Pochwaliłam swoje dziecko i wczoraj od 20 do 1 w nocy ciągły płacz - może nie histeryczny ale próbowałam wszelkich możliwości i dopiero ze zmęczenia padła. W nocy co chwilę pobudka, nawet po jedzeniu zasypiała na moim brzuchu a każda próba odłożenia kończyła się masakrą.
M zachował się po męsku a jakże i poszedł spać do młodego bo powiedział że rano wstaje do pracy:/ Od prawie miesiąca zajmuję się młodą solo i powoli brakuje mi sił i nie wiem czy fizycznych czy psychicznych albo jedno i drugie...
Była położna i w sumie popatrzyła na pępek, powiedziała że to drugie dziecko to już wiem co i jak, spisała dane i sobie poszła... Pytałam o pleśniawki bo młoda ma nalot na języczku lekki ale położna nie patrząc na języczek stwierdziła że pewnie od mleka
Młoda dostała krostek na twarzy i głowce. Oprócz tego dalej katar i jest strasznie niespokojna - w ośrodku chcieli mnie zarejestrować na za tydzień! A ewentualnie na jutro by się miejsce zwolniło. Ale jako że przed chwilą znalazłam pasmo śluzu z krwią w kupce to zadzwoniłam do naszego pediatry i wieczorem mnie wcisnął na wizytę - chciał dopiero na piątek ale jak powiedziałam o co chodzi to od razu powiedział że dzisiaj. Zastanawiam się po co płacę składki zdrowotne jak chodzę w zasadzie tylko prywatnie do lekarzy:/ Pewnie młoda też ma nietolerancję białka lub laktozy i będziemy mieć specjalne mleko jak przy młodym, jak widać historie lubią się powtarzać...
M zachował się po męsku a jakże i poszedł spać do młodego bo powiedział że rano wstaje do pracy:/ Od prawie miesiąca zajmuję się młodą solo i powoli brakuje mi sił i nie wiem czy fizycznych czy psychicznych albo jedno i drugie...
Była położna i w sumie popatrzyła na pępek, powiedziała że to drugie dziecko to już wiem co i jak, spisała dane i sobie poszła... Pytałam o pleśniawki bo młoda ma nalot na języczku lekki ale położna nie patrząc na języczek stwierdziła że pewnie od mleka
Młoda dostała krostek na twarzy i głowce. Oprócz tego dalej katar i jest strasznie niespokojna - w ośrodku chcieli mnie zarejestrować na za tydzień! A ewentualnie na jutro by się miejsce zwolniło. Ale jako że przed chwilą znalazłam pasmo śluzu z krwią w kupce to zadzwoniłam do naszego pediatry i wieczorem mnie wcisnął na wizytę - chciał dopiero na piątek ale jak powiedziałam o co chodzi to od razu powiedział że dzisiaj. Zastanawiam się po co płacę składki zdrowotne jak chodzę w zasadzie tylko prywatnie do lekarzy:/ Pewnie młoda też ma nietolerancję białka lub laktozy i będziemy mieć specjalne mleko jak przy młodym, jak widać historie lubią się powtarzać...