Dobry u mnie juz pospane
Wczoraj po ciepłej kapieli M. nasmarował mi plecy spirytusem salicylowym załózyłam grubą pizame i padłam do wyrka około 21.30 juz spałam oczywiście w nocy budziłam sie na siusiu regularnie najpierw o 23.30 pózniej o 2.30 masakra jakas ale za to piżame 2 razy musiałam zmieniac bo cała mokra była tak sie spociłam teraz czuje sie troche lepiej głowa mnie tylko boli gardło juz tak nie drapie za to z nosa dalej leci jak z kranu, M własnie sie ubiera i jedzie do przychodni zeby wyciagnąc mi numerek do internisty przy okazji zrobie badania na poniedziałkową wizyte u gin.
Co do zgagi to mi juz nic nie pomaga czasami tylko soda z woda i octem ale tez nie zawsze mleko migdały reni i inne specyfiki nie działają juz nawet po zwykłej szklance wody mnie łapie
Aniula znam ten ból tyle ze ja na poczatku ciązy załapałam infekcje nerek i tylko antybiotyk i nospa forte przyniosło ukojenie ale tez wyladowałam w szpitalu bo ani stac ani lezec ani chodzic ból nie do zniesienia dlatego trzymaj sie bidulko oby szybko przeszło.
Kurcze w tv nic nie ma chcialam na spokojnie jakieś wiadomości z rana obejrzec ale wszędzie na tapecie proces tamtej larwy normalnie rzygac sie chce od słuchania tego samego non stop i to 2 dni z rzedu....
Tosienka grzybki mniam a ten zapach w domu poezja
niestety ja amator grzybó jestem ale kupnych lasu sie boje ze wzgledu na robactwo no i " pająki" ale jak mi ktos nazbiera i przyniesie to bardzo chetnie siedze czyszcze i robie w słoiczki czy susze do bigosu
Kurcze ale ten czas zleciał niecały miesiąc nam został do rozładunku naszych brzuszków a pózniej chwila moment i swieta
kocham ten czas przygotowań szkoda tylko ze jak zawsze naszykuje sie jak głupia a pózniej nie ma komu tego jeśc... ale w tym roku z maleństwem bedzie troszke cięzej wiec obstawiam ze za duzo sie nie napracujemy