reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Październik 2014

Dziekuje dziewczyny...
Ja byłam bardzo pozytywnie nastawiona do porodu i całej akcji "małe dzidzi" ale przez to sponiewieranie szpitalne od tylu dni rzeczywistość okazała sie okrutna...
ImageUploadedByForum BabyBoom1413618935.690747.jpg
To mój Aniołek :)
 

Załączniki

  • ImageUploadedByForum BabyBoom1413618935.690747.jpg
    ImageUploadedByForum BabyBoom1413618935.690747.jpg
    26,1 KB · Wyświetleń: 73
reklama
cześć dziewczynki :)

Garmelko, śliczna Izunia :) A co do Twojego nastawiania, to się nie przejmuj, wiem, łatwo się mówi ale wszystko co piszesz to tak jak bym o sobie czytała po pierwszym porodzie. Pokarmu nie miałam, ciągle płakałam i miałam "pretensje" że to nie tak miało wyglądać. Ale pamiętaj że większość to tylko hormony, za m-c już będziesz na wszystko całkiem inaczej patrzyła. Pokarm na pewno już masz, tylko malutko i trzeba siły żeby wycisnąć. A mała na mocny odruch ssania i troszkę sobie pociągnie, a teraz jeszcze dużo nie potrzebuje. Pociesze Cię że przy drugim dziecku już jest naprawdę łatwiej :) Trzymam mocno za ciebie kciuki, uśmiechnij się Kochana bo dzidzia czuje Twoej emocje. Zobaczysz, że jak wrócisz do domku to będzie o niebo lepiej :)
A co do Brochowa to potwierdzam, ze nie chc dawać mleka jak nie minęły 3 godziny :( Jak urodziłam Mateuszka to nie bylo tych małych buteleczek tylko położne dokarmiały kubeczkami. I tez przez to ciągle płakałam bo mi odmawiały a maly darł się z głodu. Potem zaczęłam kłamać że jadł już 4 godziny temu itp Ale tak nie powinno być. Teraz jak byłam na Kamieńskiego to buteleczki się brało kiedy się chciało i tez cały pobyt w spitalu ich używałam bo pokarmu było niewiele. dopiero w domu pojawiła się większa ilość.
I jesteś suuuper mamą i koniec, jestes tylko zmęczona
 
Ostatnia edycja:
Garmelka ale ślicznotka z tej Twojej córci jest,słodka :)

A my dzisiaj mamy odwiedziny przyjeżdza moja babcia i ciotka :)Dzisiejsza noc u nas super,mały wstał tylko jeden raz,i fajnie spał

Dziewczyny kiedy planujecie chrzciny?
 
No my mamy klopot z chrzcinami, bo wychodzi impreza wielkości małego wesela, z 50 osób. Finansowo nie damy rady czgos takiego zrobić...nie wiem co będzie...

Pscolka, to faktycznie trafiła ci sie okazja z tymi otulaczami, używki po 80 chodzą.

Garmelka, slicznosci!!! Pobyt w szpitalu ryje mózg, w domku jest dużo lepiej. Wytrzyma!!!!

Czy tylko ja w czasie karmienia nie slysze odgosow polykania? Może źle przystawiam? Raczej nie jest tak ze nie je, bo by już z głodu umarła. Może jest elegancką damą i je wwornie :-)?
 
reklama
U nas śmiało też mogłoby być 50 osób, ale ja sobie nie wyobrażam tylu osób zapraszać na chrzciny. Dla mnie to kameralna impreza na max 15 osób. Z resztą impreza to dużo powiedziane - obiad z deserem. Nie wiem kiedy zrobimy. Może w Święta, choć możemy mieć problem, bo mamy ślub tylko cywilny i być może będą nam odmawiać chrztu....
 
Do góry