Antiope
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 11 Październik 2006
- Postów
- 11 228
No to dziś wszystkie widzę zgaga męczy. Ja też już nie wiem co mam zrobić, tak mi daje w kość. Trochę pomogło mi Rennie, ale niestety nie całkiem.
Agnes bardzo dobrze Cię rozumiem i w kwestii remontu i przygotowań oraz zaangażowania faceta.
U nas z remontem wreszcie do przodu. Dziś ogarnęłam mieszkanie, choć bardzo pobieżnie, bo przede wszystkim chciałam się pozbyć tego wszechobecnego remontowego pyłu. Rzeczy mniej więcej ogarnęłam i wreszcie mogłam zmyć podłogę. Oczywiście ten jeden raz nie wystarczy, bo pył się trochę porozmazywał i są białe smugi, ale myślę, że zmyje się jeszcze jeden czy dwa razy i będzie czysto. Poza tym D dziś złożył łóżeczko. Pościeli jeszcze nie ma, bo moja mama mi ją prała, podobnie jak ciuszki. Myślę, że odbiorę je od niej w przyszłym tygodniu, jak już mieszkanie będzie na glanc wysprzątane. Już się nie mogę doczekać.
Co do zaangażowania, to faceci niestety tak mają. Mój też średnio zaangażowany, ale obiecał być przy porodzie, bo mu powiedziałam jak bardzo mi na tym zależy.
Iguana dobrze mu powiedziałaś. Podejrzewam, że najtrudniej było Ci bez jego obecności przy pierwszym dziecku. To musiało być naprawdę przykre.
Agnes bardzo dobrze Cię rozumiem i w kwestii remontu i przygotowań oraz zaangażowania faceta.
U nas z remontem wreszcie do przodu. Dziś ogarnęłam mieszkanie, choć bardzo pobieżnie, bo przede wszystkim chciałam się pozbyć tego wszechobecnego remontowego pyłu. Rzeczy mniej więcej ogarnęłam i wreszcie mogłam zmyć podłogę. Oczywiście ten jeden raz nie wystarczy, bo pył się trochę porozmazywał i są białe smugi, ale myślę, że zmyje się jeszcze jeden czy dwa razy i będzie czysto. Poza tym D dziś złożył łóżeczko. Pościeli jeszcze nie ma, bo moja mama mi ją prała, podobnie jak ciuszki. Myślę, że odbiorę je od niej w przyszłym tygodniu, jak już mieszkanie będzie na glanc wysprzątane. Już się nie mogę doczekać.
Co do zaangażowania, to faceci niestety tak mają. Mój też średnio zaangażowany, ale obiecał być przy porodzie, bo mu powiedziałam jak bardzo mi na tym zależy.
Iguana dobrze mu powiedziałaś. Podejrzewam, że najtrudniej było Ci bez jego obecności przy pierwszym dziecku. To musiało być naprawdę przykre.