Witam.
Co do porodu i życzeń w 100 % zgadzam się z
Takhisis i
Amethyst –jak ja rodziłam to zrobiłabym wszystko co chcą, byle już dziecko wyszło. Nawetnie wiedziałam, kiedy mi nacięli krocze – musieli to nacięli i wcale się niezastanawiałam czy potrzebnie itp. – oni wiedzą lepiej niż ja. Jak kazali przeć –parłam jak kazali oddychać – oddychałam. Pojechałam urodziłam i wszystko było okto są ludzie, którzy takich porodów mają codziennie masę więc po co im sięwtranżalać ? Nie dostałam żadnego znieczulenia – nic jedynie przy szyciu kroczamiejscowo znieczulał w trakcie szycia, dzidzia się urodziła bez problemu a jagdy się przespałam byłam w pełni zdolna do zajmowania się nią – no nie mówiąc oskorzystaniu z WC kiedy myślałam, że mi wszystko pęknie – ale takie są prawaporodu – prawa natury
J jak weszło to wyjdzie
J))
Koreczek –trzymam kciuki, żeby wszystko się wyjaśniło i ułożyło.
Gusia – ja mam tosamo – wioska, najbliższy szpital 30 km od domu i mimo nieciekawych opinii to gdzie mamjechać ? Czekać aż dziecko wyskoczy na podłogę tylko dlatego, że miałam inneoczekiwania i plan porodu ?
Antiope tak jak
Martuśka mówi nie ma co się stresować i martwić na zapas –poród nastąpi prędzej czy później – nie unikniemy tego i wtedy się okaże, czyjest jak w bajce czy niestety to szara rzeczywistość – ja sobie nie wyobrażałamjego jako coś pięknego dlatego też się nie zawiodłam. Bolało jak cholera,pragnęłam, aby ten koszmar się szybko skończył ale mimo tego męczyłam się daleja rozwarcia nie było, jednak po rozmowach z położną poszło jakoś po porodziezapomniałam o bólu, ale szczerze – to teraz boję się dużo bardziej niż wtedy bowiem co mnie czeka …
Agnieszka witaj!! Moja córcia też z 2009 atermin mam na 20.10
J
Die perle co doodczuć odnośnie ciąży mam to samo – brak ruchów, brzuch jest ale taki sobie,zero zachcianek, mdłości nic … nie czuję się jak w ciąży. 6 Maja mam wizytę myślę,ze mnie lekarz uspokoi.
Koreczek – mi teżpępek nie wyszedł haha
Kurczę noo siedzę w pracy i przez Was mam ochotę na loda …hm … jak tu wyjść :/
Die jak tam lodyz mężem ? Skonsumowane ?
J
Mój mężu był przy porodzie – o 22 poszłam na porodówkę,jakoś o 23 zadzwoniłam do niego : kochanie jak chcesz to przyjedź
![Stick Out Tongue :p :p](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
za 20 min.Był hehe ale pomógł mi bardzo dużo, cały poród go ciekawił wypytywał położną owszystko masował zaglądał hehe ale on to żołnierz więc takie widoki go niezłamią
![Wink ;) ;)](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
teraz też nie wyobrażam sobie, żeby go mogło nie być ze mną.
Zabcia u mnie teżpogoda coś kiepska, niby ciepło ale pochmurno …
Myślę, że temat porodów na razie zakończymy i pewnie jakoś ok.września do niego wrócimy
J
No nic dobrnęłam i uciekam pracować bo mnie zlinczują i nie piszcie tyle bo dopiero jutro zajrzę
![Stick Out Tongue :p :p](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)