mała_mi88
30.09.2010; 3970g; 58cm
Tak dobrze mi się spało tej nocy a jak na złość musiałam jechać do przychodni do laboratorium porobić ostatnie badania. Kolejka była niesamowicie ogromna, tak więc podeszłam do przodu i zapytałam najpierw jednej a potem drugiej babki czy mogłabym teraz zostać obsłużona przed nimi a one powiedziały stanowczo NIE, mówiły że one też czekają itp. Tak więc poszłam na koniec kolejki i stałam z tym ogromnym brzuchem 45 minut w kolejce. Podpierałam się już o ścianę bo tak mi ciężko było i najgorsze jest to że nikt nawet nie zlitował się.:-( A tym dwóm dziewczynom na przodzie to życzę żeby kiedyś im też ktoś odmówił jak będą tego bardzo potrzebowały. Z przychodni wyszłam ze łzami w oczach bo tak miałam już dość:-(. Jak już zarejestrowałam się do badań to weszłam do pielęgniarek i miały problem z nakłuciem się w moje żyłki, stwierdziły że chyba jeszcze zostały w domu w łóżku:-). Z przychodni musiałam jechać MPK już do domu, bo mąż nie mogł mnie odebrać bo w pracy mają jakiś gości spoza Krakowa i on ich wozi teraz. Podróż komunikacją miejską nawet okey minęła, bo nie musiałam się o miejsce upominać.
Wróciłam teraz do domu, zjadłam dwie parówki na śniadanie, ogarnęłam trochę w pokoju po nocy i zasiadłam na łóżku i nie chce mi się znowu nic robić. Boże dziewczyny skąd wy bierzecie siłę i chęci na tyle rzeczy?
Na mnie również pełnia nie podziałała tak więc nadal w dwupaku, a najlepsze jest to, ze jakoś nie zanosi się na większe zmiany. No ale upewnimy się jutro pod wieczór na wizycie z położną. Ja to chciałabym żeby ustaliła mi termin CC i chce mieć to już za sobą bo naprawdę ciężko mi już. Buuuu.
moriam, nie martw się, na patologii się zajmą Tobą i Twoją córeczką. Będziesz mogła kontrolować jej stan przez całą dobę i na pewno nic złego się jej nie stanie.
Wróciłam teraz do domu, zjadłam dwie parówki na śniadanie, ogarnęłam trochę w pokoju po nocy i zasiadłam na łóżku i nie chce mi się znowu nic robić. Boże dziewczyny skąd wy bierzecie siłę i chęci na tyle rzeczy?
Na mnie również pełnia nie podziałała tak więc nadal w dwupaku, a najlepsze jest to, ze jakoś nie zanosi się na większe zmiany. No ale upewnimy się jutro pod wieczór na wizycie z położną. Ja to chciałabym żeby ustaliła mi termin CC i chce mieć to już za sobą bo naprawdę ciężko mi już. Buuuu.
moriam, nie martw się, na patologii się zajmą Tobą i Twoją córeczką. Będziesz mogła kontrolować jej stan przez całą dobę i na pewno nic złego się jej nie stanie.