Zwariowanamama, nie byłam w podobnej sytuacji, ale życzę Ci dużo powodzenia z mamą.
Myślę, że się ucieszy. I ogólnie głowa do góry. Może łatwo mi pisać, bo ja to już stara przy Tobie jestem, ale pewnie sobie świetnie poradzisz i mama będzie to widziała.
A tak serio to dzisiaj w nocy snilo mi sie ze poszlam do tego gina zrobil usg i na zdjeciu bylo widac mojego malutkiego TZta hahaha
Princeseczka, to chociaż miałaś śmieszny ten sen.
Ja miałam już kilka bardzo realnie wyglądających koszmarów w związku z rozwijającą się w moich brzuchu fasoleczką. Ale nie opowiadam, bo takie obrazy to trzeba po prostu jak najszybciej zapomnieć i trzymać się tego, że wszystko będzie dobrze.
Dziewczyny, które mają mężów wędkarzy, musiałam czytać Wasze posty tak w kratkę.
Ubolewam nad tym, że teraz na sam zapach ryby robię się zielona.
Iśka, to świetnie, że Twoja siostra ma w sobie tyle optymizmu i tak dojrzale podchodzi do życia. Samo nastawienie w walce z chorobą jest bardzo ważne. Dzielna dziewczyna
Lenaka, zaintrygowałaś mnie tą jogurtownicą
Ja zwykle blenduję owoce z jogurtem naturalnym, ale zaczęłam już czytać w necie, że w tym przypadku tworzy się wszystko samemu od etapu mleka, samemu dodaje się kultury bakterii i sam jogurt jest taki super hiper.
Ann, a propo brzuszków, zastanawiam się, czy mi też szybko brzucholek nie wyjdzie. Nie wiem, ile ważę, bo nie wchodzę na wagę już od dłuższego czasu, ale noszę rozmiar S/XS, a wzrostu mam 170 cm. Niby w pierwszej ciąży później widać brzuszek, ale mam wrażenie, że mój już nie jest płaski i wystaje, jest jakby opuchnięty
W spodniach ciasno.