Witam się i ja po weekendzie i poniedziałku
melduję, że obroniłam wczoraj tytuł magistra na 4
oj nerwów mnie to kosztowało dużo, dziekan był strasznie upierdliwy i zadawał pytania nie na temat, trzymali mnie pół godziny i chyba nawet nie zwrócili uwagi, że w ciąży jestem... eh nerwów nas to z Kubą kosztowało dużo ale ważne, że to już za nami
Kubuś w nagrodę za to, że był dzielny dostał od mamusi 2 pary bodów, pajacyka takiego welurkowego i skarpeteczki
dodam zdjęcia na odpowiednim wątku. A teraz postaram się nadrobić zaległości od strony 750... zaczynam
koreczek kurcze przykro mi strasznie, czytałam z przerażeniem co Was spotkało, dobrze, że zawiadomiliście policję
Sony współczuję bólu spojenia i pleców. Mnie spojenie nie boli ale krzyże nie raz dają o sobie mocno znać, zwłaszcza wczoraj wieczorem i przewrócenie się z boku na bok jest nie lada wyczynem... super, że ciasto się udało z tym innym cukrem cynamonowym
Deli super, że sesja się udała
pochwal się zdjęciami
jej jaki z tego Twojego Maluszka ranny ptaszek
super niespodzianka z tymi słuchawkami. Mam nadzieję, ze ten kombinezon Ci wymienią i będzie taki jak chciałaś
rany deli 3:20 toż to noc jest!
gratuluje studnióweczki
Kamea współczuje takich obrzęków, ja na szczęście nie mam póki co z tym problemów (pukam w niemalowany stół
oby już było lepiej u Ciebie. Oj co do cycków to ja teraz już wchodzę w 85F... ciekawe gdzie ja kupię stanik do karmienia
doczytałam, ze z nogą już lepiej co mnie cieszy
oj tak autko w nagrodę za bycie dzielnym to jest pierwsza zasada bycia dobrym rodzicem
Bosmanka oj zazdroszczę tego urlopiku
aniula99 ja jeszcze w tamtym tygodniu jakoś dałam radę się przygotować do wizyty ale już mi coraz ciężej, trzeba będzie chyba zacząć ćwiczyć z lusterkiem
Mam nadzieję, że wizyta przebiegła dobrze, ważne, że wyniki badań są ok
Dżaga dobrze, że z córką już lepiej... podziwiam, że chciało Ci się gołąbki robić, na pewno będą pyszne
mam nadzieję, że pieniądze będą na czas
ewelinkowska super, że weekend udany i grill był
sama bym zjadła
jej tyle km w samochodzie, współczuję.
wszystkiego najlepszego z okazji urodzin
joanna_84wiesz co jak ten facet jest taki niebezpieczny to może faktycznie lepiej sobie daruj wizyty u koleżanki bo a nóż coś mu odbije i jeszcze Wam się coś stanie
No pochwała dla męża się należy za super zakupy
agnieszkaala nie tylko Ty masz problemy ze spaniem... ja nie mogę się przewrócić z boku na bok
także Kochana nie jesteś sama
Malwina cieszę się bardzo, że u Ciebie już wszystko dobrze, bądź grzeczna
ja z moją teściową mieszkam więc wiesz czasem te zakupy są nieuniknione skoro ja jade autem to ją zabieram żeby nie szła 2 km na nogach w 1 stronę... niezły numer teściowej swojej wywinęłaś
teraz przynajmniej masz spokój
współczuję tej zgagi, mnie też męczy ostatnio coraz częściej niestety
oj łożysko przodujące to nie za dobrze... choć ja mało na ten temat wiem. Malwinko proszę mi się nie denerwować za bardzo bo Grochowi zaszkodzisz!
Dobrze, że to łożysko się podnosi, na pewno będzie u Ciebie SN i u mnie mam nadzieję, że też. Oby tylko Kuba uparciuch zrobił fikołka i ułożył się jak trzeba bo na razie dupeczką w dół obrócony. Dobrze, że opieprz się dostał położnej i lekarzowi, nie wolno przed pacjentką zatajać jej stanu zdrowia! Mam nadzieję, że grzecznie na dupce siedziałaś i rosmana sobie darowałaś
ale mi się rymneło
a jednak musiałaś ruszać dupkę do tego rosmana... eh Ty Łobuzie jeden! bardzo dobrze, że małż Cię opieprzył! należało Ci sie! Kto to widział, żeby samotnie takie duże zakupy robić!
Malwina fajnie, że spotkanie się udało a artykuł na pewno przeczytam
villa niestety karuzele są drogie i tak jak mówisz to tylko na chwilkę... uśmiałam się z tych krzaków
ja lubię jak mam "gładko" bo te włosy mnie wkurzają
a dzieciaki to tak jak mówisz takie ruchliwe są, że nie idzie czasem upilnować choć by się człowiek nie wiadomo jak starał
żabka26 pewnie, że przyjmujemy do naszego szanownego grona
jeśli chcesz być dopisana do naszej tabelki to prześlij mi PW ze swoimi danymi
oj to nic nierobienie jest straszne, ja uwielbiam czytać książki i haftować więc tym się zajmuję, choć akurat ja leżeć nie muszę. Ale wiesz dla maleństwa wszystko człowiek jest w stanie zrobić!
dobrze, że ta woda Ci zeszła, oby więcej się to nie powtórzyło. Mam nadzieję, że szkoła rodzenia fajna
karoolamnie zgaga męczy ale z kminkiem na bank nie spróbuje choć by nie wiem co bo po prostu nienawidzę go! bleee. Oj placki ziemniaczane, ubóstwiam... ale mi smaka narobiłaś
paulinek dobrze, że małż wraca już do domku. Mnie też przeraża coraz bardziej ten pędzący czas... to jest straszne... dopiero dowiedziałam się, że w ciąży jestem a tu za chwilę 30t stuknie... normalnie ten czas jakoś dziwnie i niebezpiecznie zapierdziula i mnie to przeraża.
CO do diety dla karmiącej matki to ja nie wiem czy to ma sens... przecież skoro teraz wszystko jem to mały się do smaków przyzwyczaja... a później chyba też będę wszystko i zobaczymy co będzie...
persefona też już miałam tą glukozę i faktycznie porażka jak dla mnie, miałam po niej kosmiczną zgagę
współczuję tych problemów z woreczkiem... oby te ataki się już nie powtórzyły. Tobie również gratuluję mgr
najważniejsze, że mamy to już za sobą
ja też mam dość szkoły i nauki.
Gratuluję synka
przykre z tą kasą z Krusu
Aguś trzymajcie się z mężem dzielnie
dziękuję, że do nas napisałaś.
Kamcia czy Ty aby nie przesadzasz z tymi wszystkimi pracami?
joanna153 oj zazdroszczę mimo wszystko tego remontu...
natali odpoczywaj, widocznie organizm tego potrzebuje
rajani współczuje tych dolegliwości, oby szybko przeszły
osa psiaczek śliczniutki
lewatywy to ja chyba nie chce... czytałam jak się to robi i zdecydowanie mi się nie podoba
Dziękuję wszystkim za trzymanie kciuków za moją obronę
no w końcu dotarłam do końca. Dzisiaj miałam dzień w rozjazdach, najpierw byłam u koleżanki po ciuszki (dostałam spory worek), trzeba to teraz przejrzeć, wyprać i wyprasować
później zaczęłam do Was pisać ale tata zadzwonił i pojechałam z nim oglądać automaty i płytki do łazienki... jesteśmy w trakcie remontu... padam już na pyszczek także do usłyszenia znowu jutro... inne wątki nadrobię jutro bo nie mam już siły