Witam!!!
Miało być dziś pięknie i ciepło, 26 stopni a tu ponuro, bez słońca i wieje :-( ja chcę już ciepełko, może jutro zapowiadana pogoda się wreszcie sprawdzi i będzie słonecznie. Dziś mam w planach dzień lumpeksowy, pochodzę może coś fajnego kupię. A na 17 wizyta u ginekologa, mam nadzieję, że wszystko jest ok. Wczoraj odebrałam wyniki krwi i moczu i na moje oko jest ok. Bałam się badania moczu, bo ostatnio wyszła jakaś infekcja, ale brałam jakiś antybiotyk jednodniowy plus urosept i teraz jest chyba ok :-) Czy golenie do porodu to standard w każdym szpitalu? można się nie zgodzić? pierwsze dziecko rodziłam nie w Polsce i tam nikt mi nic nie golił, ani lewatywy nie robił. Tam lekarz jak miał mi brzuch zbadać to 3 razy pytał czy może.
deli80 muszę wypróbować sposób z lusterkiem, dziś mnie to czeka :-) ja też tylko na wizyty, ale nie wiem jak to będzie na koniec.
agnieszkaala ja w pierwszej ciąży tez myślałam, że pozwolę M. żeby mi pomógł w goleniu ale nie zdecydowałam się. Jakoś nie do końca miałam zaufanie, swoja ręka to swoja :-)
paulinek ja tez, podobnie jak die_perle po pierwszym porodzie nie słyszałam o diecie kobiety karmiącej, jedynie z gazet i książek polskich. Na porodówce w Anglii było pyszne jedzonko, łącznie z tostami pieczonymi rano, kawą, rybką smażoną i deserami. Też jadłam wszystko na co miałam ochotę, ograniczałam jedynie kapustę. Jak miałam ochotę to nawet KFC i pizzę zaliczałam. Córcia bez kolek i uczuleń przeszła okres niemowlęcy.
die_perle współczuję zgagi, walcz z nią jak tylko się da. Niestety nie mogę Cię pocieszyć, z tego co wiem zgaga utrzyma się do końca, tak moja szwagierka miała. No chyba, że nie u każdej. Ja życzę Ci żeby przeszła. Nie dziwię Ci się, że wkurzył Cię wypis, jak można tak okłamywać pacjentów, jaki cel w tym mają, tłumaczyć pewnie im się nie chce i tyle. Przesada!!! I dobrze, że dostałaś zrypki od męża, miał rację. Oszczędzaj się kobieto!!!!!
villandra8 no niestety wesołe miasteczka to teraz lipa na całego, ale kolorowo jest więc dzieci przyciąga. Ceny kosmiczne, stan urządzeń pozostawia wiele do życzenia, wszystko skrzypi, że strach jeździć. Byłam z córką w niedzielę i jechała na ciuchci, koszt 10 zł, ale ona za mała na jazdę samej więc ciocia z nią pojechała i trzeba było kolejne 10 zł zapłacić, porażka!!!!
zabka26 witam na forum!!! szybko się odnajdziesz, bo dziewczyny naprawdę są super!!!
ewelinkowska długa droga przed Tobą, ale dasz radę. W pierwszej ciąży dwa miesiące przed porodem jechałam 1400 km i sama się zdziwiłam, że tak dobrze zniosłam podróż. Więcej przystanków na siku i rozprostowanie kości i będzie dobrze. STO LAT!!! spełnienia marzeń i szczęśliwego rozwiązania życzę!!!! Zazdroszczę Ci tych 28 lat, u mnie w sierpniu 33 stuknie:-)
Paulinek fajnie, że będziesz miała już męża przy sobie, ja niestety jeszcze prawie 2 miesiące muszę czekać :-( Razem jest łatwiej, tym bardziej teraz jak coraz ciężej nam jest.
persefona zazdroszczę Ci, że już jesteś po tej glukozie, pamiętam z pierwszej ciąży, że nie było to przyjemne, a niedługo czeka i mnie to badanie. Współczuję Ci tych ataków i szpitali. Oby już więcej się nie powtarzały.
Miało być dziś pięknie i ciepło, 26 stopni a tu ponuro, bez słońca i wieje :-( ja chcę już ciepełko, może jutro zapowiadana pogoda się wreszcie sprawdzi i będzie słonecznie. Dziś mam w planach dzień lumpeksowy, pochodzę może coś fajnego kupię. A na 17 wizyta u ginekologa, mam nadzieję, że wszystko jest ok. Wczoraj odebrałam wyniki krwi i moczu i na moje oko jest ok. Bałam się badania moczu, bo ostatnio wyszła jakaś infekcja, ale brałam jakiś antybiotyk jednodniowy plus urosept i teraz jest chyba ok :-) Czy golenie do porodu to standard w każdym szpitalu? można się nie zgodzić? pierwsze dziecko rodziłam nie w Polsce i tam nikt mi nic nie golił, ani lewatywy nie robił. Tam lekarz jak miał mi brzuch zbadać to 3 razy pytał czy może.
deli80 muszę wypróbować sposób z lusterkiem, dziś mnie to czeka :-) ja też tylko na wizyty, ale nie wiem jak to będzie na koniec.
agnieszkaala ja w pierwszej ciąży tez myślałam, że pozwolę M. żeby mi pomógł w goleniu ale nie zdecydowałam się. Jakoś nie do końca miałam zaufanie, swoja ręka to swoja :-)
paulinek ja tez, podobnie jak die_perle po pierwszym porodzie nie słyszałam o diecie kobiety karmiącej, jedynie z gazet i książek polskich. Na porodówce w Anglii było pyszne jedzonko, łącznie z tostami pieczonymi rano, kawą, rybką smażoną i deserami. Też jadłam wszystko na co miałam ochotę, ograniczałam jedynie kapustę. Jak miałam ochotę to nawet KFC i pizzę zaliczałam. Córcia bez kolek i uczuleń przeszła okres niemowlęcy.
die_perle współczuję zgagi, walcz z nią jak tylko się da. Niestety nie mogę Cię pocieszyć, z tego co wiem zgaga utrzyma się do końca, tak moja szwagierka miała. No chyba, że nie u każdej. Ja życzę Ci żeby przeszła. Nie dziwię Ci się, że wkurzył Cię wypis, jak można tak okłamywać pacjentów, jaki cel w tym mają, tłumaczyć pewnie im się nie chce i tyle. Przesada!!! I dobrze, że dostałaś zrypki od męża, miał rację. Oszczędzaj się kobieto!!!!!
villandra8 no niestety wesołe miasteczka to teraz lipa na całego, ale kolorowo jest więc dzieci przyciąga. Ceny kosmiczne, stan urządzeń pozostawia wiele do życzenia, wszystko skrzypi, że strach jeździć. Byłam z córką w niedzielę i jechała na ciuchci, koszt 10 zł, ale ona za mała na jazdę samej więc ciocia z nią pojechała i trzeba było kolejne 10 zł zapłacić, porażka!!!!
zabka26 witam na forum!!! szybko się odnajdziesz, bo dziewczyny naprawdę są super!!!
ewelinkowska długa droga przed Tobą, ale dasz radę. W pierwszej ciąży dwa miesiące przed porodem jechałam 1400 km i sama się zdziwiłam, że tak dobrze zniosłam podróż. Więcej przystanków na siku i rozprostowanie kości i będzie dobrze. STO LAT!!! spełnienia marzeń i szczęśliwego rozwiązania życzę!!!! Zazdroszczę Ci tych 28 lat, u mnie w sierpniu 33 stuknie:-)
Paulinek fajnie, że będziesz miała już męża przy sobie, ja niestety jeszcze prawie 2 miesiące muszę czekać :-( Razem jest łatwiej, tym bardziej teraz jak coraz ciężej nam jest.
persefona zazdroszczę Ci, że już jesteś po tej glukozie, pamiętam z pierwszej ciąży, że nie było to przyjemne, a niedługo czeka i mnie to badanie. Współczuję Ci tych ataków i szpitali. Oby już więcej się nie powtarzały.