reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Październik 2015

reklama
ja już w domku :)
sukces! w końcu zjadłam coś co nie chce od razu sie ze mnie wydostać z powrotem! zrobiłam sobie kanapkę ala subway :) czego ja tam nie wsadziłam :p aaale mi dobrze :) tylko G znowu kurczaka je i po tych zapachach mnie skręca trochę :p

rozważam właśnie dwie skargi .. na tą poprzednią i na tą dzisiaj... choć, że ta dzisiaj to chyba przebiła wszystkie inne...:-( staram się nie denerwować, ale mimo wszystko aż brzuszek trochę rozbolał.. eh szkoda zdrowia na takich.. już się wzięłam za poszukiwania innego lekarza, muszę w końcu trafić na idealnego :)
spokojnie, oddychaj głęboko i szukaj innego lekarza, a nie masz jakiejś znajomej co niedawno rodziła która mogłaby Ci kogoś polecić? Ja zawsze twierdze że lekarz i fryzjer to tylko z polecenia :p

Ja za to mam świetną endokrynolożkę w tej nieszczęsnej poradni, cudowna kobieta, która cieszy się moim szczęściem tak jak ja :) wyściskała mnie jak jej powiedziałam, od razu zleciła wszystkie badania, uśmiechała się od ucha do ucha i nie ważne że przedłuża się wizyta.. po prostu poświęca siebie, swoją wiedzę i życzliwość w 100%, aż się chce do niej wracać wręcz codzień :) mam do niej chodzić co 3 tyg :)
Ja mam własnie takiego ginekologa :)

Dziewczyny, a ja mam pytanie do tych, które kilka razy poroniły. Miałyście może jakieś badanie dodatkowe, genetyczne? Żeby ustalić przyczynę tych poronień? Bo mnie wciąż po głowie plączą się czarne scenariusze. Raz biochemiczna, teraz nierokująca... Chciałabym wiedzieć, co się ze mną dzieje nie tak...
Mój gin powiedział że to się zdarza dużej ilości kobiet, większość o tym nie wie, myśli że im się po prostu @ spóźnił, ja miałam dwie biochemiczne ale kończyło się na niskiej pierwszej becie, a druga była już 0, testy wychodziły mega, mega blade

Tyle tu pozytywnych fluidów dziewczyny wysyłacie, to mnie podtrzymuje na duchu. Chociaż ja to czuję, czuję psychicznie, gdzieś w sobie, że coś jest nie tak. Beta spadająca nie wróży nic dobrego. :(
mówiłam Ci że mogły być dwa zarodki i jeden sie utrzymał tylko i stąd zawirowania w becie..

Z moja tarczycą przed ciaza tez było wszystko ok, to w ciazy stała sie niewydolna
miałaś jakies objawy tego niedomagania?

Ja mam za 2 godzinki wizyte :) a następna zapewne w przyszłym tygodniu
a czemu tak często wizyty?

Melduje sie po wizycie..bylam u mojego gin ,dzis byl w panstwowej przychodni bez usg... dal mi lutke i ewentualnie nospe na skurcze...i kazal pojechac do szpitala na usg... po spedzeniu tam godziny ...pan dr oznajmil mi
. Ze dzidzius jest odpowiedni do wieku ciazy ( 6 mm ) , i jest akcja serca ... ZOSTAJE Z WAMI KOCHANE , i modle sie dalej ;)

Usmiech nie schodzi z twarzy , az lzy chca leciec ...
super wieści!!! Gratulacje :) spoko, ja na usg się poryczałam aż tusz mi się rozmazał :p
 
Melduje sie po wizycie..bylam u mojego gin ,dzis byl w panstwowej przychodni bez usg... dal mi lutke i ewentualnie nospe na skurcze...i kazal pojechac do szpitala na usg... po spedzeniu tam godziny ...pan dr oznajmil mi
. Ze dzidzius jest odpowiedni do wieku ciazy ( 6 mm ) , i jest akcja serca ... ZOSTAJE Z WAMI KOCHANE , i modle sie dalej ;)

Usmiech nie schodzi z twarzy , az lzy chca leciec ...

super wiesci :)
 
Dziewczyny, z przykrością muszę się z wami pożegnać. Niestety dwa dni temu dostałam krwawienie i straciłam dzidziusia :( życzę wam zdrowia i powodzenia!
:no: Szok... Przykro mi...

Ja dostalam masakry jelitowej gazy mam takie ze brzuch rozsadza i zaparcia na przemian z biegunka. Niech ten dzień już minie...
Akatsuki - ja normalnie mogłabym kilka osób moimi gazami obdarować :-D

O losie, to straszne. Mam nadzieję, że coś wykombinujesz.:-D Szczerze to ja też się skłaniam ku CC.
CC to jest mimo wszystko ingerencja w ciało i przerwanie tkanki na zewnątrz ciała. Poród naturalny jest bezpieczniejszy dla matki i dla dziecka, bo nie przeżywa tak szoku, przechodzenie przez kanał rodny to też jakiś etap. Ja po porodzie wstałam po około dwóch godzinach i poszłam do wc na siusiu. I owszem, trochę ciągnęło, ale bez porównania z paniami, które ze mną leżały po cc.

teraz jak nie bedzie zadnych przeszkód to tez biore zoo, cesarka mnie przeraza jak widze jak poźniej dziewczyny cierpia to jest masakra,
Zgadzam się i popieram :)

Z duszą na ramieniu rozpoczynam ten dzisiejszy długi dzień. Wizyta dopiero o 19. Mój lekarz pracuje w szpitalu, w którym chciałabym rodzic. Mam nadzieję, ze to będzie jakiś argument in plus. Tyle się teraz słyszy o tych porodach i niekompetentnych lekarzach, że masakra. Lenati, cieszę się, że jest dobrze.
Aniu, trzymam bardzo mocno kciuki! I czekam niecierpliwie na wieści.

moje drogie, ja już po wizycie.. jestem rozczarowana, zażenowana i nie wiem co jeszcze. (...)
Słuchaj, ja też mam ubezpieczenie w Medicover, ale jestem zadowolona. Obsługa na wysoki poziomie, nigdy nie zapomnieli o wizycie i naprawdę zajmują się pacjentem. Myślę, że to zależy od placówki ACZKOLWIEK nie powinno tak być absolutnie.

Man Problem z piciem jakos znuszam sie Ale i Tak calej Bütli dzielnie nie wypijam a powinnam
Mam to samo. Przed zajściem w ciążę też mało piłam, ale teraz nie wiem - nie chce mi się, nie umiem wmusić w siebie picia, bo rzygnę. Więc nie wiem jaki to sens. Nie cierpię wody, herbata mi przestała smakować... Niefajnie.

pan dr oznajmil mi ze dzidzius jest odpowiedni do wieku ciazy ( 6 mm ) , i jest akcja serca ... ZOSTAJE Z WAMI KOCHANE , i modle sie dalej ;) Usmiech nie schodzi z twarzy , az lzy chca leciec ...
SUPER!!! Gratuluję!

Ja chodzę też do dwóch lekarzy - prywatnie w Gdańsku do dr Fiutowskiego (tak, wiem - nazwisko magiczne) no i do Medicover, bo ubezpiecza mnie pracodawca i nie zapłacę za badania. Jak prywatnie się chodzi i lekarz wystawia skierowanie na badanie to to badanie jest niestety płatne. Więc chodze podwójnie, aby oszczędzić pieniędzy - tych nie ma za wiele.
A jak tak piszecie o porodach - mój zaczął się o 6 rano, jak odeszły mi wody podczas siusiania :-) Potem spokojnie się spakowałam, bez pośpiechu bo nie miałam żadnych skurczy. Tak o 8 byłam w szpitalu, tam wiadomo, przyjęcie, lewatywa bla bla bla, ktg. I nie miałam nadal skurczy. Więc podali mi oksytocynę około 11:15 i się zaczęły bóle, poszło tak szybko, że nie zdążyłam poprosić o znieczulenie - a bolało cholernie. No ale trwało krótko, o 12:00 moja córcia była już na świecie. Więc w zasadzie nie było źle, przyznam, że nawet się tam wynudziłam, bo nie miałam naturalnej akcji porodowej.

Samopoczucie moje dzisiaj odrobinę lepsze, co prawda niedobrze mi cały dzień i rano leżakowałam znowu, ale koło 13 się ruszyłam, nawet zupę wstawiłam i pralki dwie. I musiałam nadrobić 10 stron na forum... Generalnie nadal jestem zmęczona nadmiernie, wizytę w Medicover mam w środę o 18:15, powiem lekarzowi, że się tak czuję, może mi coś doradzi. Zobaczymy :-)
 
Lenati gratuluje!!! :) :)

Dreamgirl ja ogólnie z medicover jestem zadowolona, krótkie terminy, miła obsługa, zawsze pomogą, w tej zakaźnej chorobie bardzo dużo mi pomogli i non stop badania zlecali zeby kontrolować ( miałam próby wątrobowe gorsze jak po marskości wątroby...) ale absolutnie nie udała im sie ekipa ginekologiczna... Absolutnie... Jedynie lekarz ginekolog od usg ale niestety nie przyjmuje tu... Udało mi sie przed chwila zapisać do tego lekarza do którego poszłam po raz pierwszy zeby potwierdzić ciąże, sympatyczny i sporo tłumaczył nawet, wraca z urlopu akurat za dwa tygodnie i zapisałam sie, dam im ostatnia szanse :) akurat bede po kolejnym usg :)
 
Nie kumam co to znaczy "lekarz od usg". Jak dotąd każdy lekarz ginekolog miał w gabinecie sprzęt i robił mi usg. U Ciebie tak nie jest?
 
A jeśli chodzi o poród to ja z rozzwarciem w środę pojechałam do szpitala przyjęli mnie na oddział ale nic się nie działo w czwartek podloczyli kroplowke i dalej nic więc w piątek miałam iść do domu spakowana czekałam na wypis ale ordynator umarła się na ktg i całe szczęście bo okazało się że pojawiły się w nim pustostany cały weekend leżała w szpitalu ktg co chwile, było w porządku więc w poniedziałek ostatecznie zaczęli wywoływać poród no i nic jedna kroplowka przeleciała a ja spalam na łóżku porodowym położne mało nie posikaly się ze śmiechu ze mnie druga kroplowka a ja skacze na piłce chodzę po korytarzu i nic już nawet taka ksywe miałam "i nic" w końcu lekarka wzięła mnie na fotel przebila wody plodowe i powiedziała że na jej zmianie muszę urodzić to było po 15 a o 17:15 córeczka była ze mną minęło mi jak chwila nie czułam bólu akurat nie było innych rodzacych więc miałam koło siebie 3 położne i lekarke a mąż na korytarzu czekał czułam się jak w prywatnej klinice ;-) Lenka urodziła się 4200g za duża jak na pierwszy poród ponoć powinnam mieć cesarke przy takim dużym dziecku.. Nacinana byłam ale i tak popekalam lekarka dodatkowe nici brała żeby mnie pozszywac eh miesiąc czasu nie mogłam siedzieć szwy nie chciały się rozpuszczac... Tak więc sam poród super krótko bez kaplikacji ale to dochodzenie do siebie po... Aż mnie ciarki przechodzą na samą myśl...
 
reklama
Do góry