Liv_NL
Zaangażowana w BB
- Dołączył(a)
- 3 Marzec 2016
- Postów
- 141
Dziewczyny, tak piszecie o tych prywatnych lekarzach i nfz... To Wam opowiem jak jest u mnie. Zaczne od tego, ze w Holandii nie ma gabinetow prywatnych w zadnej dziedzinie! Do ciazy maja bardzo naturalne podejscie. O ile wszystko jest ok, ciaza prowadzona jest przez polozne i nie bedzie Wam dane widziec ginekologa. W sumie robia 4 usg: potwierdzajace ciaze, drugie miedzy 10 a 12 tyg. , polowkowe i w 36 tyg. No i oczywiscie badanie krwi. Po 36 roku zycia daja rowniez skierowanie na badania prenatalne. Przed 36 rokiem zycia mozna je zrobic na wlasne zyczenie-odplatnie(160€). Jesli nie ma komplikacji kobiety rodza w domu lub w tzw. "Domu narodzin" wraz ze swoja polozna. Wiec rowniez bez ginekologa, szpitala etc. Oczywiscie procedura wyglada inaczej jesli ciaza jest zagrozona, lub sa komplikacje. W obu przypadkach kobieta traktowana jest jak krolowa, bardzo indywidualnie i z szacunkiem. Nie wszystko kreci sie tylko wokol dziecka, ale takze wolol ciezarnej, rodzacej i swiezo upieczonej mamy. Osobiscie uwazam to za bardzo zdrowe podejscie (ta ich cala wizja ciazy). Roznica jest jeszcze taka, ze jesli nie rodzisz w domu to max 2 godz. po porodzie jedziesz do domu. Jak juz jestes w domu przez 8 dni na kilka godzin dziennie przychodzi inny rodzaj poloznej. Pani ta pomaga przy dziecku, pokazuje co i jak. Sprawdza jest je mama czuje i goi po porodzie i robi drobne sprzatanie, zmienia posciel, odkurza. Nie wszytkim Polkom sie ten system tutaj podoba, bo jest mniej "medyczny", ale ciaza to wkoncu nie choroba, jesli wszystko jest ok