reklama
Kasik, korzystam ze swoich ciuszków ale z tych co mi dowiozą a nie z tych co mam w domu
Krewetko, ze mną na sali leżała babeczka co miała podobny problem. pielęgniarka powiedziała że to przez cc bo jak dziecko rodzi się SN to te płyny się jakoś same czyszczą.
Dbdg, teraz chyba wszędzie wypuszczają w 3 dobie o ile wszystko jest ok.
Doris, no ładnie byś załatwiła mamę. S najpierw to se z niej żartowałaś ;p dobrze że kasę się udało odzyskać.
Akatsuki, tak coś myślałam, że z mamą to będziesz miała więcej nerwów niż pomocy. ciekawe co to będzie jak będziesz miała w domu noworodka, pełną energii Lari no i mamę. A do tego będziesz po cc. Ja bym chyba bardziej zaangażowała męża.
Krewetko, ze mną na sali leżała babeczka co miała podobny problem. pielęgniarka powiedziała że to przez cc bo jak dziecko rodzi się SN to te płyny się jakoś same czyszczą.
Dbdg, teraz chyba wszędzie wypuszczają w 3 dobie o ile wszystko jest ok.
Doris, no ładnie byś załatwiła mamę. S najpierw to se z niej żartowałaś ;p dobrze że kasę się udało odzyskać.
Akatsuki, tak coś myślałam, że z mamą to będziesz miała więcej nerwów niż pomocy. ciekawe co to będzie jak będziesz miała w domu noworodka, pełną energii Lari no i mamę. A do tego będziesz po cc. Ja bym chyba bardziej zaangażowała męża.
Witam!
Dzisiaj wyszłam ze szpitala. Byłam bo w środę na ktg wyszła deceleracja i lekarz mnie skierował. Dzisiaj przed wypisem lekarka mnie zbadała. Okazało się że mam 2 cm rozwarcie w ujściu zewnętrznym szyjki i 1 cm w ujściu wewnętrznym. Lekarka powiedziała, że nic nie mogą zrobić. Mam brać duphaston dwa razy dziennie i oszczędzać się jak w szpitalu, by wytrzymać do 10.10. Powiem Wam, że się strasznie boję. Jakbym siedziała na bombie, a najlepsze w tym wszystkim jest to, że mój mąż wyjeżdża we wtorek na delegacji i będzie tam do piątku, a w następnym tygodniu jedzie do Sieradza na pięć dni. Wróci 9.10. Boję się jak nie wiem co.
Zaraz pójdę nadrobić co tam pisałyście. Pozdrawiam
Dzisiaj wyszłam ze szpitala. Byłam bo w środę na ktg wyszła deceleracja i lekarz mnie skierował. Dzisiaj przed wypisem lekarka mnie zbadała. Okazało się że mam 2 cm rozwarcie w ujściu zewnętrznym szyjki i 1 cm w ujściu wewnętrznym. Lekarka powiedziała, że nic nie mogą zrobić. Mam brać duphaston dwa razy dziennie i oszczędzać się jak w szpitalu, by wytrzymać do 10.10. Powiem Wam, że się strasznie boję. Jakbym siedziała na bombie, a najlepsze w tym wszystkim jest to, że mój mąż wyjeżdża we wtorek na delegacji i będzie tam do piątku, a w następnym tygodniu jedzie do Sieradza na pięć dni. Wróci 9.10. Boję się jak nie wiem co.
Zaraz pójdę nadrobić co tam pisałyście. Pozdrawiam
Julisia
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 22 Maj 2009
- Postów
- 2 655
Cześć.
Po ktg bez zmian maly dosc spokojny, ale wszystko ok. W weekend spokoj mam w poniedziałek podjechać do ginekologa.
Szczesliwa ja sobie wyliczylam ze fajnie datowo by bylo jakby maly sie urodził 05.10 ale to tylko moje zyczenia
Dolga dobrze ze maz i tata zmadrzeli. Masakra z pomyslunkiem tych wszystkich facetów.
Po ktg bez zmian maly dosc spokojny, ale wszystko ok. W weekend spokoj mam w poniedziałek podjechać do ginekologa.
Szczesliwa ja sobie wyliczylam ze fajnie datowo by bylo jakby maly sie urodził 05.10 ale to tylko moje zyczenia
Dolga dobrze ze maz i tata zmadrzeli. Masakra z pomyslunkiem tych wszystkich facetów.
doris33
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 24 Kwiecień 2015
- Postów
- 885
Witam!
Dzisiaj wyszłam ze szpitala. Byłam bo w środę na ktg wyszła deceleracja i lekarz mnie skierował. Dzisiaj przed wypisem lekarka mnie zbadała. Okazało się że mam 2 cm rozwarcie w ujściu zewnętrznym szyjki i 1 cm w ujściu wewnętrznym. Lekarka powiedziała, że nic nie mogą zrobić. Mam brać duphaston dwa razy dziennie i oszczędzać się jak w szpitalu, by wytrzymać do 10.10. Powiem Wam, że się strasznie boję. Jakbym siedziała na bombie, a najlepsze w tym wszystkim jest to, że mój mąż wyjeżdża we wtorek na delegacji i będzie tam do piątku, a w następnym tygodniu jedzie do Sieradza na pięć dni. Wróci 9.10. Boję się jak nie wiem co.
Zaraz pójdę nadrobić co tam pisałyście. Pozdrawiam
Asmi, a w którym Ty jesteś tygodniu?
Podpisuję się.Akatsuki straszne jest to co piszesz,ona wami zawładneła,musisz poczytać troszkę o taki zachowaniu i wziąć ją psychologicznie Albo możę poszukaj psychologa dziecięcego, bo to naprawde nie jest normalne dziecko w jej wielku powinno spać całą noc,a nie budzić się na zabawe,ja bym chyba nie odpuściła,trudno niech płacze,niech budzi nawet całą dzielnicę,ale na pewno bym się nie bawiła w środku nocy :-( biedna jesteś
Hłe hłe hłe Zajebioza!!!Dziewczyny nie uwierzycie, co ja najlepszego zrobiłam Ciąża mi zupełnie mózg odebrała!!!!!!!!!!!!!!!
Spokojnie Asmi, jeśli nie będziesz się denerwowała to będzie ok (Doris - na suwaczku u asmi jest 34t6d skończone). Jesteś już tylko tydzień od 9-tego miesiąca, wytrzymasz, a potem możesz już rodzić, nie masz się czym martwić. Na pewno Maluszek już jest prawie donoszony :-)Witam!
Dzisiaj wyszłam ze szpitala. Byłam bo w środę na ktg wyszła deceleracja i lekarz mnie skierował. Dzisiaj przed wypisem lekarka mnie zbadała. Okazało się że mam 2 cm rozwarcie w ujściu zewnętrznym szyjki i 1 cm w ujściu wewnętrznym. Lekarka powiedziała, że nic nie mogą zrobić. Mam brać duphaston dwa razy dziennie i oszczędzać się jak w szpitalu, by wytrzymać do 10.10. Powiem Wam, że się strasznie boję. Jakbym siedziała na bombie, a najlepsze w tym wszystkim jest to, że mój mąż wyjeżdża we wtorek na delegacji i będzie tam do piątku, a w następnym tygodniu jedzie do Sieradza na pięć dni. Wróci 9.10. Boję się jak nie wiem co.
Chybra
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 24 Czerwiec 2015
- Postów
- 1 426
Dbdg - u mnie po sn trzymają 3 doby, a po cc 7 także z tego co widzę to chyba najdłużej z wymienianych.
Akat, Dolga - naprawdę mi się wydaje, że tym naszym chłopom też coś odbija, normalnie jakby oni byli w ciąży, mój tak samo ogarnięty jest jak nie wiem
Colly - jak tak piszesz o szybkim dojściu do siebie po cc to aż bym chciała i ja, ale niestety nie przewidzę sytuacji i póki co to normalnie sn mam rodzić
So happy - super, że bobas taki spokojny, pewnie możesz sobie odpocząć, mam nadzieję, że tak już zostanie
Ela - naprawdę szpital jak ta lala, niby ta moja też nie jest taka zła, ale do Twojej się nie umywa.
Ladyk - ja do szpitala też gruszkę biorę do noska, chociaż położne nawet o tym nie wspomniały.
Doris - spoko spoko, głąb większy by się znalazł na pewno Świetna akcja
Asmi - oj biedna, też bym się stresowała i nie chciałabym na pewno zostać sama, podejrzewam, że mąż nie może już odkręcić tej delegacji? Jest ktoś w razie czegoś niedaleko Ciebie?
Chcieliśmy się przejść, a tu deszcz i leje cały czas, a oprócz tego młody tak mi się stawiał jak nigdy, po prostu prawie kroków nie mogłam stawiać. Dopiero jak w domu umyłam się i położyłam to zluzował. Ale muszę Wam powiedzieć, że cały czas tak od kilku ładnych dni Kacperek mnie tak boksuje, że aż mąż się pyta czy do szpitala nie jedziemy . Ale skurczy żadnych przecież nie mam. Nie wiem co ten młody odwala, ale mnie lekko już szlak trafia Bardzo rzadko jest spokojny. Jeśli taki będzie po porodzie to nie wiem jak ja go ogarnę .
W ogóle humor już mi spadł na stałe chyba do porodu :-( Wnerwiam się na te bolące kopy boba, na to, że mąż nie wie jak o mnie zadbać ( już rozmawiałam z nim o tym, że jak miał dziewczynę to jeszcze wiedział co z nią zrobić,a jak ma żonę to już nic nie umie przy niej zrobić aby poczuła się dobrze ), na wagę i w ogóle na fakt zbliżającego się porodu. Ehhhh, dupa
Akat, Dolga - naprawdę mi się wydaje, że tym naszym chłopom też coś odbija, normalnie jakby oni byli w ciąży, mój tak samo ogarnięty jest jak nie wiem
Colly - jak tak piszesz o szybkim dojściu do siebie po cc to aż bym chciała i ja, ale niestety nie przewidzę sytuacji i póki co to normalnie sn mam rodzić
So happy - super, że bobas taki spokojny, pewnie możesz sobie odpocząć, mam nadzieję, że tak już zostanie
Ela - naprawdę szpital jak ta lala, niby ta moja też nie jest taka zła, ale do Twojej się nie umywa.
Ladyk - ja do szpitala też gruszkę biorę do noska, chociaż położne nawet o tym nie wspomniały.
Doris - spoko spoko, głąb większy by się znalazł na pewno Świetna akcja
Asmi - oj biedna, też bym się stresowała i nie chciałabym na pewno zostać sama, podejrzewam, że mąż nie może już odkręcić tej delegacji? Jest ktoś w razie czegoś niedaleko Ciebie?
Chcieliśmy się przejść, a tu deszcz i leje cały czas, a oprócz tego młody tak mi się stawiał jak nigdy, po prostu prawie kroków nie mogłam stawiać. Dopiero jak w domu umyłam się i położyłam to zluzował. Ale muszę Wam powiedzieć, że cały czas tak od kilku ładnych dni Kacperek mnie tak boksuje, że aż mąż się pyta czy do szpitala nie jedziemy . Ale skurczy żadnych przecież nie mam. Nie wiem co ten młody odwala, ale mnie lekko już szlak trafia Bardzo rzadko jest spokojny. Jeśli taki będzie po porodzie to nie wiem jak ja go ogarnę .
W ogóle humor już mi spadł na stałe chyba do porodu :-( Wnerwiam się na te bolące kopy boba, na to, że mąż nie wie jak o mnie zadbać ( już rozmawiałam z nim o tym, że jak miał dziewczynę to jeszcze wiedział co z nią zrobić,a jak ma żonę to już nic nie umie przy niej zrobić aby poczuła się dobrze ), na wagę i w ogóle na fakt zbliżającego się porodu. Ehhhh, dupa
reklama
Podziel się: