reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Październik 2014

reklama
My robimy po BOżym Narodzeniu w lokalu na 15osób ;-)przedłużymw sobie święta jakby jedzenia nam było malo;-)ale akurat na ten czas chrzesny zjeżdża więc tylko wtedy nam odpowiada
 
My chyba też w lokalu. Z takim maluchem ja ledwo ogarniam rzeczywistość, a co dopiero robić imprezę w domu. Za dużo przygotowań i sprzatania. Poza tym mamy tylko 4 krzesła :p Mamy na oku lokalik ze smacznym jedzeniem, z normalnymi cenami (choć nie wiem jak nam za chrzciny by policzyli).
 
Garmelka: śliczna dziewczynka. U mnie też przy pierwszym dziecku płakałam w szpitalu. Wszystko minie. A młoda kupki robi już? Może brzuszek boli?

Chrzciny robimy w lokalu na max 15 osób, jakoś na wiosnę.
Dziś byłam w szpitalu na ktg i wszystko ok. W środę kolejne ktg. Może do tego czasu urodzę?
 
Kur@&%# mac! Położna była z wagą. Niby młoda nie przybrała nic przez 1,5tyg! W zeszły wtorek była wazona na innej wadze. Jakoś nie chce mi się w to wierzyć że mogła nie przybrać. Je chętnie, trochę ulewa ale przez ostatnie 3 dni już uspokoiło się z tym ulewaniem. Za to od wczoraj puszcza bardzo dużo bąków i częściej niż zwykle robi kupkę. Dzisiaj była w nocy bardzo niespokojna. Ma pleśniawke na policzku i trochę się odparzyla od tych częstych kupek. Staram się wierzyć w to że ta waga tej położnej jakaś lewa!
 
U nas dziś podjadanie co godzinę, a co ;) Przecież mama nie musi nic robić ;) Próbowałam wstawić szynkę do piekarnika i skończyło się na rozgrzaniu go i wyłączeniu. Mały śpi mi na brzuchu. To to lubi bardzo :) Chyba ruchy klatki go uspokajają. Jaki jest rozkoszny, gdy tak śpi :)
Może uda mi się zrobić ten obiad na 17 ;)

Domka - a myślałaś, by połączyć te dwie imprezy? My tak chcieliśmy, ale chyba troszkę odlozymy ślub póki co. Miał być w czerwcu 2015 r.
 
Wawka- tak walnęła 2 kupy. Ale tez mi sie wydaje ze ja brzuszek boli bo aktualnie miałam powtórkę z nocy... Wiezlam ja do siebie i delikatnie masowałam kołeczka na brzuszku- przed każdym jeknieciem naprezala sie... I co jakis czas mały bączek... To jak jej moge pomoc? Miałam ja na rękach 1,5h bez przerwy moze to niedługo ale plery mnie bola
 
Cyntia tak bedziemy robic,slub razem z chrzcinami.Ale bez zadnej impery sukni itp.Dla nas to formalnosc,bedziemy brac tylko po to zeby ochrzcił.

Garmelka masuj dalej,wkoncu zrobi kupe i przejdzie jej
 
reklama
Garmelka: jak córka miała problemy z brzuszkiem w szpitalu to położna dała esputicon, pomasowała brzuszek i podociskała nóżkami do brzuszka to się odgazowała :tak: Może i u was pomoże. Jak ją brzuszek męczył to usypiała tylko na mnie przytulona brzuchem do mojego brzucha. Pewnie to ją rozgrzewało i uspokajało. Ale wtedy dla mnie to były dwie noce bez snu bo nie mogłam w szpitalu z małą na łóżku spać więc, półleżałam na łóżku nie śpiąc niestety :no: Oj ile ja wtedy przeryczałam. A położna to każda co innego mówiła :szok: Po wyjściu wszystko jak ręką odjął. M wspomógł, moja mama też przyjechała do pomocy. Byle ze szpitala wyjść.
 
Do góry