reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Październik 2013:)

Antipoe pociesze sie że moj tez nie był zachwycony perspektywa bycia na badaniu- ale jak zaczelam plamic i pojechalismy pedem to chyba z nerwow jakos tak wszedl na badanie- ale siedzial za tym parawanem caly czas- i ani tego pierwszego usg ani samego badania nie widzial- ale oswoil sie z byciem w gabinecie chyba...na kolejnym juz bylismy razem normalnie i jak lekarka powiedziala ze ejst serduszko i czy on chce zobaczyc- to on a moge? i ja sie zdziwilam troszke bo sam chcial- mimo ze wiem ze "te" kwestie tez sa dla m=niego troche cięzkie. Niemniejednak pociesze cie ze na tych jeszcze dopochwowcyh zwlaszcza na samym poczatku naprawde niewiele widac...nawet na mnie- matze - obraz takiej plamki az takiego wrazenia nie robi....co innego widziec mikro człowieczka....wiec jak on nie chce nie ciągnij go na sile- niech przyjdzie na normalne usg- gdzie bedzie widac konkretnego DZIDZIUSIA a nie blizej niezidentyfikowany cien.
A co do porodu- moj M tez widze ze ma mieszane uczucia..on ma problem z tzw. odczłowieczeniem ktore moze zobaczyc podczas porodu- i widze ze sie miota- bron boze mi nie odmowi ale....
dlatego chce zeby poszedl ze mna na szkole rodzenia..zobaczyl posluchal... zeby sie sam przekonal ze to nic strasznego..i ze to moze byc cudne przezycie- ale chce eby sam do tego doszedl- tak jak i doszedl do tego zeby na drugiej wizycie wyłonic się zza parawanu i zobaczyc tę małą plamkę w której pikła jeszcze mniejszy punkt jak szalony:)
 
reklama
die_perle taki mam właśnie zamiar. Powiem mu, że pierwsze będzie dopochwowe i czy chce wejść. Jak powie, że nie, to nie będę ciągnąć na siłę. Najważniejsze, żeby potem był przy kolejnych i żeby był całkowicie przekonany do bycia przy porodzie.

Ja o szkole rodzenia jakoś nie myślałam. Może bez tego uda mi się mojego przekonać.
 
u nas bycie przy usg wyszło jakoś tak naturalnie, M nie wiedział, że będzie dopochwowe ale był tak zajęty patrzeniem w ekran, że nawet tego nie zauważył i jak go uświadomiłam po wizycie to był bardzo zdziwiony :D jak poszłam na fotel to wziął zdjęcie fasolki usiadł przy biurku i nie patrzył.

Co do porodu ja bym bardzo chciała, żeby był ale boję się, że będzie miał traume potem i pozostawiam to do jego decyzji :)
 
założylam nowy wątek o rozwoju naszych Fasolek, Groszków i Krewetek :) będę tam wklejać poszczególne informacje dot. kolejnych trymestrów ciąży podzielonych na tygodnie, jeśli też będziecie mialy jakieś ciekawe art. dotyczące etapów ciąży wklejajcie albo skopiowana tresc (niezapomnijcie dodac źródła) albo linki, ale strajamy sie tam nie pisać komentarzy żeby sie może masło maślane nie zrobilo- niech to będzie taki wątek encyklopedyczno ksiązkowy :)
 
Pogadajcie szczerze z facetami ale nic na siłę (ani usg, ani poród...). Zmuszać nie ma sensu bo tylko będą Was wkurzać zamiast wspierać.

Dla mojego męża od samego początku uczestnictwo we wszystkim w tym w porodzie to była najbardziej naturalna rzecz na świecie. Jak zapytałam czy nie boi się traumy to mi się roześmiał w twarz "A co ja jakiś gówniarz jestem? To moje dziecko a Ty odwalasz najważniejszą i najcięższą robotę w naszym życiu!".
Potem mówił, że widok i dotykanie wychodzącej główki to mega piękny widok (szczególnie, że zarezerwowany dla niego bo ja siłą rzeczy nie widziałam) a przecinanie pępowiny jest jedyne w swoim rodzaju aż się ręce trzęsą.

Czekamy na trzecie dziecko więc jak widać urazu psychicznego się nie nabawił :)



Co do gier dla 3latka to niestety nie pomogę bo ja wychowuję bez TV i bez gier... Moja 2letnia córa jak mam coś ważnego do zrobienia albo mi pomaga (np każę jej coś mieszać) albo jej daję coś czasochłonnego np makaron pióra i sznurek i nawleka "korale" dla babci/cioci a ja mam 1h z głowy.
 
La Mari na siłę na pewno nie zaciągnę na siłę, żeby uczestniczył.

My nie mamy TV, bo nie chcemy i nasze dziecko będzie się bez tego wychowywać. Bez komputera pewnie całkiem nie…


die_perle już zaglądam na nowy wątek
 
die_perle - bomba informacje na wątku o jedzeniu! żadnych głupot których z necie pełno, że niby nic nie wolno tylko mądry artykuł i bardzo fajne wyjaśnienie co jeść i czego na danym etapie malusze najbardziej potrzebuje. Dzięki :-):-):-)
 
reklama
A ja mam problem: boli mnie podbrzusze i krocze, mam parcie na pęcherz co powoduje tępy, czasem piekący ból powyższych okolic, czasami boli lekko a czasami tak że biorę 2 no-spy forte i dopiero ustępuje. Jest to przeplatane okresami braku bólu. Byłam z tym u ginekologa w poniedzalek. W badaniu moczu wyszło sporo leukocytów, sporo nabłonków i bakteriomocz. A ten do mnie że tu nic nie widzi i to boli mnie od kręgosłupa (mam więzadła lędzwiowo-krzyżowe trochę nie takie jak powinny być i mnie czasami bolą). Tylko że porównałam moje wyniki z wartościami referencyjnymi i wyszło mi że to ewidentne zakażenie układu moczowego. Dzwoniłam do niego a ten że to na pewno kręgosłup. Tylko że to jest inny rodzaj bólu niż te więzadła. Miałam już kilka razy zapalenie pecherza moczowego i teraz mam ból podobny bardzo do tamtego bólu w trakcie ataków. Tylko że przy zapaleniu pecherza boli cały czas a mnie tak przerwami jak Wam napisałam.
Czy mam iść z tymi wynikami do innego ginekologa prywatnie czy może do mojego lekarza domowego czy co ja mam robić bo płakać mi się chce. A może iść w nocy na pogotowie zeby mnie zbadali na oddziale? Muszę coś z tym zrobić i chyba zmienić ginekologa
 
Do góry