reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Październik 2015

Hej

Napisałam na zamkniętym..

Poziom mojej frustracji sięga zenitu

Dreamgirl ja robię podobnie, poproszę raz - nic, drugi - nic, więc podnoszę się i bez słowa zaczynam to od razu leci, działa zawsze ale wtedy ja już dziękuję bardzo :-) z resztą ostatnio już też często to wypominam bo ja ciągle słyszę zaraz, pozniej, innym razem, jutro. Zawsze wszystko co zaproponuje jest nie w ten czas, zawsze nie pasuje.

Nie wiem co to się stało ale nawet jestem wyspana znowu! Tylko że w nocy było mi bardzo niedobrze :-/

No nic, ruszam dalej. Miłego dnia :-)
 
reklama
Witam Stasia ! Lepiej późno niż później ;-) Chociaż wiesz, my tu już prawie na końcówce, a niektóre już nawet po fakcie. Ale że od 23 tyg w szpitalu jesteś to współczuję bardzo, 3m się :tak:

U mnie zapowiada się nawet ładna pogoda, mgła powoli odchodzi. Oboje z dobrymi humorami się obudziliśmy więc mam nadzieję, że nikt i nic mnie dzisiaj nie wnerwi :-p Od razu powiedziałam mężowi żeby się ze mną nie kłócił, heh.

Dobrze nam się spało, podejrzewam, że przez masę rzeczy, które załatwiliśmy , chociaż wieczorem jakaś lekka chwilowa panika mnie złapała, bo młody tak się wiercił i uderzał o pęcherz oraz ciągnął mnie w dół, że tak nieprzyjemnie się czułam, a siku chodziłam prawie z zerową prędkością i z rozkraczonymi nogami, bo mnie kuło znowu :baffled: Na szczęście krótko to trwało i kategorycznie stwierdziłam, że już niestety nie będę pomagać mężowi w przenoszeniu rzeczy po remoncie, bo niby same lekkie nosiłam, ale trochę ich było. Pierdzielę, trzeba zacząć odpoczywać.

Patrzę na tą masę wyprawkowych rzeczy, które zakupiliśmy i jestem mega zadowolona. Masa ciuszków, laktator i ogólne pomoce do karmienia, kosmetyki dla mnie i bobaska, dla mnie ubrania również szpitalne. Masa kasy poszła oczywiście, ale tak myślimy, że nie ma co oszczędzać na bobasku, tym bardziej, że jak patrzę na te rzeczy to mi się za każdym razem bardziej podobają :-p

Jeszcze na dzisiaj zaplanowałam kupę rzeczy do zrobienia także mam nadzieję, że wszystko pójdzie po mojej myśli :-)
 
Julisia gratulacje dla córeczki :)

Ja z moim tak samo robie jak dwa razy po proszę i nie zrobi to robie sama to wtedy rusza się w sekundę no ale wtedy mało mi potrzeba jego pomoc ;)

Mnie wczoraj wieczorem moja teściowa zabrała na godzinny spacer bo Siedziałam cały dzień w domu bo mój pomagał dach robić i wrócił przed 22 a sama już nigdzie się nie ruszam bo trochę się boje bo jakby nie było zostało mi do planowanego porodu 18 dni

Wczoraj przeszłam mały terror bo wystraszylam się ze wyląduje na porodowce az mój z tego wszystkiego spać nie umiałam przez prawie godzinę trzymały mnie takie bóle ale wzięłam magnez i przeszło

Wysłane z mojego GT-I8190 przy użyciu Tapatalka
 
Siemanko koleżanki!
Znów mam ostatnio słabą frekwencję na forum....a to przez to,że od tygodnia zdycham przez przeziębienie a od środy zdycha również moje dziecko,które mi żyć nie daje.... Ciężko mi. Jestem zmęczona i nie mam kiedy odpocząć...Mąż wychodzi do pracy rano i wraca 15 minut przed kąpaniem dziecka,więc w niczym nie może mnie odciążyć. Zajmuję się nią sama i to na pełen etat - również w weekendy. Poza tym jestem chora, wyszły mi słabe wyniki krwi...No i do tego ogólnie brzuch albo się spina, boli, pachwiny, krzyż....wszystko. Masakra. W nocy też nie mam jak odpocząć, bo do dziecka trzeba wstawać czasem nawet co 15 minut przez ten zalewający ją katar. W dzień ciągle marudzi i włazi na mnie, powoli wymiękam już...Wypadałoby jakichś sił nabrać przed porodem - bo potem będzie już tylko trudniej a tu nie ma opcji na to.
 
Witam sie w ten niedzielny pochmurny poranek, kto to slyszal ze takie pogody nagle sie zrobia, ale sluchajcie juz od srody chyba albo czwartku wroci nasze ukochane 30 st hehe, ktora zadowolona? :)

synek spi, a ja sie relaksuje, pozniej obiadek u rodzicow i maz wroci z pracy to pojdziemy na kawke jakas :)

Julisia córeczka zdolniacha i jaka dobra hehe :)

igem oj wspolczuje, mam nadzieje, ze juz z synkiem wsyztsko ok a ty lez i odpoczywaj, skarpetki u mnie od razu spakowane byly, ja z tych cieplolubnych :) chociaz poprzednio w szpitalu bylo tak goraco, ze nie uzyłam nawet

Mroowka zdrowka Ci zycze i na pocieszenie powiem, ze mnie tez zaczyna pobierac, bo juz synek cos przywlókł ze żłobka, katar ma taki wodnisty, ale tylko jedna noc byla nieprzespana, ja skraplam synkowi zawsze na pizamke krople Olbas i mysle, ze zawsze łatwiej mu oddychac, moze tez sprobuj
 
Ostatnia edycja:
Dolga - może obadam te krople. Ale też stosuję plasterki aromatyczne na piżamkę, smaruję maścią majerankową pod nosem, daję amol do wąchania, krople, sole, odciąganie, nebulizacje....Wszystko....a za 20 minut jest to samo...Spośród wszystkich katarów do tej pory ten jest chyba najgorszy....Jutro chyba pójdziemy do lekarza, bo katar żółty i żółto-zielony się zrobił.
 
Malinko, nie wiem co sie dzieje, bo nie mam dostępu do zamkniętego, ale mam nadzieje ze uda sie przeprowadzić jak najszybciej. Przecież nie wszystko musi być odpicowane by swobodnie mieszkać. ;)

Wczoraj M mnie zbulwersował i tak sie zryczalam (ach, te hormony) i nic nie mogłam przełknąć, a w końcu jak zjadłam to paw taki jak jeszcze nigdy w ciąży... :( Głowa mi pekala do tego stopnia, ze przeprosiłam gości i poszłam spać [emoji3] Wstyd! [emoji3]

I coś mi krew z nosa leci od wczoraj. Mała sie mocno wypina.

Juz tez mam dość. Ale dopiero pon koniec tygodnia zdołam wszystko przygotować, wiec rodzic jeszcze nie zamierzam...

Ech, nie wiem jaka pogoda bo okna mam zasunięte. [emoji3]

Miłego dnia Kochane!
 
reklama
Mrowkaa bardzo Ci współczuję i wyobrażam jak musisz się czuć, ja wprowadziłam tran młodemu, próbuję zapobiegać ewentualnym chorobom, nie daj Boże jeszcze ja bym miała być chora to nie wiem jak bym to ogarnęła, a ja szybciej łapie niż moje dziecko..
Na szczęście i nieszczęście.. czasami lepiej się samemu przemęczyć ale nie w tak zaawansowanej ciąży
 
Do góry