reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Październik 2014

Sunovia, jak Ty to robisz przy dwójce dzieci? Szacunek! Ja dziś planu nie zrealizowałam, poszłam popołudniu na łyżwy i się przewróciłam prosto na kość ogonową:confused2: i wieczór przeleżałam, bo mnie boli. Eh, dziś też mieliśmy trudności z zaśnięciem.

Mizzah, łączę się więc w bólu!
 
reklama
piszecie ze nic prawie nie zrobiłyscie ja tez jedynie pranie powiesiłam a 2 w pralce czeka hym Staś cały dzien na cycu a co gorsza z tej bezsilności zaczoł mnie bolec besio i musiałam do kibelka a mały ryczał jak opetany jak mu sie straciłam z oczu wiec musiałam dac bujaczka obok drzwi i mały mnie widzial ehh powaga to był sytułacja krytyczna!:eek:


moj m twierdzi tez ze pracuje wiec w nocy on nie bedzie wstawac ale czasem jak widzi ze ja z sił opadam to pieluszke w nocy zmieni.
Ostatnio mi mowi ze musimy cos zrobic z moim brzuszkiem bo mam roztepy :wściekła/y: noszzzz a co ja mam zrobic :confused: a przyznam sie wam ze dzisiaj wchodze na wage i widze że został mi już do stracenia tylko 1 kg!!!



co do malowania sie to powiem wam ze mi to zajmuje max 15 minut i staram sie codziennie to robic bo ja sie wtedy lepiej czuje gorzej z włosami hee ale dzisiaj to nie było nawet tych 15 minut na malowanie i jak mnie mama o 18 zobaczyła to mowii Kasiuuu jak mi cie żal,tak wiec musi być zle
 
asz, męża gonię do roboty :-D Jak tylko jest w domu, to on przejmuje dziewczyny. Choć i tak ciągle mnie do czegoś potrzebuje, co mnie irytuje. Poza tym Marcelina jest bardzo zazdrosna o swojego ukochanego tatusia i czasami odstawia akcje typu: tato odłóż Inge - w razie niewykonania polecenia ryk w nieboglosy.

Od kiedy urodziła się Marcela obiecuje soobie, że do porządków świątecznych zatrudnię jakąś panią, która zrobi to za mnie - kompleksowo i na błysk, a ja poświęcę ten czas dziecku/dzieciom. Raz nawet dałam ogłoszenie, odzew przeszedł moje oczekiwania, ale ostatecznie się nie zdecydowałam. Jakoś nie potrafię wpuścić nikogo obcego do domu.
Teraz jest o tyle fajnie, że Marcela chce pomagać. Oczywiście ta jej pomoc to zwykle dodatkowa robota dla mnie, bo muszę poprawiać, ale przynajmniej ma zajęcie, możemy spędzić czas razem, a jaka jest dumna i zadowolona! :-)
 
Agniecha- heheh:) dobra jestes- ja jak byłam mała i pojechałam na wieś do rodziny, podczas wykopu ziemniaków jak wszyscy sie pochylali do ziemi , obok na łące stała krowa sąsiada i tez chciałam ja nakarmić i rzuciłam jej kartofla- zaczęła sie dusić... Ciotka jej rękę wsadzała do gardła i wyciągała ziemniaka... Do dzis pojąć nie moge, jak takie duże zwierze nie potrafi sobie pogryźć kartofelka?:)
A ja dzis tez korzystałam z drzemek Isi i odkurzylam, pomylam podłogi, Poprasowalam 3 pralki - tylko łazienki nie umyłam- to jutro z ranca. A po południu zabiorę sie za kuchenne rewolucje:) ile moze stać w lodowce ryba po grecku? Bo nie wiem czy robic jutro czy w środę rano...?
 
Widze ze wszedzie przygotowania pelna para i chyba tylko u nas to leży i kwiczy :p aleee atmosfery tu niestety nie czuc.

My dzis po szczepieniu i dostalismy recepte na melczko pepti - czyli mamy podejrzenie alergii na bialko mleka krowiego.... mam nadzieje, ze wreszcie kupki wrócą do normy ;)
 
Nie. Na BoZe narodzenie i 2 do świat. W 1 Dz idziemy do teściów i biore rybę, sałatkę i ciacho a w 2 Dz przychodzą do nas znajomi i tez chce zrobić więcej żeby mieć. To chyba lepiej jak zrobie w środę rano co?
Tylko ze wszystko lepiej na środę i tego sie nazbiera... :/
 
judy - ja tak czasem robię tj. wystawiam na balkon i mogę wtedy gotować w kuchni widząc go przez okno. Bo jak śpi w swoim pokoju do którego (ze względu na starszaka) drzwi zamknięte i (z tego samego powodu) zamknięte drzwi do kuchni, to nawet nie słyszę jak płacze.

garmelka - to mój M jak niewyspany to jest nie do zniesienia. Garmelka to dodaj sobie jeszcze kilka kilo do swojej wagi to wyjdzie Ci moja, przy niemal identycznym wzroście - to dopiero masakra, ale ja jakoś oporów nie mam, w końcu dwójkę dzieci urodziłam rok po roku, więc jak mam wyglądać...

asz - dzieci rok po roku, podobno "później" jest fajnie, ale na początku to wszystko zależy od starszaka, niestety mój dodaje tylko roboty, więc u nas to praca dla dwojga i to na pełnych obrotach. Dzisiaj Mati poznał swoją półtoraroczną kuzyneczkę (która za miesiąc będzie miała braciszka), a ta od razu miziać go, bujać w foteliku, smoka mu dawała - no mając taką starszą córkę to nie ma obaw o maleństwo, ja jak na razie muszę chłopaków izolować od siebie.

No tak mnie postraszyłyście tymi komplikacjami pociążowymi, że na jutro do gina się umówiłam. Mi dawali oxy, żeby łożysko się odkleiło. Położna nic nie mówiła, tylko kazała mi iść pod prysznic i tam ze mnie wypadł kawałek wielkości jaja. Ale ona już nie sprawdziła czy to wszystko...

Domka - mi doktor tłumaczyła, że jak coś jest od 3go miesiąca to można podawać od pierwszego dnia 3-go miesiąca, czyli jak dziecko ma dwa miesiące i 1 dzień. Tylko raz starsza spadła? Ja z Szymkiem zaliczyłam już 3 razy. Uczucie totalnej porażki. Zwłaszcza, że za każdym razem byłam przy nim.

rjoanka - mmm domowe masło orzechowe, nie wiedziałam, że to się tak da, musi być boskie. My jak nie mieliśmy czasu na choinkę to ubieraliśmy lampkę z ikei w bombki:-D

marrika - współczuję upadku, u mnie na porządku dziennym bicie po głowie.

mizzah - fryz super, no i zazdroszczę czasu na zrobienie makijażu;-)

sunovia - no, ze smokiem było do przewidzenia;-). Mój załapuje na kilka minut, ale daję tylko jak cyce kompletnie puste. Przypomniałaś mi o czwartym upadku Szymka z łóżka. Usypiałam go leżąc z nim w łóżku (z Matim już tego błędu nie popełnię), już myślałam że śpi, a ten się zerwał i zaczął raczkować przed siebie, i bynajmniej koniec łóżka go nie powstrzymał. Niestety spadł czołem na drabinę, która stała za łóżkiem. Po tym wybryku stwierdziłam, że dopóki nie wyskoczy górą z łóżeczka to w nim zostaje, a że śpi w śpiworku to nogi nie podniesie. Ciekawe kiedy wpadnie na to, że może wyjść głową w dół:rofl2:.

cyntia - ale numer, mogłabyś sobie rękę podać z moim M, on też wszędzie głowę pakował:-D. Najgorzej było jak włożył za piec kaflowy...:szok:

kacha - jeśli to skaza białkowa to tak szybko nie przejdzie. U mojego starszego przeszło dopiero jak odstawiłam od piersi.

Martyna - to ślinienie to jeszcze nie na ząbki, po prostu zaczęły mu działać ślinianki;-)
 
pscolka, niech cię nie zwiodą pozory, Marcelina też bujala córkę koleżanki i glaskala po głowie, a teraz? Czasem przyjdzie i da Indze buziaka, a czasami bije ją pilotem po nogach (ostatnio ją przylapalam), wrzeszczy pod drzwiami jej pokoju, zżeby się obudziła (skuteczność prawie 100%), przepycha na macie, chce zrzucać z lezaczka i takie tam...
 
reklama
agniecha, garmelka no padlam przy waszych opowiesciach o parowce i krowie :D malo dziecka nie obudzilam tak sie zaczelam smiac :D

Kurde cos mi sie spac nie chce :/ a rano znow bede jak z krzyza zdjeta
 
Do góry