Mizzah nie ma się co zamartwiać. Dzieciaki rozwijają się indywidualnie. Nie można porównywać. Między naszymi może być nawet miesiąc różnicy. Moja np jest o 1,5 m-ca strasza od niuni Judy. Szwagierki córka do 9go m-ca nie chciała się obracac, leżała całe dnie w leżaczku. A potem nagle w ciągu kilku dosłownie dni usiadła i zaczęła raczkować do mebli i przy nich odrazu stawała i chodziła.jak miała 10m-cy zaczęła chodzić. Naprawdę nie ma reguły. Każde ma swoje tempo. Ja wczoraj oglądałam zdj to moja Laura jak miała niecałe 3m-ce na brzuchu leżała i popierała się na wyprostowanych rękach podnosząc przy tym całą klatę :-o aurelce jeszcze daleko do tego.
Jenny ja jeśli już podaje herbatkę to taka jak w szpitalu bo wiem że po niej jej brzuch nie boli. Parze herbatę na kolor słomkowy.
Czarna to widzę mąż z tych odważnych ;-) mój to historyk, gardłko boli to do lekarza leci. Główka boli to się do neurologa umawia. Oh te chłopy
Jenny ja jeśli już podaje herbatkę to taka jak w szpitalu bo wiem że po niej jej brzuch nie boli. Parze herbatę na kolor słomkowy.
Czarna to widzę mąż z tych odważnych ;-) mój to historyk, gardłko boli to do lekarza leci. Główka boli to się do neurologa umawia. Oh te chłopy