reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Październik 2014

ciszaaaaaaa... chyba dziewczyny sie przeniosly na facebokka,
ja juz nie moge sie doczekac kiedy moja bedzie jadla... w sumie juz mozemy zaczac, mamy zielone swiatlo wiec niedlugo zakupie sloiczki jak napoczatek i bedziemy jesc:)) a tymczasem podgladam was co dajecie:)) to rozszerza moja wiedze hehe
 
reklama
Hej :-)

U nas dzisiaj znowu ciezka nocka. Pobudka o 4 na jedzonko. Niby zasnela. Mezu wstaje przed 5 do pracy i slyszalam, ze puszczal jej kolysanki. Pozniej ja chodzilam kilka razy az stwierdzilam, ze to bez sensu i poki nie placze to niech lezy sobie w tym lozeczku. O 6 zaczela pojekiwac to wzielam ja na rece i zasnela. Wstala o 7.30. Takze powtorka z ostatniego razu. Z jedzeniem tez dzisiaj kiepsko. Niby chce, a bieze cyca i zaraz puszcza i placze. Moze to takie epizody skoku.

Askar jak tam reka? Zakwasy byly? Marchewka posmakowala?

Betti fajnie, ze nocki juz lepsze. Widze, ze rozszerzacie diete pelna para :-) Ja twardo czekam przynajmniej do skonczenia 5 mc.
 
Betti na samym początku dawałam jej koło ćwiartki jabłka, po dwóch dniach zjadała pół i póki co więcej nawet nie chce ;) z marchewką chyba będzie problem- zjadła 2 łyżeczki i zaczęła wypluwac i sie krzywić.. może faktycznie źle zrobiłam, ze dałam najpierw jabłko, które no nie ukrywajmy jest smaczniejsze a przede wszystkim słodkie :p Polecam bloga na temat karmienia piersią, rozszerzania diety i nie tylko- hafija.pl - duuużo się stamtąd nauczyłam, dowiedziałam i co najlepsze przeczytałam jak to jest z tym rozszerzaniem diety- jakie było moje zdziwienie jak przeczytałam, że rozszerzanie diety nie polega na zastępowaniu jednego posiłku z piersi jedzeniem "dorosłym" a jedynie UZUPEŁNIENIEM!!! Do pierwszego roku życia dziecka podstawą dalej jest mleko- i powinno robić się to tak, że najpierw dajemy dziecku pierś, a po np. pół godzinie od posiłku z piersi dajemy np. jabłuszko... Po roku znowu sytuacja się odwraca- to mleko jest uzupełnieniem.. ;) Oczywiście kwestia tego jak długo zamierza się karmić piersią, ale ja zamierzam dłuuuugo ;) tyle ile to córce i mnie będzie potrzebne :)

Monia ręka nawet ok- chyba już sie moje ciało przyzwyczaiło :D Też wczoraj miałam masakrę z jedzeniem małej- też łapie, zje chwilę i się odrywa, wygina i płacze, po chwili przestaje i znowu zaczyna jeść po czym znowu to samo. Więc przekładam ją na drugiego, ale znowu zje trochę i się odrywa i płacz i tak kilka razy... jedynie na półśpiocha, wieczorem i w nocy jada normalnie. Dzisiaj trochę lepiej, ale dalej się odrywa i płacz.. nie wiem o co jej chodzi.. do tego jest marudna i rozdrażniona- kto wie czy to nie te zęby... czekam i czekam a doczekać się nie mogę :D


A jeszcze mam pytanie, czy któraś z mam kp miała/ma taką sytuację, że dziecko podczas jedzenia jakby skrobie dziąsłami o brodawkę, a w zasadzie otoczkę? Moja Hania z jednego cyca je normalnie, a przy drugim co jakiś czas tak właśnie szoruje dziąsłami... jest tak od około 2 tygodni...Nie wiem czy jej to samo minie czy mam coś z tym robić... staram się poprawnie ją przykladać, pilnować pozycji itp....
 
Ostatnia edycja:
Askar ja tez znam tego bloga i bardzo mi sie podoba :-) Mysle, ze u Twojej Hani to zabki sie szykuja. Te skrobanie to moze tez przez to. Moze swedza ja dziaselka. Gorzej jak juz zabki wyjda a jej tak zostanie ;-)
 
Grrr Monia, nawet mi nie mów, już sobie wyobrażam ten ból:szok: Wiecie co, szukałam informacji w necie co zrobić żeby skorygować to szorowanie dziąsłami i kobiety pisały, ze po prostu mówiły do dziecka : " nie gryź mamy" albo "nie wolno" i wyjmowały pierś na chwilę i ponoć dziecko łapało o co chodzi.. powiem szczerze, że się troszkę uśmiechałam jak to czytałam i nie wierzyłam, że to może zadziałać, ale spróbowałam... I wiecie, że moja Hania wystarczy, że powiem, a ona przestaje tak robić...:szok:
 
no to i ja zaczelam sie zaglebiac w wiedze rozszerzania diety i wprowadzania glutenu przy KP jest to dla mnie jakias magia normalnie:) nie wiem od czego zaczac kaszek,warzyw czy jedno laczyc z drugim :) łee:))) w piatek idziemy na szczepienie ehh znowu bedzie marudzenie;/
askar Ty to normalnie silaczka jestes:))))
 
Askar musze to wypróbowac bo moja wmie szczypie w cycki:wściekła/y:

Linka ja zaczełam dawac najjpierw kleik przez pare dni,potem za zgoda dr zaczełam dawac do kleiku kasze manna,po 3 dniach zaczełam dawac warzywa.Manne daje nadal.U na sto wyglada tak ze ok 13-14 warzywko a o 17 kleik z kasza.JAk sie kleik i kasza skonczy to zamiast tego bede dawac owocki a kasze do obiadku,zwykla ugotowana i zamrozoną.
No ja tez nadal kp to moze cos pomoge;-)
 
Hej:) co tu taka cisza? Gdzie wszystkie mamusie?

U nas ciagle miliony spraw na glowie:) czekamy teraz na decyzje z banku w sprawie kredytu.

Hania ma raz gorsze raz lepsze dni. Problem ze spaniem w dzien nadal jest, ale nocki juz w miare ok. Kilka pobudek jest, ale najwaznirjsze spi w lozeczku a nie z nami w lozku. :)

W czwartek idziemy do lekarza bo cos jej sie stalo w duzy paluszek u stopy, ma czerwony i ropa przy paznokciu. Tak jakby paznokiec wrastal. Dzis dzwonilam do lekarki to kazala psikac octeniseptem i smarowac rivanolem w zelu i w czwartek sie pokazac.

Powoli czuc wiosne:) musze poszukac cienszy kombinezonik.

Dobrej nocki mamki:)
 
cisza bo zrobilo sie cieplo i kazdy na powietrzu przebywa a nie kisnie w domu :))))

4,5 mc walczylam z ciemieniucha a pomógł natychmiast krem sterydowy prawdopodobnie jakas skaza to jest tyle ze nie mam pojecia jaka , mleka nie pije jogurtów nie jem w ogole z nabialem nie przeginam ( mam na mysli jajka) :) ehhh
no nic dodatkowo syneczek uslyszal ze umie piszczec i robi to caly czas tyle ze doszla dodatkowa umiejetnosc wymuszania wrrrrrrrrrr alez mnie to drażni :)
 
reklama
Linka fakt my tez duzo na dworzu jestesmy. Dobrze ze udali sie zwalczyc ciemieniuche. Moja Hania tez krzyczy i jest to jej ulubiona rozrywka. I tez wymusza juz krzykiem. Moja rodzinka sie smieje ze to mala terrorystka :p
 
Do góry