judy - ja tak czasem robię tj. wystawiam na balkon i mogę wtedy gotować w kuchni widząc go przez okno. Bo jak śpi w swoim pokoju do którego (ze względu na starszaka) drzwi zamknięte i (z tego samego powodu) zamknięte drzwi do kuchni, to nawet nie słyszę jak płacze.
garmelka - to mój M jak niewyspany to jest nie do zniesienia. Garmelka to dodaj sobie jeszcze kilka kilo do swojej wagi to wyjdzie Ci moja, przy niemal identycznym wzroście - to dopiero masakra, ale ja jakoś oporów nie mam, w końcu dwójkę dzieci urodziłam rok po roku, więc jak mam wyglądać...
asz - dzieci rok po roku, podobno "później" jest fajnie, ale na początku to wszystko zależy od starszaka, niestety mój dodaje tylko roboty, więc u nas to praca dla dwojga i to na pełnych obrotach. Dzisiaj Mati poznał swoją półtoraroczną kuzyneczkę (która za miesiąc będzie miała braciszka), a ta od razu miziać go, bujać w foteliku, smoka mu dawała - no mając taką starszą córkę to nie ma obaw o maleństwo, ja jak na razie muszę chłopaków izolować od siebie.
No tak mnie postraszyłyście tymi komplikacjami pociążowymi, że na jutro do gina się umówiłam. Mi dawali oxy, żeby łożysko się odkleiło. Położna nic nie mówiła, tylko kazała mi iść pod prysznic i tam ze mnie wypadł kawałek wielkości jaja. Ale ona już nie sprawdziła czy to wszystko...
Domka - mi doktor tłumaczyła, że jak coś jest od 3go miesiąca to można podawać od pierwszego dnia 3-go miesiąca, czyli jak dziecko ma dwa miesiące i 1 dzień. Tylko raz starsza spadła? Ja z Szymkiem zaliczyłam już 3 razy. Uczucie totalnej porażki. Zwłaszcza, że za każdym razem byłam przy nim.
rjoanka - mmm domowe masło orzechowe, nie wiedziałam, że to się tak da, musi być boskie. My jak nie mieliśmy czasu na choinkę to ubieraliśmy lampkę z ikei w bombki
marrika - współczuję upadku, u mnie na porządku dziennym bicie po głowie.
mizzah - fryz super, no i zazdroszczę czasu na zrobienie makijażu;-)
sunovia - no, ze smokiem było do przewidzenia;-). Mój załapuje na kilka minut, ale daję tylko jak cyce kompletnie puste. Przypomniałaś mi o czwartym upadku Szymka z łóżka. Usypiałam go leżąc z nim w łóżku (z Matim już tego błędu nie popełnię), już myślałam że śpi, a ten się zerwał i zaczął raczkować przed siebie, i bynajmniej koniec łóżka go nie powstrzymał. Niestety spadł czołem na drabinę, która stała za łóżkiem. Po tym wybryku stwierdziłam, że dopóki nie wyskoczy górą z łóżeczka to w nim zostaje, a że śpi w śpiworku to nogi nie podniesie. Ciekawe kiedy wpadnie na to, że może wyjść głową w dół
.
cyntia - ale numer, mogłabyś sobie rękę podać z moim M, on też wszędzie głowę pakował
. Najgorzej było jak włożył za piec kaflowy...
kacha - jeśli to skaza białkowa to tak szybko nie przejdzie. U mojego starszego przeszło dopiero jak odstawiłam od piersi.
Martyna - to ślinienie to jeszcze nie na ząbki, po prostu zaczęły mu działać ślinianki;-)