reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Październik 2013:)

No to dziś wszystkie widzę zgaga męczy. Ja też już nie wiem co mam zrobić, tak mi daje w kość. Trochę pomogło mi Rennie, ale niestety nie całkiem.

Agnes bardzo dobrze Cię rozumiem i w kwestii remontu i przygotowań oraz zaangażowania faceta.

U nas z remontem wreszcie do przodu. Dziś ogarnęłam mieszkanie, choć bardzo pobieżnie, bo przede wszystkim chciałam się pozbyć tego wszechobecnego remontowego pyłu. Rzeczy mniej więcej ogarnęłam i wreszcie mogłam zmyć podłogę. Oczywiście ten jeden raz nie wystarczy, bo pył się trochę porozmazywał i są białe smugi, ale myślę, że zmyje się jeszcze jeden czy dwa razy i będzie czysto. Poza tym D dziś złożył łóżeczko. Pościeli jeszcze nie ma, bo moja mama mi ją prała, podobnie jak ciuszki. Myślę, że odbiorę je od niej w przyszłym tygodniu, jak już mieszkanie będzie na glanc wysprzątane. Już się nie mogę doczekać.
Co do zaangażowania, to faceci niestety tak mają. Mój też średnio zaangażowany, ale obiecał być przy porodzie, bo mu powiedziałam jak bardzo mi na tym zależy.

Iguana dobrze mu powiedziałaś. Podejrzewam, że najtrudniej było Ci bez jego obecności przy pierwszym dziecku. To musiało być naprawdę przykre.
 
reklama
Antiopeto juz nawet nie chodzi o to ze bylo mi przykro tylko meczyłam sie biedna kilkanascie godzin pozatym pierwszy poród i tak naprawde nie wiedzialam czego mam sie spodziewac a oprócz męza nawet za ścianą nie chcialam nikogo innego 10 lat temu nie bylo tak jak teraz ze można rodzic z osobą towarzysząca wtedy mąż/ partner/mama czy ktoś inny czekali prze dporodówką mogli wejsc na chwile pocieszyc podac picie i to wszytko.....
 
No dokładnie masz racje a teraz wiem co mnie czeka wiec do niczego nie jest mi potrzebny choć chce zeby był to strugam odważną i pokazuje ze i tak zawsze moge zagrac mu na nosie:-D
 
W mordę jeża, znowu spać nie mogę

Iguana chyba też bym tak zrobiła przy czwartym porodzie, gdyby się facet nagle obudził, że chce przy tym być, nawet gdybym chciała jego obecności...
 
Cześć dziewczyny dawno się nie odzywałam na forum bo jakoś czasu brakuje , remonty na finiszu prawie więc ciągle jakieś dokończeniówki, łazienka prawie skończona dzisiaj kończymy ogarnąć pokó małego JAsia :) dobrze że się nie spieszy na świat bo byśmy chyba nie wyrobili się, tak czytałam że was zgaga męczy aż się zrientowałam że ja dawno nie miałam odpukać :)
 
Witam,
I mamy październik,nasz miesiąc:D
u mnie ok, jelitówka powoli odchodzi w zapomnienie. Jutro Aluśke planuje wysłaĆ już do przedszkola.
Ja wczoraj byłam na małym shopingu. Pokupowałam troche kosmetyków,ciuszków w lupmku. Pewnie pochwale się potem na zakupowym. Została mi jeszcze apteka,ziajka i czapeczka. Wiecie,że są pampersy zerówki do 2,5 kg. Pierwszy raz się wczoraj spotkałam. A kupiłam sobie buty,ciesze sie,bo przez całą ciąże praktycznie nic dla siebie nie kupowałam. Jeszcze kilka kosmetyków i humorek odrazu lepszy. Po tym chodzeniu boli brzuich i nogi,nie mogłam spać w nocy.
Dzisiaj mam w planach zrobić gołąbki,wymysł mojej córci.
 
Dzień dobry Dziewczyny

Czyli zaczynamy miesiąc wielkiego rozpakowywania
:-)
Apropo zgagi to wczoraj objadłam się marcepanem, i tak zaczęła mi dokuczać że w pewnym momencie łzy zaczęły mi lecieć, pomogło renni ale chwilowo. masakra...

Jutro mam wizytę, ale jest problem z jej przełożeniem, mąż nie dostał wolnego, bo w czwartek u nas dzień wolny od pracy... Zawsze miałam wizyty o 16:30, wczoraj zajrzałam w książeczkę a tu 02.10 godzina 10 rano, i musiałby urlop brać ://

Najgorsze że to taka wizyta, że jak coś będzie nie tak z łożyskiem albo wodami, to do szpitala w innym mieście :/
Eh, ciągle pod górkę

Poza tym bardzo boli mnie podbrzusze, zwłaszcza jak wstaję, czuję jakby wody zbierały mi się na dole ale nie umiały wypłynąć... Do tego nie mogę już leżeć na lewym boku bo od razu boli mnie brzuch... Może wywołanie będzie szybciej niż lekarka planowała, bo z bólu chodzić nie mogę, płakać mi się chce na myśl o jeszcze 2 tygodniach

Ale marudzę, i dziękuję Wam też dziewczyny za pocieszenia.. Pewnie już Wam się nie chce tego czytać, i tylko stresuje te które obawiają się przenoszenia ciąży... Mam nadzieję że będę jedyna

Miłego dnia
 
Cześć,

Ja wczoraj na poniesionym ciśnieniu cały dzień, bo mama R, w której mieszkaniu mieszkamy, wpadła do nas (jak zresztą prawie co dzień) i się czepiała o wszystko, denerwowała tylko, narzekaniom i opieprzaniom, że coś nie zrobione albo nie tak jak by chciała, nie było końca. Wrr. Do szału mnie ta kobieta doprowadza. Tak bym chciała stąd się wyprowadzić, że nie macie pojęcia. Wynająć sobie coś małego, ale takiego, żeby nie mogła tak wpadać jak tu teraz. A jak mnie wkurzy ostatecznie to wyprowadzam się na wieś do mamy :D

W nocy miałam skurcze, pierwszy raz w sumie. Może i miałam wcześniej, ale ich nie czułam. Wystraszyłam się szczerze mówiąc, bo wczoraj się naciągałam mebli i myślałam, że już Mały chce wyjść. Niech posiedzi jeszcze z 2 tygodnie chociaż. Dziś zaczyna mi się 37 tydzień, to mamy jeszcze troszkę czasu.

Dziś wizyta u lekarza. 4 h w kolejce, ale co tam, ważne, żeby wszystko z synkiem było dobrze. Uciekam na śniadanko :) Miłego dnia.
 
reklama
Witajcie 1. października :)
Ja jestem dziś wykończona. W nocy znowu spać nie mogłam.Jakieś skurcze, bieganie do wc, a potem na dodatek chore sny o porodzie :(
Też chciałabym,żeby było już po wszystkim i mogłabym tulić synka już po drugiej stronie.
Mój mąż był przy pierwszym porodzie, przy drugim też.A przy trzecim to od razu się zdeklarował,że musi podtrzymać tradycję ;) Jak chce,to proszę bardzo.Ja czuję się pewniej,że ktoś jest obok.

Dziś moj synek ma imieninki :) Muszę mu coś kupić.

Cieszę się,że romonty na ukończeniu. U mnie wszystko czeka na malucha. Pogoda mnie nastraja depresyjnie. Nic mi się nie chce :/
 
Do góry