Witam sie i ja.
Podczytuje tu was ale nie udzielam sie zbytnio problemy osobiste wielkie wiec po co mam smecic. Wczoraj kolo godz 15 wracalam ze sklepu myslalam ze nie dojde do domu taki zlapal mnie bol w podbrzuszu. Doczlapalam sie do domu i odrazu leglam na lozko jak kloda dostalam takiego skurczu bolesnego ktory nawet w pewnym momencie stal sie nerwobolem. Myslalam ze rodze tak bolalo. Do doktorowej dodzwonic sie nie moglam ale przeszlo. Wystraszylam sie ze maly sie nie ruszal ale pozniej odzyl a ja z tego wszystkiego sie przespalam i juz sie to nie powtorzylo. Powiem jej o yym w srode bo pojde po recepte. Ale dzis juz Adas skoczny wiec mam nadzieje ze wszystko dobrze.
Zycze wam milego weekendu.
Podczytuje tu was ale nie udzielam sie zbytnio problemy osobiste wielkie wiec po co mam smecic. Wczoraj kolo godz 15 wracalam ze sklepu myslalam ze nie dojde do domu taki zlapal mnie bol w podbrzuszu. Doczlapalam sie do domu i odrazu leglam na lozko jak kloda dostalam takiego skurczu bolesnego ktory nawet w pewnym momencie stal sie nerwobolem. Myslalam ze rodze tak bolalo. Do doktorowej dodzwonic sie nie moglam ale przeszlo. Wystraszylam sie ze maly sie nie ruszal ale pozniej odzyl a ja z tego wszystkiego sie przespalam i juz sie to nie powtorzylo. Powiem jej o yym w srode bo pojde po recepte. Ale dzis juz Adas skoczny wiec mam nadzieje ze wszystko dobrze.
Zycze wam milego weekendu.