeby robic miedzy 11 a 14, ale gin powiedzial , ze za wczesnie i kazal jej przyjsc po 2 tyg.
Ja mam wizyte na 8 kwietnia. Bede wtedy w polowie 12tc

Ida sierpniowa- nie mam pojecia jak wyglada usg genetyczne, ale nawet jak jest z wewnetrznego dojscia;-), a Ciebie to nie krepuje, to dlaczego tatus by nie mogl byc przy nim?:-)
Moj TZ byl przy usg "dowcipnym" i zadno z nas nie mialo nic przeciwko temu. Lekarz i fasolka tez nie:happy2:


edit: a ja leze. I znow dol mnie lapie. Jak pokszatalam sie po domu , to znow zaczelo kapac. buuu Wiec leze. Jak dlugo jeszcze? ja zwariuje! ja mam ADHD! ja nie potrafie nic nie robic!
 
Ostatnia edycja:
reklama
mnie właśnie chodzi o to, czy lekarce nie będzie przeszkadzać :) Ja też mam za 2 tygodnie usg genetyczne. Będę wtedy w 12 tygodniu i 3 dniu ciąży :) więc idealnie. Wezmę swojego ze sobą niech popatrzy na maluszka :)
 
Do góry