reklama
Madziorrek
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 30 Grudzień 2012
- Postów
- 1 008
Jeżeli chcę napisać coś o wizycie to szczegóły piszę wątku "nasze wizyty, usg". Tutaj tylko napominam żeby się niepowielać...
Cyntia85
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 28 Lipiec 2013
- Postów
- 4 044
Anetka - chcę Ci pomóc, więc spokojnie ;-)komputer? a co to ma do rzezczy?
Wejdź w menu wyżej w Październik 2014 i zapoznaj się z tematami. Albo od razu dam Ci linka:
Październik 2014
Sunovia - mam podobnie z tym siusianiem, ale jest to bardziej dyskomfort niż ból. A najgorzej mi wtedy, gdy opróżniam pęcherz (ale w sytuacjach, gdy przetrzymam za długo mocz).
Ostatnia edycja:
Czesc dziewczyny spałąm dzis do 11;-) oczywiscie z przerwa bo wstałąm o 6 naszykowałam córe i zaprowadziłąm na przystanek i o 7 poszłam spac;-)
Mdłsoci mnie prawie pusciły,rano i wieczrem aby mdli i to tez nie za duzo,apetyt wraca i mam wiecej energi;-)
Mdłsoci mnie prawie pusciły,rano i wieczrem aby mdli i to tez nie za duzo,apetyt wraca i mam wiecej energi;-)
Z tym pęcherzem wstaje do pracy o 4 i nigdy nie miałam problemu zeby wytrzymać do tej pory. Kładę sie około 22. A teraz musze koniecznie wstać do toalety. Chodzę zaspana jak jakieś zombie mnie to nie boli ale tez nie przetrzymuje tylko jak poczuje to lecę bo mam wrażenie ze nie utrzymam
Cześć ja po dzisiejszej wizycie już.
Najpierw pozytywna część: dzidziulla ma się dobrze Mam zdjęcie to wrzucę potem. Ma 4cm, słyszałam przez chwilę serduszko Ciąża jak zwykle młodsza równo jeden tydzień Czyli jestem w 10t6d Termin wyznaczony na 3.10 nie z OM a właśnie z USG Jestem szczęśliwa
Negatywna część - jestem wściekła na mojego lekarza - byłam dzisiaj na wizycie po raz pierwszy na NFZ a tu się okazuje że jak chcę l4 to muszę zapłacić za wizytę prywatną bo on nie wystawia l4 na wizycie na NFZ (ciekawe czy to gdzieś odnotuje czy dostanie za mnie pieniądze z NFZ a te "prywatne" pieniądze do kieszeni bo rachunków nigdy nie dostawałam) Powiedział że z dzieckiem dobrze wszystko to nie ma potrzeby (a ja myślałam że ciąża po poronieniu jest z automatu traktowana jako zagrożona, tym bardziej że miałam na początku plamienia, pobolewanie brzucha i Duphaston...) aaaa i numer roku: bo to l4 teraz na wizycie prywatnej jest traktowane jako l4 na życzenie a nie z potrzeby (haha pierwsze słyszę i myślę że ZUS też by się zdziwił). Ehh co miałam zrobić, l4 miałam do wczoraj, musieli by mi w firmie organizować stanowisko żebym nocek nie miała a oprócz tego jak idę na halę po komponenty do pomiaru to tam jest ślisko od kałuż oleju nie raz bym się wyłożyła na hali, hałas (obowiązkowe ochronniki słuchu - co jest u nas oficjalnie czynnikiem szkodliwym) a oprócz tego drgania od pras które uderzają z naciskiem nawet 500 ton... Nie mówiąc o oleju z rozpuszczalnikiem od którego kiedyś miałam zapalenie spojówek jak zatarłam oko - więc zapłaciłam - mój mąż jak się dowiedział to aż był zły na takie przekręty...
Aha i pytałam o TSH bo miałam 2,00 niby w normie ale lepiej chyba zmniejszyć to i pan doktor który się spieszył bo wizyta i tak trwała długo (a już pacjentka czekała) powiedział że jest ok bo nie będziemy Pani hormonami faszerować - ??? chyba zapomniał zajrzeć do karty że mam niedoczynność i u mnie to kwestia zwiększenia dawki i tak już biorę tabletki od kilkunastu lat - no ale idę do endokrynologa to z nim już to skonsultuję...
O dziecku mało co mówił bo zajął się wciskaniem mi Fembionu - ja powiedziałam że mam inne do których mam zaufanie, a on mówi że te są z DHA a ja mówię że kupiłam dodatkowo kapsułki z tranem... Ehhh...
Oczywiście USG genetycznego nie było bo dziecko za małe - wizyta oczywiście prywatna bo l4 inaczej nie będzie (150zł) za 3 tyg...
A teraz córka znajomej mojej teściowej powiedziała że ten sam lekarz jak już była po terminie kazał jej przychodzić codziennie do siebie na KTG po 40zł oczywiście - jak potem już w szpitalu robią za darmo i to bez łaski... Naciągacz ehh...
Postanowiłam zmienić lekarza - wracam do tego co prowadził mi pierwszą ciążę - może zrobił się trochę gburowaty (liczę na to że wtedy co byłam w tamtym roku kiedy poroniłam to miał po prostu zły dzień) ale pracuje w szpitalu i wywoływał mi poród wcześniej a poza tym był przy porodzie i naprawdę zajmował się mną i pomagał w trakcie porodu... I bierze mniej bo 100zł za wizytę i nigdy nie robił żadnych dodatkowych kosztów:/
Najpierw pozytywna część: dzidziulla ma się dobrze Mam zdjęcie to wrzucę potem. Ma 4cm, słyszałam przez chwilę serduszko Ciąża jak zwykle młodsza równo jeden tydzień Czyli jestem w 10t6d Termin wyznaczony na 3.10 nie z OM a właśnie z USG Jestem szczęśliwa
Negatywna część - jestem wściekła na mojego lekarza - byłam dzisiaj na wizycie po raz pierwszy na NFZ a tu się okazuje że jak chcę l4 to muszę zapłacić za wizytę prywatną bo on nie wystawia l4 na wizycie na NFZ (ciekawe czy to gdzieś odnotuje czy dostanie za mnie pieniądze z NFZ a te "prywatne" pieniądze do kieszeni bo rachunków nigdy nie dostawałam) Powiedział że z dzieckiem dobrze wszystko to nie ma potrzeby (a ja myślałam że ciąża po poronieniu jest z automatu traktowana jako zagrożona, tym bardziej że miałam na początku plamienia, pobolewanie brzucha i Duphaston...) aaaa i numer roku: bo to l4 teraz na wizycie prywatnej jest traktowane jako l4 na życzenie a nie z potrzeby (haha pierwsze słyszę i myślę że ZUS też by się zdziwił). Ehh co miałam zrobić, l4 miałam do wczoraj, musieli by mi w firmie organizować stanowisko żebym nocek nie miała a oprócz tego jak idę na halę po komponenty do pomiaru to tam jest ślisko od kałuż oleju nie raz bym się wyłożyła na hali, hałas (obowiązkowe ochronniki słuchu - co jest u nas oficjalnie czynnikiem szkodliwym) a oprócz tego drgania od pras które uderzają z naciskiem nawet 500 ton... Nie mówiąc o oleju z rozpuszczalnikiem od którego kiedyś miałam zapalenie spojówek jak zatarłam oko - więc zapłaciłam - mój mąż jak się dowiedział to aż był zły na takie przekręty...
Aha i pytałam o TSH bo miałam 2,00 niby w normie ale lepiej chyba zmniejszyć to i pan doktor który się spieszył bo wizyta i tak trwała długo (a już pacjentka czekała) powiedział że jest ok bo nie będziemy Pani hormonami faszerować - ??? chyba zapomniał zajrzeć do karty że mam niedoczynność i u mnie to kwestia zwiększenia dawki i tak już biorę tabletki od kilkunastu lat - no ale idę do endokrynologa to z nim już to skonsultuję...
O dziecku mało co mówił bo zajął się wciskaniem mi Fembionu - ja powiedziałam że mam inne do których mam zaufanie, a on mówi że te są z DHA a ja mówię że kupiłam dodatkowo kapsułki z tranem... Ehhh...
Oczywiście USG genetycznego nie było bo dziecko za małe - wizyta oczywiście prywatna bo l4 inaczej nie będzie (150zł) za 3 tyg...
A teraz córka znajomej mojej teściowej powiedziała że ten sam lekarz jak już była po terminie kazał jej przychodzić codziennie do siebie na KTG po 40zł oczywiście - jak potem już w szpitalu robią za darmo i to bez łaski... Naciągacz ehh...
Postanowiłam zmienić lekarza - wracam do tego co prowadził mi pierwszą ciążę - może zrobił się trochę gburowaty (liczę na to że wtedy co byłam w tamtym roku kiedy poroniłam to miał po prostu zły dzień) ale pracuje w szpitalu i wywoływał mi poród wcześniej a poza tym był przy porodzie i naprawdę zajmował się mną i pomagał w trakcie porodu... I bierze mniej bo 100zł za wizytę i nigdy nie robił żadnych dodatkowych kosztów:/
Maniek&Maniek
Początkująca w BB
kotulcia ten lekarz jest ... jakiś inny, warunki, że zdrowy mężczyzna mógłby mieć problemy ze zdrowiem, a on zwolnienia nie chce wystawić? No sorry...
sulovia mnie też boli i kuje jak za długo pochodzę z moczem, nawet jeśli nie muszę do toalety a zbyt długo pochodzę (spacer, wyjście na uczelnie) to wszystko mnie dosłownie rwie i muszę usiąść bo padam z bólu - w autobusie miejskim już zaliczyłam podłogę z tego powodu. Dlatego na następnej wizycie zapytam lekarza o to.
Dzisiaj pierwszy raz zaliczyłam wymioty od rana, ale powoli wraca apetyt (póki co tylko zupy i kiwi), więc mam nadzieje, że to koniec dołka.
sulovia mnie też boli i kuje jak za długo pochodzę z moczem, nawet jeśli nie muszę do toalety a zbyt długo pochodzę (spacer, wyjście na uczelnie) to wszystko mnie dosłownie rwie i muszę usiąść bo padam z bólu - w autobusie miejskim już zaliczyłam podłogę z tego powodu. Dlatego na następnej wizycie zapytam lekarza o to.
Dzisiaj pierwszy raz zaliczyłam wymioty od rana, ale powoli wraca apetyt (póki co tylko zupy i kiwi), więc mam nadzieje, że to koniec dołka.
Madziuella81
Aktywna w BB
- Dołączył(a)
- 26 Luty 2014
- Postów
- 74
Witam brzuszki.....
Dawno mnie nie było, ale mam do nadrobienia....
Witam wszystkie nowe brzuszki....
Co do objawów to u mnie też całkowicie zanikły, jedynie piersi wieczorem mnie troszeczkę bolą...
W pierwszej ciąży mogłam cały czas spać a teraz nie, nawet w nocy mam problem ze snem.....
Sunovia mnie też brzuch boli jak w nocy za długo siusiu nie zrobię i w dzień czasem mnie zakuje coś w boku i strasznie ciągnie....
Nie rozumiem Kotulcia twojego lekarza, ja dostałam zwolnienie od razu przy pierwszej wizycie bez żadnego problemu a też pracuję w dużej firmie, tylko inna branża. Jak tylko pani doktor usłyszała nazwę zakładu to nawet nie zapytała czy chcę zwolnienie tylko od razu pisała...I to wszystko oczywiście w ramach NFZ...
Upuścili mi dzisiaj trochę krwi, w końcu trzeba te badania porobić bo w poniedziałek wizyta nr 2....aż się boję....
Pozdrawiam wszystkie panie i mam nadzieję że nadrobię zaległości szybko.....
Dawno mnie nie było, ale mam do nadrobienia....
Witam wszystkie nowe brzuszki....
Co do objawów to u mnie też całkowicie zanikły, jedynie piersi wieczorem mnie troszeczkę bolą...
W pierwszej ciąży mogłam cały czas spać a teraz nie, nawet w nocy mam problem ze snem.....
Sunovia mnie też brzuch boli jak w nocy za długo siusiu nie zrobię i w dzień czasem mnie zakuje coś w boku i strasznie ciągnie....
Nie rozumiem Kotulcia twojego lekarza, ja dostałam zwolnienie od razu przy pierwszej wizycie bez żadnego problemu a też pracuję w dużej firmie, tylko inna branża. Jak tylko pani doktor usłyszała nazwę zakładu to nawet nie zapytała czy chcę zwolnienie tylko od razu pisała...I to wszystko oczywiście w ramach NFZ...
Upuścili mi dzisiaj trochę krwi, w końcu trzeba te badania porobić bo w poniedziałek wizyta nr 2....aż się boję....
Pozdrawiam wszystkie panie i mam nadzieję że nadrobię zaległości szybko.....
reklama
Bardzo się zawiodłam na nim bo wydawał się być miły... I jeszcze ta bajeczka z tym że na NFZ nie może wystawić l4 "na żądanie" - to było żałosne i dalej o tym myślę bo mi się to w głowie nie mieści - bo druk niczym się nie różni, zresztą jakie l4 lekarskie na żądanie - z tym tesktem to już przegiął i od razu widać było o co chodzi Mógł wystawić normalnie na NFZ bo miał podstawy w karcie, plamienia, wypisywane leki a także opis wizyty z grudnia kiedy poroniłam a także info że pierwszą ciążę też poroniłam (miałam w szpitalu czyszczenie) a później mam "piękną" kartę z ciąży z młodym gdzie różne leki od początku do końca ciąży na podtrzymanie, wysokie ciśnienie - ten ani mnie nie zważył teraz ani nie zapytał ile ważę a też na poprzednich wizytach mówiłam że w tamtej ciąży miałam problemy z wysokim ciśnieniem ale oczywiście mierzenie zajełoby za dużo jego cennego czasu... Ehh szkoda gadać... Za tydzień idę do innego lekarza Chytry traci dwa razy
Podziel się: