reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Październik 2013:)

reklama
Paulinek 10 tygodni to faktycznie mało. Też nie byłabym zadowolona:(

Ja po macierzyńskim chciałabym zmienić pracę...po 7 latach. Tylko najpierw muszę się zmobilizować w trakcie siedzenia w domu do nabycia innych umiejętności, żeby móc pracę zmienić. Z drugiej strony, mój synek wymaga ciągłej obecności i nie ma mowy do 20, abym mogła się czegoś pouczyć:(

Ja wczoraj pokłóciłam się z mężem o jego pracę i taki był finał wieczoru.

Tak się zastanawiałam nad tą witaminą A (retinolem). Mój podkład i puder zawierają retinol, ale używam ich od lat, bo nic innego mi nie odpowiada. Ale czy ilość na takim obszarze jak twarz może zaszkodzić...nie wydaje mi się, ale...

A czy któraś z Was wie coś na temat używania kremów z kwasami w ciąży? Wiem, że niby cera wrażliwsza, ale ja już używałam przed ciążą. Bardziej mnie zastanawia czy kremy z kwasami nie szkodzą dziecku.

Też słyszałam, że takiego detektora lepiej później używać.
 
Dzień dobry dziewczynki!

Takhisis dzisiaj już trochę ochłonęłam i już się tak nie wkurzam na rodzinkę. Przecież mam własny rozum i mogłam powiedzieć, że nie chcę przyjść, czy coś. Tylko ja bardzo chciałam, bo lubię takie rodzinne święta, a to była okazja, żeby zobaczyć się z moją siostrą i siostrzeńcem, którego ubóstwiam. Następna szansa będzie pewnie dopiero w wakacje, bo oni mieszkają w Mediolanie i bywają w Krakowie tylko raz na kilka miesięcy, a ja już tak bardzo tęskniłam za moim skarbeczkiem. D mówi, że już czuje się lepiej, więc może się jednak nie zaraził, tylko to był zbieg okoliczności i w tym czasie, co oni chorowali jemu zaszkodziło coś do jedzenia, zobaczymy. U mnie na razie nic niepokojącego się nie dzieje.

Pietrucha jak było 70-80 to raczej Twoje serce niż maluszka, a brzmiało inaczej, bo z oddali.


Ja postanowiłam sobie kupić detektor jak już będę po genetycznym za dwa tygodnie. Teraz i tak bym pewnie nic nie znalazła i tylko bym się zestresowała

Ja w życiu wykonywałam różne zawody, ale niestety z żadnej pracy nie byłam zadowolona całkowicie, bo jak tylko lubiłam jakieś zajęcie, to był szereg ale, które sprawiały, że jednak rezygnowałam. A rozrzut naprawdę duży. Ale za dużo tego, by tu teraz wszystko opowiadać. Może kiedyś przy okazji.
 
Kurcze mysle, ze tyle co podklad i krem nie zaszkodza. Faktycznie trzeba uwazac, no ale chyba musialabys wiecej tego uzywac np balsam do ciala, krem do rak itd. Pozatym liczy sie tez vit A z pozywienia.
 
Czesc dziewczynki :) widze ze rozmawialyscie o fast foodach :D ja poki co zezarlam jednego burgera- na samym pocztaku ciazy- bo az mnie telepalo jak przechodzilam obok taka mialam chcice- ale ja jem tylko z burgeg kinga- mcd nie lubie- choc wiekszosc ludzi twoierdzi ze smakuja tak samo- a dla mnie zupelnie inaczej :p
i bylam 3 razy z męzem na tzw. BIO BURGERZE :D pychaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa

Co do jedzenia w ciązy- mam jak większosć z was- jem raczej wszystko- z wielkim naciskiem na sprawdzanie dat waznosci i tyle- nie dajmy sie zwariowac- powstrzymuje sie tylko przed sushi i tatarem i juz:p

Wczoraj bylam z kolezankami w miescie na kolacji jadlam łososia na warzywach oraz "frytki domowej roboty" były tak pyszne ze zezarlam wsyztkie a rybe tylko podziubalam bo juz nie mialam jej gdzie zmiescic- ale mowie Wam takie frytki to orgazm podniebienia- wizualnie frytek nie przypominaly- bardziej te belgisjkie bo takie grube - no ale poprostu jadlam i stękałam z zachwytu:D do tego drink bezalkoholowy..i piwo- przeniczny franiziskaner bezalkoholowy i o 21:30 usypialam przy stoliku wiec wrocilysmy do domu:)

a dzis mamy familientag w kosciele;/ masakra od 11 do 18.....straszne- ale musze isc bo Mloda do Komunii idzie no to trzeba sie jakos zachowac- ale mowie Wam ja strasznie zle sie czuje w kosciele- jestem ateistką pełną gębą a przez ostani rok co niedizela jestem w kosciele! i jeszcze co jakis czas mamy te familientagi- cala sobota w gronie rodzin dzieci pierwszokomunijnych romowy o bogu....i to jeszcze po niemiecku- zyc nie umieeerac ;/ cos czuje ze zasłabne:p mąz powiedziła ze mam sie nie waqzyc słabnąc bo potem jeszcze wspolnota religijna bedzie chodzic do nas i pytac jak ja sie czuje:D mialam cos upiec...ale nie upieklam...kupie cos w piekarni....ide sie szykowac pomalu bo Młoda na balecie teraz- jeszcze ją musze odebrac....a mąż...przebrała sie w getry i polazł trenować dupek jeden...:p
 
die_perle to dlaczego posyłasz małą do komunii jeśli ateistką jesteś? (to nie ma być żadna wymówka, czy coś, tylko z czystej ciekawości pytam, bo ludzie mogą mieć różne powody). My z D ustaliliśmy, że nasze dziecko nie będzie nawet chrzczone i ostatnio jak to powiedziałam mojej mamie i siostrze, to były oburzone. Potem dały sobie spokój, bo pewnie myślą, że mnie przekonają jak już się dziecko urodzi, ale my w tej kwestii jesteśmy z D absolutnie zdecydowani.
 
Tak, tak Meadow nie dajmy sie zwariowac. Szkoda tylko ze to pierwsze trzeba urodzic i swoje "przejsc" zeby w drugiej nabrac dystansu:tak:

No i tak jest w życiu ze wszystkim...
Trzeba przeżyć samemu :) Więc wyrozumiałości dla nas panikujących i zwracających uwagę na wszystko, czy zaszkodzi, czy nie;-)
Jak się kolcem sama nie ukłujesz to się nie dowiesz czy boli?! Czy jakoś tak:-D
 
a dzis mamy familientag w kosciele;/ masakra od 11 do 18.....straszne- ale musze isc bo Mloda do Komunii idzie no to trzeba sie jakos zachowac- ale mowie Wam ja strasznie zle sie czuje w kosciele- jestem ateistką pełną gębą a przez ostani rok co niedizela jestem w kosciele! i jeszcze co jakis czas mamy te familientagi- cala sobota w gronie rodzin dzieci pierwszokomunijnych romowy o bogu....i to jeszcze po niemiecku- zyc nie umieeerac ;/ cos czuje ze zasłabne:p

Podobnie jest ze mną, chociaż ateistką nie jestem bo wierze w Boga ale jako siłę, która czasem wszystkim kieruje. Nie wierzę za to na pewno w kościół! A już wzdryga mnie od księży! Chociaż też nie wszystkich, bo spotkałam na swojej drodze dwóch - takich prawdziwych, z powołania, bardzo dobrych ludzi, którzy sami z kościoła uciekli! Jeden do parafii szpitalnej i hospicjum, a drugi do Caritasu! I to podziwiam. A tych co tylko rączki wyciągają po pieniążki to... Niestety po śmierci mojego taty, kiedy załatwiałam z mamą pogrzeb miałam styczność z takim, który to aż zatarł rączki i oczy mu się zaświeciły, kiedy dowiedział się w jakiej sprawie przychodzimy! Wtedy to właśnie postanowiłam, że nie chcę ślubu kościelnego! Jeszcze jak dowiedziałam się jakie układziki tym wszystkim rządzą. Kiedy to było ogromnym problemem, aby pogrzebu taty nie mógł przeprowadzić ten ksiądz, który działał w szpitalu, który tatę miał okazję poznać osobiście. Ksiądz i tak przyszedł i poprowadził mszę z pełnym szacunkiem, wygłosił wspaniałe kazanie, podczas którego ludzie płakali i zastanawiali się nad swoim życiem. Potem podchodzili do nas i każdy mówił, że kazanie było wspaniałe. Potem, tydzień później widzieliśmy się z księdzem na mszy za tatę i na koniec podszedł do nas i mama pytała jak tam sie mają sprawy z nasza parafią. Powiedział, że tam gdzieś na niego donieśli i mu robią ogromne problemy, że nie powinien był poprowadzić tego pogrzebu (ogarniacie?!), ale żebysmy się nie martwiły bo on sobie z nimi poradzi i dlatego też uciekł z kościoła! Druga taka sytuacja to kiedy chciałam księdza, z którym miałam religię (ten co do Caritasu uciekł) ściągnąć aby on nam nasz ślub poprowadził. Powiedział, że ciężko to widzi, bo pewnie go do kościoła nie wpuszczą! Jeśli uzyskam zgodę to nie mama problemu. Poszłam pytać i co? Oczywiście nie ma opcji, od razu jakimiś przepisami się zasłaniali - a wiem że to była kwestia tylko ich przychylności. Poza tym nie lubię tej sztywnoty kościelnej! Jak widzę jak odbywają się rekolekcje dla dzieci najmłodszych (niestety muszę z nimi jeździć bo pracuję w szkole). Zero abstrakcyjności. Jak wymagać od siedmiolatka, żeby stało spokojnie przez godzinę, kiedy k...wa ksiądz czyta książkę i to na dodatek tak, że ręce opadają. Ja ledwo wytrzymuję a co dopiero dzieciaki... Nudy!!

Sorry dziewczyny, że się tak ze mnie wylało no ale die_perle dotknęła mojego "ulubionego" tematu ;)

Antiope my tez dziecka nie będziemy chrzcić. Oczywiście jeśli dziecko będzie chodziło do szkoły to wyślemy je na religię. Jeśli będzie mu się podobało proszę bardzo. Może być ochrzczone i pójść do komunii. Tylko będziemy próbowali dziecku wytłumaczyć, aby nie robiło tego dla prezentów. Bo jeśli to jest jedyną motywacją, to my mu możemy wyprawić tez huczną imprezę "bez powodu" i obdarować je prezentami, aby nie czuło się gorzej niż inne dzieci. Zresztą to co teraz się dzieje na chrztach, a komuniach to już w ogóle... Postaw się a zastaw się. Imprezy na 100 osób (oczywiście nie mówię o wszystkich - ale taki mam tego obraz)
Na szczęście co do braku kościelnego i nie chrzczenia dziecka nie mamy i nie mieliśmy żadnych oporów ze strony rodziny :) Trochę mogło być przykro dziadkowi męża, ale już jego kuzynka przetarła nam szlaki. Jej dwoje dzieci tez bez chrztu ;)
 
Ostatnia edycja:
reklama
Ja chciałabym żeby nasze dziecko samo wybrało religię. Naszym zadaniem będzie pokazanie mu/jej- jakie są 'opcje'. I jak już dziecko będzie wystarczajaco duże-samo zdecyduje.
Ja jestem totalnie przeciwko kościołowi- nie znosze tej instytucji.. Ale za ateistkę się nie uważam. Kiedyś byłam mocno wierząca- ale po 8 latach w szkole katolickiej trochę mi się wszystko pozmieniało..jak widziałam łapówkarstwo, znęcanie psychiczne nad dziećmi i inne rzeczy.... Za to mój M. to ateista pełną gębą. Więc uważam że to dobre rozwiązanie. Oczywiście bitwa z rodziną pewnie będzie' BO CO LUDZIE POWIEDZĄ!!?" (typowe katolickie myślenie)
 
Do góry