Hej
IP podejście nr 2 mam nadzieje ze szczęśliwe...
Blair, a gdzie usiłujesz się dostać na IP?
Z moich doświadczeń z IP wynika, że na Madalińskiego jest totalny sajgon, ale np. na IP ginekologiczno - położniczej w Szpitalu MSW na Wołoskiej obsługiwali mnie w miarę sprawnie (w przeciwieństwie do ich SOR-u, bo tam jest zawsze rzeźnia).
***
Najbardziej precyzyjny pomiar szyjki daje usg transwaginalne. Z pomiarem przez brzuch osobiście się nigdy nie spotkałam. W badaniu palpacyjnym lekarz sprawdza szyjkę "na oko" (a jak wiadomo, na oko to chłop w szpitalu umarł), dlatego dla mnie nigdy nie było ono miarodajne.
Beti, kładą Cię do szpitala? Opinia jednego lekarza to tylko opinia jednego lekarza. Kochana, pytaj, konsultuj, drąż, walcz, nie daj się zbywać, nie pokazuj "kitlom", że jesteś przerażona tą sytuacją. Żądaj pełnej informacji, diagnozy, badań. Pamiętaj o tym, że wszystko jest indywidualne, przebieg schorzenia, jego leczenie, efekty, dlatego nie czytaj w necie historii, nie myśl od razu o najgorszym. Ja wiem, że teraz jesteś załamana, że jedyne o czym marzysz to schować się pod kołdrą i płakać, a mnie jest łatwo tak pisać. Ale cała siła człowieka, jego chęć życia, motywacja do działania tkwi w głowie. I od ustawienia sobie kolei rzeczy w głowie trzeba zacząć. A jeśli czujesz, że to Cię przerasta i nie uniesiesz tego w głowie, to bez żenady wal po wsparcie psychologiczne: specjalisty, najbliższych, dalszych, rodziny, dziewczyn na forum.
Z całego serca życzę Ci siły do walki o siebie i Maluchy! I głęboko wierzę w pomyślne rozwiązanie!
Edit! Doczytałam właśnie, że w szpitalu jesteś. Bardzo dobrze! Niech diagnozują!