reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Październik 2013:)

die_perle czyli to była siostra Oliwii? To faktycznie przykre, niezależnie od tego kim ten ktoś był dla Ciebie. Dziwne uczucie kiedy umiera ktoś kogo znamy i to ktoś kto był młody i miał dużo życia przed sobą. Dla mnie pierwszym takim szokiem była śmierć mojej koleżanki z klasy. Miałam wtedy 17 lat. Ona uderzyła się głową o szafkę i dostała wylewu. Ale największym szokiem było dla mnie jak mój były zginą na motorze (to nie była jego wina). Pamiętam, że dzwonił do mnie dwa dni przed śmiercią, żeby pogadać (pomimo zerwania byliśmy w dobrych stosunkach), a ja mu powiedziałam, że nie mam czasu, bo akurat byłam w pracy. Miał jeszcze zadzwonić, ale już nie zdążył... Szczerze mówiąc to wciąż to do mnie nie dociera i nadal mam jego numer w kontaktach w telefonie, pomimo, że minęły już 3 lata.
 
reklama
Perle rozumiem i chyba każdy by tak zareagował jak ty. One niech odpoczywają w spokoju
[*]
[*].
 
die to straszne...Mimo ze tak jak napisałaś Twoj eks zdradzal Cie z nia to taka informacja to tragedia i powiem Ci ze wiem jak się czuje człowiek w takiej sytuacji. Ja rowniez strasznie zle sie czułam jak przeczytalam z meili bylej mojego S ze jej nienarodzony synek zmarl w jej łonie i musiala go urodzic i wgl. strasznie sie czułam z ta informacja. u mnie jednie historia inaczej sie potoczyla bo moj S zaczal potem utrzymymywac z nia jeszcze scislejsze stosunki niz przed tym, czule slowka itd mimo ze meza ona ma.. ale takie tragedie sa okropne..

zabcia ponoc w 2trymestrze sika sie mniej, ale ja chodze kilka razy dziennie ale to pewnie przezto ze mam dwoje babelkow wbrzuszku ;)

pietrucha to moja mama robi podobne ciasto z galaretka agrestowa i agrestem na biszkopcie z bita smietana i platkami migdałów...yumyyyyyy

villa hej od tego jesteśmy żebyś mogła i miała się komu wygadać bo facetom to raczej nie można...Oni jakoś inaczej odbierają świat...ehh czasami przydałaby się taka seksmisja xD

osa ja nigdy nie lubilam wymieniać wody w domowym akwarium...bleee jeszcze jak mialam czyścić i obok mnie przepływał szalony glonojad...grrrr fu fu fu akwarium juz nie ma xD rybki zanioslam do przedszkola a glonojada wywaliliśmy bo jak się potem okazało potrafil przyssać sie do skalara i wyssać z niego życie;/

deli pogoda chyba wszedzie paskudna bo u mnie też. Mi to różnicy nie robi akurat bo w łóżku leże no ale milej by było leżeć przy otwartym oknie i żeby słoneczko świeciło a nie deszcz... Może znajdziecie jakieś fajne rozwiązanie na spędzenie tego czasu:)

Dobra a teraz coś od siebie. Leże gapie się w sufit i załapałam doła? kanioon? rów mariacki? już sama nie wiem co to ale leże słucham dołującej muzy albo takiej która kojarzy mi się z chwilami naprawde cudownymi ale nie powinnam o nich myśleć:/ Do tego Sławek dzis wieczorem chce przyjechać i jako że nie dogadaliśmy sie co do mieszkaniaalbo powiedzmy otwarcie jego matka nie pożyczy nam jednak kasy i mu odradzała kupno mieszkania narazie) bedziemy gniezdzic się w moim malenkim pokoju u moich rodzicow;/ ehh jak kupim nowe lozko i postawi sie lozeczka to w nocy przynajmniej jak bedzie lozko rozlozone tylko wstane wychyle sie do lozeczka i juz będe mieć przy sobie dzieci bo miejsca tu naprawde mało. Do tego mamy (tzn on ) ma rozkręcić moje biurko (no bo miejsce trzeba zrobić) zawiesc do IKEI bo sie rozwalało (a jeszczena gwarancji) i kurde gdzie ja to wszystko włoże?? komputer ksiażki do szkoly notatki, lozko nowe, lozeczka...kurde zaczyna mnie to wszystko przerastac...najchetniej chcialabym miec swoj dom bo teraz nawet nie bede miec miejsca na nauke a za rok wracam do szkoly...nie przeraza mnie posiadanie dzieci , nie. Z tego sie strasznie ciesze i doczekac się juz nie moge ale przeraza mnie ta ciasnota...wiecie takie przytłoczenie. nie mam klaustrofobii ale w tym przypadku chyba mnie dopadnie :(:(:( Do tego szczerze dość mam tego że musze leżec i co chce cos konkretnego musze się kogoś prosić..eh to jest straszne ;( znam juz cała ramówke w tv, tesknie za spacerami, i czasami za chwilami ze moge pobyc sama ze swoimi myslami gdzies na łące w parku...
 
nnatalie rów Mariański to faktycznie źle. Przytulam. To pewnie przez ten brak słońca. Ja dziś humorem również nie tryskam.
Wiem co masz na myśli mówiąc o ciasnocie. Mnie już teraz jest ciasno z D w małym pokoju i szczerze mówiąc, to nie wyobrażam sobie, żebyśmy tu jeszcze mieli zmieścić łóżeczko dla dziecka. Już nie mogę się doczekać aż się moja lokatorka wyprowadzi i przeniesiemy się do dużego pokoju.
 
Natalii myślę, ze na razie przytłacza cię to leżenie i nie wychodzenie w dodatku nic tylko pada i życia się odechciewa.

Mnie też dopada dołek i rzuciłam fochem na mojego. Nie mam ochoty z nim rozmawiać. Chce do domu. Malucha nie czuje ostatnio (dwa dni) i albo się przekręcił albo po prostu za bardzo się wkurzam i nie czuje. Sama nie wiem nakręcam się strasznie. Jakoś z Oliwią w ciąży byłam bardziej spokojniejsza, a może mi się tylko wydaje sama nie wiem.
Musze z kimś porowmawiac, bo naprawdę zwariuje zaraz.
 
No to nieźle nas wszystkie dopadło z tymi dołkami.

Deli przytulam.

lussia szczerze mówiąc, to Cię nie pamiętam, ale witam serdecznie.
 
Lussia ja Cię pamiętam :) chyba to Ty mnie tu zaprosiłaś :)

Natalie chyba każda z nas tak czasem ma. Ja często kiedyś wspominałam dawne czasy. Często jakieś słowo, fakt, piosenka potrafi przywrócić wiele wspomnień. Fajnie powspominać, jednak gorzej jak z tego powodu nam przykro albo tęsknimy za tymi czasami... Ale deli ma rację, pewnie to dlatego, że musisz leżeć, a to dołuje...

Die perle współczuję :( musiało to Tobą nieźle wstrząsnąć...

Idę zjeść loda rożka Liona. Bardzo słodki, ale jedyny jaki mam w zamrażarce. :)

I czeka mnie góra prania.... :/
 
reklama
lussia ja Cię pamietam:) dzięki Tobie tu jestem;) co u Ciebie? Jak malenstwo?

pannacota gorzej jak to przypomina Ci szczęśliwe wspomnienia z osoba która nie jest ojcem dzieci które we mnie rosną...
 
Do góry