reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Październik 2015

reklama
Urodzilismy się 10.10.2015r przez CC o godzinie 8.50 waga 3300g 53cm dokładnie w drugie urodziny starszego syna ;)

GRATULACJE !!
Dbdg, Krewetka - ja cały czas się zastanawiam jak by tu zrobić właśnie z tym karmieniem piersią, gdyż chciałabym to robić jak najkrócej.
I ja i mąż mieliśmy porąbane sny, ale On przegiął, śniło mu się cały czas, że rodzę i budził mnie kilka razy żeby zapytać czy to nie już :-p Heh , ja z kolei za każdym razem jak się budziłam myślałam "a może teraz by mi wody odeszły" albo "mogłyby się już zacząć te skurcze" tym bardziej, że wieczorem młody tak mnie ładował po pęcherzu, że myślałam, że zwariuję. Nadszedł ten moment kiedy wszyscy z rodziny i znajomych dostali kręćka na tym punkcie czy już aby nie urodziłam, heh, wariactwo.
Pogoda zapowiada się chociaż ładna, ale z tego co widzę jutro ma być nawał śniegu :szok: Będzie pięknie. Młody może przewrotnie urodzić się w śnieżycę zamiast w ładną, słoneczną pogodę. Tak się śmialiśmy z moim kierownikiem, że będzie zrodzony w burzy, bo przeważnie jak na wizyty chodziłam i nawet jak się dowiedziałam, że jestem w ciąży to były mega burze :-D

Chybra dziś mecz to co kibicujemy ;-). Co do karmienia to zalecają by mieszać kp mm i stopniowo dążyć do tego by kp było jak naj mniej- żeby nie odstawiać od razu.

dream masz rację, korzystaj z wolnego, bo mały wyjdzie i tak wtedy kiedy będzie chciał. A niewiele czasu już Ci i tak zostało. Może to cisza przed burzą? Kto wie.

My przyjechaliśmy w piątek i od razu co chwilę telefony czy już urodziłam. No bez jaj. Chciałabym być już po, ale co mam zrobić. Wczoraj poszłam na spacer, pochodziliśmy później po sklepach i jedyne czego się nabawiłam, to bólu w pachwinach :-(

Szczęśliwa coś wiem o tych telefonach. A wiecie co najlepsze jak dzwonie do rodziców lub męża to zamiast halo jest rodzisz hahahaha....

Szczęśliwa to tak jak u mnie wszyscy sąsiedzi mnie zaczepiaja i mówią " jak to, to Pani jeszcze nie urodziła? A ja myślałam..." i na nowo tłumaczenie ze jeszcze prawie 3 tygodnie i bla bla bla ostatnio nawet mojej mamy dopytuja i poinformowały ja ze się modlą za nas. Mile to ze każdy sie interesuje ale na mnie to wywiera coraz większą presję i powoduje depresję przedporodowa.

Łączę się w oczekiwaniu
I jeszcze większy szacun Chybra, Dream dla Was bo ja już wymiękam a Wy się tak dzielnie trzymacie.
Mój maż jutro ma urodziny liczy, że Julka się na jutro zdecyduje, ale nic tego nie zapowiada. Po za tym jutro zostanę na troszkę sama, bo mąż na komisje jedzie. Będę miała czas Mu coś przygotować. No o ile łaskawie mój pracodawca wyśle mi moją wypłatę...
No to po marudziłam ;-)
 
My już w domku. Wyszłyśmy koło 10, najpierw na to KTG. Porozmawiałam trochę z położnym, miałam KTG (zapis poniżej - tętno jak widać w porządku, zero skurczybyków...) i potem do centrum eksperymentów z Różą. Położna pomacała mnie po zapisie i powiedziała, że główka w pozycji -3, więc dość wysoko. Dzisiaj raczej nie ma co czekać na akcję. I tak sobie rozmawiamy i wyszło, że od poniedziałku na tydzień nie ma mojego gina - ma urlop przymusowy. Dodatkowo obie położne w czwartek jadą do Białegostoku na szkolenie laktacyjne i jedna ma dyżur dopiero w niedzielę w nocy. Więc obie się śmiały, że urodzę w czwartek lub w piątek i się miniemy zarówno z położnymi, jak i z lekarzem. Ale jak będę nadal na patologii, to położna ma do mnie zajść. Także jestem zadowolona z wizyty na KTG.
WP_20151011_14_27_43_Pro.jpg2C-7A64.jpg
Kupiłam kurczaka, jeszcze w Rosmannie byłyśmy po szampon dla Małej, bo się jej skończył. Taka nawet aktywna ta niedziela jak na mnie ostatnio. Wróciłyśmy koło 13:30 także trochę pojeździłyśmy.


Dream- kobitko no jak na złość, nie wiem co mam już Ci pisać kochana ale z całego serca życzę aby ten stan się zmienił!!!!
Oj tam... widocznie tak ma być.

Ogolnie to zle sie czuje jakis taku niepokój czuje :( nie spalam pol nocy, niedobrze mi, mlody malo ruchliwy od dwóch dni. Zla jestem bo M mial miec tylko ranki w pracy przed porodem a wwalili mu popoludnia czyli do 24 :/ i mam mega stresa ze bede sama rodzic
Kamila - a przecież on może wyjść z pracy jak będziesz rodzić - bierze urlop na żądanie i już...

I ja i mąż mieliśmy porąbane sny, ale On przegiął, śniło mu się cały czas, że rodzę i budził mnie kilka razy żeby zapytać czy to nie już :-p Heh , ja z kolei za każdym razem jak się budziłam myślałam "a może teraz by mi wody odeszły" albo "mogłyby się już zacząć te skurcze" tym bardziej, że wieczorem młody tak mnie ładował po pęcherzu, że myślałam, że zwariuję. Nadszedł ten moment kiedy wszyscy z rodziny i znajomych dostali kręćka na tym punkcie czy już aby nie urodziłam, heh, wariactwo.
Heh, dobre. U mnie w nocy cisza totalna. M. jak ma jakiś sen, to jest to sen o walce i zazwyczaj mi się obrywa, a to z pięści w plecy a to kopniaka :-) Bajer mówię Ci...

Dream wiem co czujesz ja synka urodziłam 5 dni po terminie i pamiętam ze każdy dzień po terminie przeplakalam teraz też tak sobie myślę ze przenoszę i smutno mi sie robi na samą myśl. Chodź każdy mi mówi że dziewczynki rodzą się przed terminem lecz ja w to nie wierzę wszystko zależy tak naprawdę od naszego ciala i dziecka az bedzie gotowe. Jeśli faktycznie przenoszę to będę listopadowa mamą obym nie urodziła 1.11. bo to raczej nie za fajna data na urodziny.
Oj, tylko nie to... 1 listopada to przerąbany dzień na narodziny... :baffled:

Szczęśliwa to tak jak u mnie wszyscy sąsiedzi mnie zaczepiaja i mówią " jak to, to Pani jeszcze nie urodziła? A ja myślałam..." i na nowo tłumaczenie ze jeszcze prawie 3 tygodnie i bla bla bla ostatnio nawet mojej mamy dopytuja i poinformowały ja ze się modlą za nas. Mile to ze każdy sie interesuje ale na mnie to wywiera coraz większą presję i powoduje depresję przedporodowa.
Nic nie mów. Ty nawet w terminie nie jesteś. A u mnie już od kilku tygodni to samo, zaczynam omijac znajome twarze szerokim łukiem...

I jeszcze większy szacun Chybra, Dream dla Was bo ja już wymiękam a Wy się tak dzielnie trzymacie.
Mój maż jutro ma urodziny liczy, że Julka się na jutro zdecyduje, ale nic tego nie zapowiada. Po za tym jutro zostanę na troszkę sama, bo mąż na komisje jedzie. Będę miała czas Mu coś przygotować. No o ile łaskawie mój pracodawca wyśle mi moją wypłatę...
Ach, chyba nie ma we mnie nic dzielnego. Jestem już zmęczona, znudzona, zniechęcona. Dzisiaj złapałam się na tym, że na widok pani z wózkiem głębokim pomyślałam "kurcze ciekawe czy i ja kiedyś będę miała drugie dziecko i rodzeństwo dla Róży", w sensie takim, że nie jestem w ogóle w ciąży... :szok: Szok. Mam wrażenie, że miałam już przecież dawno urodzić i chyba to przeoczyłam, albo mi się śni, że nadal łażę. To okropne. W ogóle dzisiaj na KTG jedna babka która też czekała pyta kiedy termin, ja mówię że w zeszłą środę. Ona szok - to co Pani tu robi, z domu nie wolno się ruszać, w ogóle bla bla bla... Masakra. Dobrze, że położna przyszła i ze mną zaczęła gadać bo chyba bym się popłakała...
 

Załączniki

  • WP_20151011_14_27_43_Pro.jpg
    WP_20151011_14_27_43_Pro.jpg
    20,2 KB · Wyświetleń: 77
  • 2C-7A64.jpg
    2C-7A64.jpg
    29,6 KB · Wyświetleń: 74
Normatywna, Julisia serdecznie wam gratuluje! Dużo zdrówka maluszkom życzę!!!
Dream trzymam &&&& może się coś rozkręci ;)
Ja miałam dziś wizytę u położnej, wszystko Ok, doradziła mi żebym zrobiła sobie szczepienia na grypę i krztusiec jeszcze przed porodem. Umówiłam się na następny tydzień.. Zastanawiam się jeszcze nad tym ale mam tydzień na to. Muszę to poważnie przemyśleć bo to w końcu szczepionki i nie chcę zaszkodziło mojemu synkowi... Co o tym myślicie?
Miłej nocki życzę

Ela ja odmowilam szczepienia na krztusiec, bedziemy je robic jak maly skonczy 2 miesiace. Na grype mi nie proponowali bo w sumie wiosna sie zaczynala.

Ehh masakra mam nadzieje, ze sie myle, ale za bardzo te ruchy sa KOMPLETNIE inne niz byly, wypacha sie inaczej, kopie inaczej i nie czuje jej nisko jak wczesniej gdy wiedzialam ze glowka byla w dol, na dole czuje jedynie nisko jakby delikatne ruchy nie wiem raczki, nozki takie "laskotanie" :(
Jestem zalamana i nie wiem jak ja wysiedze do czwartku

Ja mam takie trzepotanie w pachwinach caly czas i to sa chyba raczki. Czuje tez czkawke tam na dole, stad wiec ze maly ma tam glowke i obrocony jest w lewo, usg to tylko potwierdzilo.

Dziewczyny a wasze maluszki te co sa glowka w dol - czy one sa bokiem czy przodem czy jak?
 
Hej Laseczki :-)
Widze ze kazda z nas już ma dosyć tego czekania, jak w piątek bylam na KTG to już sama chciałam zostać i urodzić a dziś się smialam zebysmy teraz wyszli ze szpitala :-D Znajac moje szczęście to pewnie będę ostatnia na liscie mamusiek i pewnie urodze w jakims listopadzie:no: Od poniedziałku biore się ostro za sprzątanie i mycie wszystkich okien i w kazda noc już zajme się M....:-D MOZE COS SIE RUSZY ??? podobno to działa. smialam się ze jak tak każdej nocy będziemy dzialac to po kilku dniach chyba już na niego nie spojrze albo będę zaslaniala sobie oczy :-D:-D:-D:-D:-D:-D ale co tu zrobić jak człowiek już zdesperowany jest. :szok:

Milego popołudnia mamuśki :-)
 
reklama
aga1986r.- heh, nie bój się jeszcze może się udać na jutro :-) U mnie było tak,że całą środę śmigałam jak zawsze, bez cienia oznak zbliżającej się akcji. Wieczorem jak już dziecko wykąpane było i położone spać a ja odrobiłam się z całej roboty to mówię do męża "czuję się źle". Skurcze to mnie już od dawna codziennie nachodziły,ale tym razem były bolące i co 5 minut, po jakichś dwóch godzinach zdecydowałam się pojechać na ktg do szpitala i tam już zostałam. Synka przywitałam o 01.17 w nocy :-)
MłodaMama - ale czad! Będziecie mogli jedną imprezą urodzinową świętować urodzinki obydwu dzieci:-)
 
Do góry