hej
pamieta mnie jeszcze ktos ?? ;-)
w koncu mam troche czasu wiecej , o ile mozna tak powiedziec hehe
jak zwykle u nas wakacje pod znakiem odwiedzin i plazowania i zero czasu praktycznie na kompa , a nawet jak jest chwila to maly zaraz leci i wyrywa mi lapka
u nas ok , w dzien ok , bo nocki to dalej porazka :/
Justyś podziwiam że masz nad ranem siły żeby go odkładać do łóżeczka i jednocześnie zazdroszcze że wogóle choć do tej czwartej śpi w łóżeczku. U mnie to jest spanie całą noc z cyckiem w buzi. Dosłownie co pół godz. szuka cycka jak wypadnie. I nie wiem czy to już tak będzie do końca cycowania( czyli jeszcze pewnie z rok), czy to jakiś skok separacyjny czy jaki grzyb. A co do łażenia krok w krok to bardzo podobnie. Z pokoju nie można wyjść bo już płacze i ciągle przy nodze, choć teraz odziwo z tatą w pokoju siedzi. A krzyknąć pewnie jeszcze nie raz nam się zdarzy, jesteśmy tylko ludzmi, ważne żeby nie było to nagminne.
u nas od jakiegos czasu wlasnie tak wygladaja nocki :/
zaczelo sie przy zebach i zostalo ... spi sam do ok 2 , czasami dluzej , a pozniej cyc i cyc , nawet nie tyle do jedzenia , a do przytulania sie
do tego mega wiercenie , rzucanie sie po wyrze :/ przez co nie spie i ja .. bo wez spij jak z kopa po twarzy dostajesz ciagle
od dzisiaj ambitny plan zostawiania malego w lozeczku i nie ma zmiluj
pewnie czekaja mnie placze i inne , ale musze cos zrobic , bo to juz za dlugo trwa i samo jak widze nie przejdzie , a ja potrzebuje snu normalnego !!
Jejku jak mi szkoda że nie mam czasu częsciej podczytywać i skrobnąć czegoś od siebie. Hehe pewnie już odeszłam w niepamięć
. Justyś Twój post zadziałał na mnie tak kojąco... Od 3tygodni dziecko które od 4 miesiąca spało od 21,22 - 7,00 bez przerwy teraz wyje mi w nocy jak oszalałe, wstaje, płacze, krzyczy. Nic nie pomaga karmienie, zmiana pieluchy, utulenie, po 30 min max znowu wrzask. Eh wczoraj jak się obudził o 24 leżałam pod kołdrą i z bólem słuchałam ale już nie miałam siły wstać. Po godzinie padł jak zabity i tak do 5 rano. Czyli długaaaa przerwa. Zaczął chodzić i przy meblach a na małe odległosci już całkiem sam. W dzieć ściga mnie po całym domu z płaczem i wyciąganiem rączek żebym go wzięła i tylko wtedy jest spokój. Nawet siku zrobić nie mogę. Chyba uroił sobie ze jesteśmy zroślakami :-). Wczoraj jejku aż wsytyd i wiem jak głupio to zabrzmi ale uciekłam przed własnym dzieckiem na stołek ... tylko po to żeby przez 4 minut nie miec go uwieszonego u nogawki. i nie wiem czy to ja oszalałam czy dziecko...czy może nawet stołek
A to wszystko pewnie dlatego że ja dla swojego dziecka jestem potwornie uległa i mały drań nad nikim się tak nie pastwi jak nade mną. Moze pora wziąć się w garść i nie być na każe jęknięcie na posterunku. I iść zrobić siku jak muszę a nie czeać aż ktoś wróci do domu
.
dobrze wiedziec , ze nie tylko u nas nocki do du... , bo juz sie balam , ze wszystkie maluchy orpcz mojego gadziny przesypiaja cale nocki same do tego
u nas tez byl taki okres zroslaka hehe
i to na dodatek jak moja mama byla u nas na wakacje :/ wiec nawet nie miala za bardzo jak pomoc , bo Nat tylko mama i mama ... na szczescie przeszlo mu
i oby u was tez tak bylo &&&&&&&&&&&&&
hej laski,
tak czytam was i jakbym sama siebie widziala.... jojczenie, marudzenie, krzyki o nic. wieczna wspinaczka po moich nogach i chodzenie za mna krok w krok. tez czasem mam ochote rzucic sie z okna, ale mam nadzieje ze ten durny wiek przejdzie
ooo Herbatka witaj
))
przejdzie zobaczysz
u nas przeszlo , ale masakra byla , kurka nawet w wc z malym na kolanach :/ i wez sie podetrzyj hehe