Rajani ja też poszalałam - obiad zrobiłam, zjadłam nawet, to teraz odpoczywam
Jeśli o wiek chodzi to mi w maju też trójeczka na pierwszy plan wejdzie
Antiope ja kupowałam wiesiołka i liście malin w zielarskim. A jak czegoś nie mogę znaleźć, to tylko allegro - uzależniona chyba jestem
Ale liście malin to sobie tym razem sama nasuszę ;-)
Szynszylka ja też zawsze mało piłam, ale teraz staram się pilnować; szczególnie, że teraz tego mojego picia musi starczyć w sumie na troje (bo jeszcze karmię)
nula można zwiększyć swoje szanse na uniknięcie nacięcia (też się go panicznie bałam) przez cwiczenia rozciągające i poród w pozycjach wertykalnych (w klęku, na stojąco), ale też nie można urodzić za szybko
Bo jak dzidziuś idzie za szybko, to ciało nie ma czasu się dostatecznie rozciągnąć, co właśnie mnie po części spotkało. Ale pocieszę Cię - przeżyłam ;-)
Miałam zaznaczone w planie porodu, że nacięcie tylko w razie konieczności - już pod sam koniec pytałam czy będą nacinać i położna pokiwała głową, że tak, bo jak nic pęknę - trudno :-(
deli dla mnie wymioty to najgorsze co może być na świecie - też się zdarza, że gardło po tym mnie boli. Na szczęście ostatni raz mi się zdarzyło po porodzie, jak się czymś nieświeżym strułam, a wcześniej to nie pamiętam kiedy. I niech tak zostanie.
die perle dobre z tym ważeniem. A mENża to masz, że pozazdrościć - mój wieszaków tez nie lubi, ale za dużo ciałka też mu nie pasuje (choć to akurat jego problem
). A właśnie mój wrócił z pracy - z tulipanem :-)
mart0ocha na ból głowy polecam maść tygrysią (tiger balm); mi zawsze przynosi natychmiastowe ukojenie, a przy tym niczym się nie trujesz właśnie
toyka ja jak w pierwszej ciązy nie wyrabiałam z zaparciami (głównie ostatnie dwa miesiące) to czopek glicerolowy. No i duuuuużo picia - pomaga. Co do snów, to może nie tyle Fasolka Cię uciska, co libido fiksuje - wiem coś o tym ;-)
Paulina jak lekarz mówi, że jest ok, to musisz mu zaufać. Chyba, że nie masz do niego zaufania, to powinnaś się rozejrzeć za innym lekarzem. I naprawdę mogą zdarzyć się plamienia i brudzenia - jeśli to nie żywo czerwona krew, ani duże ilości na raz, to nie masz powodów do niepokoju. Szczególnie, że bardzo na siebie uważasz. Będzie dobrze.
Przed
lewatywą się mocno wzbraniałam, ale po czasie (po dwóch miesiącach zaparć) doszłam do wniosku, że chyba jednak się skuszę. Obyło się bez - dzidziuś sam usunął sobie z drogi, co trzeba (bynajmniej żadnym rozwolnieniem) jeszcze przed wyjazdem do szpitala.
Dżaga a jak przed wyczyszczone, to w trakcie raczej nic się nie zdarzy - zresztą jakkolwiek takie sytuacje nie byłyby dla nas krępujące, to personel medyczny jest do tego przyzwyczajony i nie ma co się stresować.
Dobra - koniec odpoczynku. Czas się rozprawić z deską i żelastwem