reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Październik 2013:)

reklama
Śmieciowe jedzenie raz na jakiś czas nikomu nie zaszkodzi, więc nie ma co się przejmować.
Ja też odrzuciłam sery niepasteryzowane, surowe ryby i mięso surowe. Coli nie piję, ale jak mi się zachce, to szklanki sobie nie odmówię. Piwaaa mi się chciało, ale to na pewno nie:)
Co do makaronu - właśnie zjadłam obiadokolację w postaci makaronu z sosem grzybowo śmietanowym z kurczakiem:)
 
die_perle ja też bym chciała jakąś dziwaczną zachciankę typu naleśniki z cytryną i cukrem, a nie tylko pomarańcze i pomarańcze
 
Wreszcie udało mi się zarejestrować do gin. Idę do tej samej pani doktor do której chodzi Kate. Wizytę mam już w czwartek o 19 :-) Ale się stresuję!
 
Antiope, bedzie dobrze :happy2:

Surowa ryba to niekoniecznie, ale sushi z pieczonym lososiem raczej nie mozna nic zarzucic. Bo takie z rzepa i ogorkiem to dla mnie nie sushi, tylko oszustwo :-D
Zreszta w Polsce sery krajowej produkcji sprzedawane w sklepach musza byc z pasteryzowanego mleka, wiec mozna je jesc bez obaw. Gorzej z importowanymi, bo tu nie ma zadnej pewnosci co do obrobki mleka. Czyli zostaje najtanszy z polki plesniowy, pseudo mozarella i pseudo feta :-p

Ja na razie glownie mam zdrowe zachcianki na kilogramy owocow. I kilka razy na pizze, ale taka z dobrej pizzeri wloskiej, wiec w sumie nie poczuwam sie do winy, bo to nie fast food;-)
 
Amethyst na opakowaniu kazdego sera pisze (a w kazdym razie powinno) z jakiego mleka jest wyprodukowany. A sushi z ogorkiem, rzepa (?!) ryzem, papierem algowym to wlasnie maki. U mnie zachcianki koncza sie na jablkach.
 
Nula przyznam się bez bicia jadłam McDonald, bo naszła mnie taka ochota, ze szok i o dziwo zjadłam i nie było mi niedobrze. Groszkowi chyba posmakowało. Chipsy nie miałam ostatnio ochoty.

W Macu ponoć dosypują środki przeciwwymiotne więc nie miejcie wyrzutów sumienia jeśli Was ciągnie :)

martOocha, tak jak dziewczyny piszą i jak jest w fajnych tekstach wklejonych przez die_perle w odpowiednim wątku:
Można sushi i surową rybę od czasu do czasu (jeśli się ma ochotę) tylko trzeba bardzo uważać na pewne źródło i świeżość.
W Polsce w sklepie nie jest możliwe kupić ser z mleka niepasteryzowanego! Przepisy zabraniają!
itd itd czyli po prostu jemy wszystko na co mamy ochotę.

Mnie potwornie ciągnie do ryb i krewetek. Nie żałuję sobie. To może o jod właśnie się dzidzia dopomina :)
 
Chodzilo mi o sery takie na wage, gdzie teoretycznie sprzedawcy zawsze musza miec sklad po polsku, ale w praktyce to pewnie roznie bywa...

A maki jak najbardziej sa z ryba, tylko ze dla odmiany od np. nigiri sa zwijane na okraglo z algami :happy2:
 
reklama
Dokładnie.. maki oznaczają formę zapakowania sushi..oznacza to że algi są na zewnątrz..a np. maki california, że to są maki ale z ryżem na zewnątrz..
Ja się boję jednak iść na sushi..no bo skąd mamy wiedzieć z jakiego źródła jest ryba.. Nawet jak zamówię pieczone sushi, to jest ono krojone tym samym nożem co reszta i na tej samej desce..
Wiem, może przesadzam..ale ja już tak po prostu mam:sorry2:.
Po porodzie poproszę M. żeby zabrał nas do ukochanej susharni- i się najem za te wszystkie czasy ;-)
 
Do góry