Witam po świetach.
Oj widzę,że nie tylko u mnie marudzenie,jęczenie i złości.Kurde kiedyś jak spał mogłam odkurzać teraz nawet za przeproszeniem pierdnąć nie można bo juz wyspany.Chwili sam sobą sie nie zajmie,a ja mam tylko dwie ręce.A do tego stary wqurwia bo mu bałagan w domu przeszkadza-tylko nie rozumie,że sie nie rozdwoję,zresztą kto ten bałagan robi?? Nikt nie odłoży nic na miejsce,gary do zlewu,nawet jak zmywarka pusta,a ty się martw,bo do tego służysz.Sorki,ale już nie wytrzymuję.
Co do lotów naszych dzieci z lóżek-mój też zaliczył glebę,ale z wózka.Zuzia usypiała go w wózku i jakoś tak ,nawet nie wiem jak, przeleciał,a raczej ześlizgnął się i spadł,dzieki Bogu najpierw spadły jego kocyki,a potem on.Na szczęście nawet guza nie miał,ale teraz zwracam uwagę na to aby był zawsze zapiety,a jak wstaję gdziekolwiek to mały ląduje w łóżeczku.
Co do jedzenia mój nie chce mleka i już.W nocy budzi sie 5 razy na cycek,a w dzień zapomnij odpycha mnie i krzyczy.Je kaszkę na mm,i inne rzeczy,ale martwi mnie to,że nie chce mleka.No i niestety żródełko pomału wysycha,mam coraz mniej pokarmu i nie wiem czy pobudzać laktatorem,czy jak.
To moje trzecie dziecko,a ja nie wiedziałam,że dziecko może byc takie trudne w obsłudze.;-)Uwielbiam go,szaleje za nim,ale czasami mam ochotę uciec na koniec świata.Wyobrażcie sobie,że od momentu urodzenia nie wyszłam nigdzie sama.
Juz się drze pa pa...