hejka,
Przyszło mi dziś nosidło i już używam. Super sprawa, mały zasnął w nim momentalnie, wystarczyło przejść się dwa razy z pokoju do kuchni a tu już oczy zamknięte :-) Inna sprawa że po dłuższym noszeniu boli za łopatkami więc trzeba przynajmniej usiąść ale tego to się akurat spodziewałam, w końcu noszę 5 kg...
renisus my gasimy światło na noc, mały śpi co prawda z nami w sypialni, ale gdyby spał w swoim pokoju to też bym gasiła. Kiedyś gdzieś przeczytałam że to lepsze dla dziecka i jego oczu. No i fakt faktem że chyba tak się wtedy nie wybudza. A może się wybudza tylko zasypia dalej, sama nie wiem.
Wczoraj wieczorem moje dziecko miało po raz pierwszy jakiś napad histerii. Był najedzony, przewinięty, utulony, brzuszek też go raczej nie bolał bo jak go boli to się inaczej zachowuje a ten się darł wniebogłosy. Wyglądało mi to na jakiś problem emocjonalny, tylko o co chodziło? Próbowałam wszystkiego: noszenia na rękach w różnych pozycjach, leżenia w ciszy, spokojnego czytania, kołysanek, otulenia ciasno w rożku, no i nic! Dopiero po jakiejś godzinie padł chyba ze zmęczenia sam i spał już do 4 rano. Skok rozwojowy???
Z innej beczki: chciałabym kupić małemu na Mikołaja jakąś fajną lampkę z projektorem i żeby też miała opcję takiego zwykłego przytłumionego światła na noc. Polecacie cosik?
Przyszło mi dziś nosidło i już używam. Super sprawa, mały zasnął w nim momentalnie, wystarczyło przejść się dwa razy z pokoju do kuchni a tu już oczy zamknięte :-) Inna sprawa że po dłuższym noszeniu boli za łopatkami więc trzeba przynajmniej usiąść ale tego to się akurat spodziewałam, w końcu noszę 5 kg...
renisus my gasimy światło na noc, mały śpi co prawda z nami w sypialni, ale gdyby spał w swoim pokoju to też bym gasiła. Kiedyś gdzieś przeczytałam że to lepsze dla dziecka i jego oczu. No i fakt faktem że chyba tak się wtedy nie wybudza. A może się wybudza tylko zasypia dalej, sama nie wiem.
Wczoraj wieczorem moje dziecko miało po raz pierwszy jakiś napad histerii. Był najedzony, przewinięty, utulony, brzuszek też go raczej nie bolał bo jak go boli to się inaczej zachowuje a ten się darł wniebogłosy. Wyglądało mi to na jakiś problem emocjonalny, tylko o co chodziło? Próbowałam wszystkiego: noszenia na rękach w różnych pozycjach, leżenia w ciszy, spokojnego czytania, kołysanek, otulenia ciasno w rożku, no i nic! Dopiero po jakiejś godzinie padł chyba ze zmęczenia sam i spał już do 4 rano. Skok rozwojowy???
Z innej beczki: chciałabym kupić małemu na Mikołaja jakąś fajną lampkę z projektorem i żeby też miała opcję takiego zwykłego przytłumionego światła na noc. Polecacie cosik?