reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Październik 2014

Kurcze flaczki za mną chodzą:p Nie mam już mdłości ale się boję je zrobić - w ciąży z młodym też mi się zachciało i przy obgotowywaniu musiałam z kuchni uciekać:D To było ponad siły ciężarnej - na szczęście babcia mi je ugotowała wtedy - przy jedzeniu mnie już nie mdliło:)

Ehh mój młody ma wenę i od grudnia codziennie śpiewa kolędy:szok: Mam dosyć jak słyszę kolejny raz "dzisiaj w Betlejem"...
 
reklama
Jako ze pierwszy raz tutaj zagladam...tez sie pochwale...:-D.
Moja fasoleczka bedzie z nami juz poczatkiem pazdziernika. Oby tylko bylo wszystko wporzadku. W czwartek ide do lekarza i juz sie boje co mi powie.
 
Oj za mną też flaczki chodzą :-) ogólnie chyba przez to, że w domu siedzę - mam milion pomysłów na jedzonko, a jak przyjdzie do konsumowania to zjem odrobinę i już mnie mdli... więc na patrzeniu się kończy :p
 
Kotulcia ten drugi jest identyczny do kotka mojej siostry z tym ze on ma taki charakterek ze nie da sie go lubiec niestety :( nie lubi byc glaskany i wskakuje na blat jak siostra szykuje jedzenie albo gotuje a to doprowadza mnie do furii, lubie koty ale tego akurat nie znoszę

Co do flakow nigdy mie tknelam i nie dotkne tak samo sledzi .... dzisiaj bardzo zle sie czuje a taka fajna pogoda :(
 
Mi też zachcianka na flaki nie grozi :-) Żeby flaki do flaków ładować :-)
W środę za to chcę zrobić faworki na czwartek, pułki co motywację mam silną zobaczę co będzie z nią jutro :-)
 
cześć dziewczynki :)
gratuluję udanych wizyt no i serduszek :) wspaniały widok :)

Jak jeszcze byłam w szpitalu i w końcu usłyszałam serduszko to płakałam ze szczęścia jak głupia bo lekarze sądzili że maluch nie rośnie :(
Już 4 dzień nie plamię :) tfuuu tfuuuu, i oby tak zostało. Jutro o 10 mam wizytę, proszę o kciuki

Cyntia, ja tez jestem kociara :) mam dwa w domu czarnuchy, są najukochańsze na świecie
 
A to moje psociary:
Tusia.jpg Finka.jpg

Biała uwielbia się bawić i kocha mizianie. Czekoladowa jest trochę niepokorna, ale to chyba wina poprzedniego właściciela. Jest z nami 2 lata, a dopiero tak od zeszłego lata przychodzi, by ją pomiziać. Biała jest mieszańcem mamy albinosa pół persiczki i ojca maine coona. No niestety ma wadę genetyczną - kardiomiopatię przerostową, a tu rokowania są nieobliczalne. Finka to córeczka rasowej persiczki i nierodowodowego nibypersa. Jesienią odkryliśmy, że ona też jest chora - ma problem urologiczny (tendencje do tworzenia kamieni, konkretnie szczawianów wapnia).

Fajnie, że tyle tu zwierzolubów :-D:-D
 

Załączniki

  • Tusia.jpg
    Tusia.jpg
    13,7 KB · Wyświetleń: 39
  • Finka.jpg
    Finka.jpg
    22,2 KB · Wyświetleń: 38
reklama
Do góry