reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Październik 2013:)

O nie, chodzikowi podziękujemy :) Koleżanka chciała mi dać skoczek z FP, ale po przemyśleniu też podziękowałam. Uważam że jest to za wczesne wymuszanie pewnych postaw u dziecka (nieprawidłowych), dlatego u nas najlepszą zabawką jest i będzie PODŁOGA :) Kiedyś nie interesowałam się tematem, ale po przeczytaniu tego i owego doszłam do wniosku, że więcej z tego może być krzywdy niż pożytku.
 
reklama
Dokładnie tak, zgadzam się z Tulipanią i Carlą. Nic to dobrego w tych chodzikach nie ma, no może oprócz tego, że dziecko same sobą się zajmie jakiś czas.

Co do jedzenia to Dawid zjada 4x200 ml mleka (3 x dwojkę bebiko i raz 1 hipp na noc), obiadzik i ewentualnie deser jakiś jak marudzi, a na mleko jeszcze nie czas. Do tego pije wodę lub sok jabłkowy jak jest gorący dzień, bo nie zawsze chce.

Byliśmy w środę na konsultacji u chirurga w sprawie naczyniaczka, którego Dawid ma na plecach. Pani doktor z odległości 1.5 metra, nie dotykając go nawet i w ekspersowym tempie jakiś 30 sekund stwierdziła, że dziecku trzeba podawać pod kobtrolą lekarza leki nasercowe i naczyniak zejdzie. Wypisała nam skierowanie do jakiejś poradni w Białymstoku, z której to mają nas skierować do kliniki chirurgii dziecięcej i tam 3 x na dobę podawać lek. Zapytałam jak długo to odpowiedziała uwaga - długo. Co za baba. Skierowanie sobie w buty wsadzę, będę wyższa. Nie mam zamiaru szprycować zdrowego na serce dziecka jakimiś lekami kardiologicznymi. Nie wiem ile ona dostaje za pozyskanie pacjenta, ale pewnie sporo skoro tak na to nalegała. Poczytałam o tej metodzie, jest nowa, stosowana od 2008 r, jakaś lekarka podała 11 dzieciom lek, bo były chore na serce i przy okazji miały naczyniaki, które po leku się cofnęły. Zachęcające, z tym że lek trzeba podawać średnio 4-6 miesięcy... Pod kontrolą lekarza do tego, w naszym przypadku w mieście 100 km dalej. Mam zamieszkać w tej klinice? Już chyba wolę poczekać, czasem się same wchłaniają, a jak nie to niech za parę lat wytną. On jest wielkości pieciogroszówki! Na pleckach, nie jakiś wielki na twarzy, czy zagrażający życiu lub zdrowiu. Nie rozumiem nacisku na leczenie farmakologiczne i to takimi lekami. W przyszłym tygodniu pójdę do swojej pediatry i zapytam co z tym dalej robić.

Jestem też ciągle pokłócona z Robertem, od jakiegoś czasu w ogóle się nie dogadujemy, więc humor mam spieprzony, aż mi odezwać się do nikogo nie chce, a co gorsza nawet czasem taki dół mnie dopada, że aż nie mam energii na zajmowanie się małym. Okropne to jest. Trudno mi się uśmiechać kiedy mam ochotę ryczeć. Mam dość, chyba potrzebuję jakiegoś resetu. Dobra, lecę spać, jutro kolejny ciężki dzień.
 
Agnes proponuje dobre wino w dobrym towarzystwie. Mi to przewaznie pomaga.
Roberty chyba maja to do siebie ze lubia wkurzac. Ja z moim tez sie nie dogaduje, ale to juz pewien czas trwa, wiec to nic nowego.
Tez bym nie szprycowala zdrowego dziecka lekami na serce, wogole co za pomysl.
Daniel ostatnio walczy ze spaniem w dzień, iczy mu sie kleja, widze ze pada na twarz, a on nie i tyle. Jak go klade to histeria.
Bylismu u chirurga dzieciecego ktory stwierdzil ze za ok 4 miesiace Daniel bedzie mial wykonana operacje sprowadzenia jaderka.
Carla u nas skoczek sie nie spisal, Daniel sie nadzwyczajniej nudzi na nim. Zabawki sa dosc ubogie jak na fp. Za to ja cala uradowana, bo babcia widziala ze próbowałam, ale maly sam nie chce :-) Daniel odkąd zaczal raczkowac to uwielbia podloge i zapoznaje sie z terenem naszego mieszkania ;-) Woli to nawet od noszenia na rekach.
 
Szatsa - to masz podobnie ze spaniem w dzień jak my, a właściwie dokładnie to samo. Dawid trze oczy, ziewa, się tuli do mnie, a jak probuję położyć to wielki płacz, jakby go coś bolało. Wczoraj na drzemkę padł dopiero wieczorem, koło 16.30 i przez to spał 2 h i potem do 21.00 szalał, a zwykle śpi na noc już tak od 19.00, max 20.00. Najgorsze jest to, że on jak się nie prześpi to jest okropnie marudny, a przy moim obecnym samopoczuciu to jest jak bomba, która łatwo może wybuchnąć, czego się ogromnie boję. Już i tak wrzasnęłam raz na niego :(
 
Witam weekendowo!!!
u nas słonecznie ale wietrznie, zawsze coś z ta pogodą jest nie tak, ale na szczęście nie pada deszcz. Przyjechaliśmy do rodziców moich i zapowiada się popołudniowy grill :-) piwko bezalkoholowe dla mnie już chłodzi się z w lodówce :-)
Kurcze wczoraj wieczorem malutka miała gorączkę, która utrzymała się do dziś, nic jej na noc nie podałam, bo syropek został w domu i miałam nockę z głowy. Mała strasznie się wierciła u męczyła bidulka a ja razem z nią. Mam nadzieję, że to od ząbków a nie kolejne przeziębienie, bo innych objawów nie ma. Marudzi tylko jeszcze no i nie pozwala sobie dotknąć górnych dziąsełek.

Szczepienia temat rzeka, my szczepimy, ale nie krytykujemy nieszczepiących. Ja już przestałam w necie czytać na temat szczepieni, bo zamiast być mądrzejszą to coraz bardziej głupieję. Opinie na temat szczepień są podzielone i nie będę się w tej kwestii z moim zdaniem wypowiadać, bo to nie ma sensu, każdy podejmuje sam decyzję.

Agitatka ale masz cudownego męża, taka niespodzianka!! super sprawa!!! wiem co czułaś, bo sami kiedyś mieszkaliśmy za granicą i takie odwiedziny to był cudowny moment.
MłodaMama18 no to znów podkręciłaś forum z chodzikiem. Ja też jestem przeciwna temu wynalazkowi, ale myślę, że jak raz na jakiś czas dziecko w nim usiądzie to nic się nie stanie, jedynie meble ucierpią, ale tak jak dziewczyny piszą, chodzik szkodzi prawidłowemu chodzeniu malucha i ostatnio dużo lekarze o tym mówią. Mam znajomych, których synek załatwił sobie w ten sposób nóżki, do dziś nie chodzi prosto, a przeszedł już bardzo dużo rehabilitacji itp. U nas chodzik się nie pojawi w domu, ale taki pchacz jeździk jak najbardziej. Starsza córka śmigała przy tym jak szalona, zamiast przy meblach :-) takie coś mamy VTECH_____ PCHACZ _____ CHODZIK _____PIANINKO (4242139221) - Allegro.pl - Więcej niż aukcje.
Agnes_19_09 lekarka masakra i jak tu się nie wściekać. Nie wiem jak to jest z naczyniakami na 100% ale z tego co kojarzę to mają się wchłonąć same to jakiegoś wieku.
 
Ostatnia edycja:
hej,
Aniula oby ta temperatura od zębów. Zdrówka i udanego grilla.
Agnes ach Ci faceci. Olej i się nie przejmuj, szkoda Twoich nerwów.
MłodaMama ja jestem przeciwniczką chodzika, ale każdy robi jak chce. Nie lepiej rozsypac Małemu zabawki na podłodze na kocu i niech się bawi?

U Nas niestety chorobowo. Filip zaraził się od Ali i ma katar. Mam nadzieje, że na katarze się tylko skończy.
U Nas wreszcie słoneczko wyszło i zaraz idę na shoping. M zostaje z dzieciakami.
 
U nas też piękna pogoda od wczoraj :)
Dziewczyny..moja od 2 miesięcy często sie budzi w nocy..dziś to już w ogóle masakra bo płakała co 1,5 h.. za kazdym razem cyc i zasypiała..o 4.00 średnio chciała usnąć i dopiero huśtawka pomogła.. nie wiem co robić..Śpi w dzień tyle samo co wcześniej..jeść to najada się bo sama odpycha butlę..:confused2:
 
MartOocha - Dawid też zaczął się budzić w nocy, dziś sobie o 3 urządził pogaduchy z pluszakiem. Zwykle pomaga nam smoczek, lekka zmiana pozycji i układa się na nowo. Staramy się go nawet nie podnosić, bo wtedy tylko dłużej zajmuje, jak już mocno marudzi/płacze to podnoszę i tulę. Nie karmię w nocy. Może to ząbki/skok rozwojowy? Oby szybko minęło.
 
Daniel tez sie przebudzal w nocy i to dokladnie jak u Agnes ok 3. Pomyślałam ze moze z glodu sie budzi i zwiekszylam dawke ostatniego mleka na noc do 240 ml plus dwie lyzeczki kleiku. Ostatnio spi ladnie, zeby nie zapeszyc :-) Klade go ok 21 i budzi sie ok 9 wiec mysle ze wynik mamy niezly ;-)
 
reklama
Hej, chwile mnie nie bylo, bo praca, dom, bylismy troche w pl i tak w" kolomacieju" i juz widze, ze

Aniula mam ten pchacz po starszaku, i on go uwielbial. Chodzikom tez mowie nie.

Carla u mnie tez chow podlogowy :)

Agnies Laura tez ma naczyniaka, na glowce nad karkiem, dosc spory jest. Lekarze jednak twierdza, ze zejdzie sam. Zaczyna sie robic juz szary i wlosy na nim rosna. pewnie gdyby byl na twarzy, czy innym widocznym miejscu to by go operowali.

A u nas super pogoda. Dzis na ogrodzie w samym bodasku sie bawila. Noce przesypia ladnie. Ale wasze maluchy mlodsze, a tyle mleczka potrafia wypic. Lauraod kiedy je stale posilki to mocno zredukowala mleko i w sumie wychodzi nam 5 posilkow dziennie,gdzie mleko to 2, nie kiedy, ale rzadko 3 butelki po 180.
Zmykam czytac co tam u was sie dzialo.
 
Do góry