Rączki ciągle w buzi - wiemy coś o tym ;-)
O wózkach wypowiadać się nie będę - coś tam pisałam na wątku o brykach, więc tyle....
Jeśli chodzi o wożenie autem, to Rafała na początku woziłam z przodu i było mi z tym mega wygodnie, ale potem zmieniliśmy auto i z przymusu wylądował z tyłu; teraz oboje z Sandrą zajmują tylną kanapę i żyjemy. Sandra podczas jazdy (i wyjazdów ogólnie) bardzo grzeczna jest i przeważnie śpi.
Najbezpieczniejszym miejscem dla dziecka jest środek tylnej kanapy, potem kanapa z tyłu jako taka, a miejsce pasażera z przodu na końcu dopiero. Sporo można poczytać na fotelik.info - polecam
Oczka - u nas wszyscy niebieskoocy ;-)
Agnes co lekarz, to ma swoje zdanie - czy to pediatra czy gin; ciężko stwierdzić który ma rację; ja zawsze słucham swojej intuicji....
Iwona my tez jeszcze nie po chrzcinach - długo nie mogłam z moim tematu obgadać, bo ciągle a zmęczony a nie dziś, a nie wiem kogo na chrzestnego i tak czas uciekał. Chciałam na święta chrzest robić, ale on nie był za tym, bo rodzice... (jego - bar prowadzą i mają wtedy największy ruch). To jak już w końcu ustaliliśmy co i jak to ksiądz po kolędzie, więc cięzko go w kacelarii dorwać, ale w tym tygodniu mam nadzieję wszystko juz załatwić, inaczej jak tak dalej pójdzie to mi panna z ubranka wyrośnie (tzn. wierzchniego okrycia już nie mam, bo za małe na bank
)
Rodzeństwa raczej już nie planujemy dla naszej dwójki, ale też nie mówimy kategorycznie nie, żeby sie potem nie zemściło
W sumie to nie miałabym nic przeciwko jeszcze jednemu malcowi za jakieś 3-4 lata (choć wątpię, że chciałoby mi się do pieluch znowu wracać, a i lata już nie tak znowu młode), ale to bym najpierw chyba chłopa musiała zmienić
Agitatka to albo nabiał w odstawkę, albo delicol podawaj - dużo maluchów ma na poczatku problem z trawieniem laktozy; ja też nabiału nie tykam, ani nawet wędlin (konserwantów); wąskie jest moje menu ale Sandry bóle brzuszka w niepamięć poszły; czasem postęka trochę jak już 5-6 dni kupska nie robi. Bo robi je przeważnie raz na tydzień lub rzadziej jeszcze, ale jako że tylko na moim mleku, a do tego rośnie jak na drożdżąch, to ma do tego prawo
agnieszkaaala średnio - z racji choroby odpuściłam mu latanie w samych majtach, ale często siada na nocnik, jak się go pytam czy siku będzie robił :-) a teraz sprawa powinnna być o tyle łatwiejsza, że musieliśmy zakupić nowy nocnik (bo nasz dotychczasowy trochę ucierpiał w wyniku podeptania przez M), więc teraz mamy egzemplarz grający (przynajmniej nie muszę po 10 razy sprawdzać czy już nasikał); z tym że fanfarę usłyszałam na razie tylko raz, a już bywały dni, ż po kilka razy się nam udawało....
charlene szkoda, że wyprawa na basen miała taki finał, mam nadzieję, że już wszystko ok
A poza tym u nas Sandra po kontrloi bioderek (wszystko dobrze - zdaniem lekarza, to bioderka rozwinięte jak u 4-mies. dziecka), kontrola u kardiologa też w porządku - jeszcze czeka nas jedna wizyta jak pół roku skończy, żeby ostatecznie potwierdzić, że wszstko jest jak należy.
Rafał w zasadzie już zdrowy - pytanie tylko co będzie po dzisiaj, bo jeszcze trochę kaszle, a dziś poszedł spać z tatą (tuz po kąpieli), a w sypialni się okazało, że okno nie zamknięte (prosiłam o tę czynność M po południu, bo siedział w pokoju obok - niby juz się ruszał, a w końcu się nie ruszył i zapomniał)
W dodatku wczoraj M auto rozwalił, bo zachciało mu się po nocy do kolegi jechać i po drodze sarenkę skosił. Tysiak zejdzie na naprawę jak nic i minimum tydzień bez auta - szlag by trafił.
Mam nadzieję, że następny tydzień będzie lepszy