reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Październik 2008

Lozko z allegro przyszlo,fajne ale na obrazku jest inne tzn niby to samo ale tam wyglada jakos inaczej,jakby to nie bylo to lozko.Dzieci nie spia na nim dzis jeszcze bo zlozone zostalo jak oni juz spali wiec ich tak juz dzis zostawilam w swoich starych lozkach hihihi.Jutro powiesze im nowa firanke,umyje u nich okno i zrobie fotki pokoiku i lozka i wam pokaze
yes2.gif
.

Zalatwialam dzis neta z ruterem.Ruter juz mam,w tygodniu technicy przyjda montowac,bo ten co mam net to jest masakra.

U dentysty okazalo sie ze alanek ma juz na tych przednich zabkach prochnice,oj liche ma te zabki moje dziecko bo dbam mu o zabki a prochnice juz ma tak szybko bo nie dosc ze jest malutki to ma ja juz od kilku miesiecy.Oj zeby to on po mnie bedzie mial.

Oliwka dala sobie zablabowac swojego pierszego zabka
biggrin.gif
.Byla super dzielna.Kolejna wizyta z oliwka juz 2 listopada oby wtedy tez dala sobie zrobic
yes2.gif
 
reklama
Najlepsze życzenia urodzinowe dla Maciusia, Maciusia i Haneczki!


Również najlepsze życzenia dla wszystkich pozostałych paździoszków :D Tych wcześniejszych i późniejszych.


Właśnie doczytałam


KAROLINKO OGROMNE GRATULACJE!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
 
Ostatnia edycja:
A ja znowu wpadam z życzeniami po czasie ale szczere wszystkiego najjjjj dla naszych kolejnych 4-latków!!!!

Dorotka rewelacyjny pokój!!!! piętrówka bardzoooo podobna do mojej i widzę hello kitty na czasie:)))
 
ja tylko na chwile zglaszam ze zyje ale ledwo co.Wczorajszy caly dzien wymiotowalam i mialam biegunke,mega silne bole brzucha i wogole zwijalam sie z bolu.Dzis narazie wymiotow brak i biegunki tez oby tak juz zostalo,ale brzuch i zoladek bola,nie mam sil wstac z lozka a co dopiero zajac sie dziecmi wrrr.

CZARNA dzieki .
 
Witajcie.

Na wstępie i ja składam spóźnione życzenia dla paździoszkowych 4 latków.

Dni szybko uciekają a tyle rzeczy się dzieje dookoła, że nie wiadomo za co się łapać.
W piątek skończyliśmy rehabilitacje Sebciowego kolana. Oby już było dobrze.
Poza tym młody chodzi do przedszkola i zaczął się problem z jedzeniem - targuje się o każdą łyżkę - a to nie chce zupy, to drugiego ... o śniadaniach nie wspomnę.
Nie wiem co się dzieje, bo w domku raczej zjada.
Poza tym sprawdziłam ile waży - wyszło 19,5 kg na naszej wadze łazienkowej. A w szpitalu jak byliśmy na początku września ważył 17,5 kg. Wzrost ok. 108-110 cm.
Nie jest gruby a te kg gdzieś sobie zakumulował :-p

Dla odprężenia w ubiegły piątek wybraliśmy się z mężem na mecz Polska vs RPA na Stadion Narodowy w Warszawie.
Było super, ale ciut zimno ... trochę zmarzłam mimo, że doping był i ruszałam się w miarę możliwości.
Najważniejsze, że w tym towarzyskim meczu nasi wygrali :-)

Dorcia pokoik śliczny a łóżko bardzo mi się podoba - twoje dzieci na bank zachwycone :-)

Ula fajnie, że już po zabiegu i dochodzisz do siebie. Zdróweczka życzę.

Kaka jeszcze raz ogromne gratulacje a Oleńka niech zdrowo rośnie.

Dobra czas się zbierać do pracy - miłego poniedziałku życzę.
 
Witajcie.

Dziękuje za zyczonka w imieniu Hani, za ciepłe przyjecie Olenki i za kciukasy na porodowce.
Ja rownież wszystkim 4latkom zyczę wszystkiego naj.

Przekazuje wiadomość od Minisi, mam nadzieję ze nie pogniewa się ze wkleję całość:
Hej Karolinka przyjmijcie moje serdeczne Gratulacje!! z okazji narodzin slicznej coreczki!!! chcialam cos napisac na BB ale nie moge z komorki i nie wiem dlaczego :(
blank.gif
mam nadzieje ze w tym tyg odzyskam mojego laptopa to sie tam pokaze tym czasem jesli move cie prosic przekaz podziekowania za zyczenia ur dla Weroniki :*
blank.gif
i jesli mozesz przekaz ze u mnie zmiany : nie mieszkam juz z mezem, teraz sa rodzice u mnie jeszcze jakies 2 tyg a ja zmieniam prace na 4h dziennie zeby moc byc z dziecmi , poza tym jestem szczesliwa i mam wsparcie ze strony kogos mi bliskiego :)
blank.gif
ehhh zycie :)) pozdrawiam i buziaki :***

Jak sie nieco dziś ogarnę to wpadnę i napisze więcej.


edit


W niedzielę stawiłam się na IP zgodnie z zaleceniami mojego gina. Rozwarcie się nie zmieniło więc gin kazał czekać.
W poniedziałek na obchodzie zdecydowali, że założą mi cewnik. Więc sobie biegałam z niiby ptaszkiem między nogami po korytarzach, zeby rozwarcie się poszerzyło. W nocy zachciało mi sie siusiu i poczułam, że szybko muszę złapać za mojego ptaszka bo inaczej utopi się w muszli
cool2.gif
. Pokazałam wypadniety cewnik położnej, chciała mnie zbadać ale powiedziałam jej ze skurczy brak i wolałabym się jeszcze położyć i pospać (cewnik wypadł ok 2 nad ranem).

Środa rozwarcie po cewniku 3,5 cm, skurczy brak. o 9tej po badaniu padła decyzja - blok porodowy i test. Podłączyli mnie i pięknie skurczyki szły. Ja starałam się mega pozytywnie nastawić. Ok 12stej skurcze ucichły, o 17 odwieźli mnie na patologię bo juz mi się wszystko z głodu wykręcało. Byłam juz zmęczona, zniechęcona i miałam nadzieję, ze spokojnie prześpie noc i nabiorę sił.
Wróciłam do siebie, znadłam kolacje, położyłam się na łóżko, kaszlnęłam sobie i poczułam że robi się mokro
shocked.gif
. Położne próbowały zrobić test na wody ale że miałam alweysa niebieskiego to nic nie było widać. Dały mi ligninę i jak wracałam z zamoczoną ligniną do położnych spotkałam na korytarzu mojego gina, który na sam mój widok mowił ze mi wody ciekną. Złapałą za wózek i pojechałam na porodówkę. Była godzina 19,30.

Na porodówce położna nie była zachwycona moim widokiem co dała odczuć. Wiedziała, ze jestem po kolacji. Gin nie pozwolił mi zrobić lewatywy. Miałam wielowodzie i bała się, że wypadnie mi pępowina a to ponoc groźne dla dzidziusia. Mówiła też, że musi minąć 6h od ostatniego testu żeby macica mogła odpocząć. Położna marudziła, ze cała nocka skopana itp itd. O 9tej za moją zgodą podłaczyli mi oxy. Pojawiły się skurcze co 3 min. Lały się ze mnie wody. Cały podkład przesiakniety, musiałam prosic o nowy bo pani położna nie była domyślna. O 10tej poczułam, ze chce mi się bardzo do WC. Myślałam, ze kolacja się odezwała a słysząc jej marudzenie wcześniejsze chciałam iść na wc ale mnie nie puściła. Za to zbadała i to była główka. o 23,45 zaczęły sie parte. Tu się zaczął mały harde core. Były tak częst, ze nienadązałam oddechu złapać. Położna zaczęła klnąć i wywyzać na mnie. Kazała zadzwonić po mojego gina. o 23,52 Ola była na swiecie. Na ostatni party wszedł mój gin, pogratulował i poszedł
wink2.gif
Te 2h wspólne mineły bardzo szybko. Podczas szycia też sie nasłuchałam ale to już pomijam. Byłam bardzo szczęśliwa, ze jestem po i mam zdrowe dziecko.

Jaja były na odchodne. Na siłę chcieli mnie przetrzymać w szpitalu 6 dobe, zeby dostac dofinansowanie z NFZ. Wymyślali, ze nie mogą mnie puścić bo mam niską hemoglobinę...ale połatałam fakty, wezwałam swojego lekarza i moje przypuszczenia okazały się prawdziwe. Mój gin poprosił, zebym została i zostałam... koncówka w skrócie co by nie zanudzać
wink2.gif
 
Ostatnia edycja:
KAKA super ze z Olenka juz w domu jestescie :-)Wspolczuje ci poloznej podczas porodu,babka miala pewnie pretensje ze zamiast sobie pospac to musi sie Toba zajac wrrrr,ach te niektore polozne.

Ja nadalobolala,jest juz lepiej ale nadal jeszcze mnie trzyma:-:)-(.
 
Ja w niedziele wymioty i biegunka ze myslalam ze wyzione ducha.W poniedzialek juz tylko zoladek lekko mnie bolal ale za to dzis rano zas biegunka i ciagle mi niedobrze i strasznie boli mnie zoladek i brzuch,Poszlam w koncu do lekarza,nic takiego nie wyszlo,dostalam tabletki i w razie czego skierowanie do szpitala.Wrocilam do domu ,ledwo zywa i nagle zlapal mnie taki skurcz szyji ze myslalam ze umre,nie moglam sie ruszac,lazilam po scianach z bolu ,nie moglam sliny przelknac bo tak bolalo.Moj wrocil wczesniej z pracy i jak widzial jak cierpie to zadzwonil na pogotowie,Oni mnie pobadali,dosc dlugo pogadali,chcieli mnie zabrac na zakazny ale tez im sie to nie usmiechalo bo zamkneli by mnie tam na kilka dni i nikt do mnie by nie przyszedl o karmieniu piersia nie wspomne,Dali mi tez skierowANIE ALE NA chirurgie w raziee w. Teraz zolad nadal boli,na szczescie wymiotow i biegunki brak choc caly czas mi niedobrze,ogolnie caly czas leze.Brzuch boli caly czas raz mocniej raz slabiej,juz nie mam sil przez ten bol.Dzis lekarka powiedziala mi ze mam przelozyc szpial z alanem,ja sama wiem po sobie ze raczej nie dam rady tam juz w czwartek z samego rana jechac,bo to jeszcze jutro i rano czwartek trzebabybylo jechac a pozatym lekarka mowila ze moge pozarazc tam wszyskich,Wiec nie pozostaje mi nic innego jak zas przelozyc szpital,masakra jakas .
 
reklama
Sto latek dla Sebastianka

Dorotka
ale cię chwyciło kobieto!!!! a to nie jest na tle nerwowym????

Minisia o ranyyyy ale się porobiło!!!

Karola Ty to masz pecha do tych położnych!!! na szczęście już po wszystkim!!! normalnie nie mogę sie doczekać aż osobiscie wyściskam Oleńke:cool2::cool2::cool2::cool2:

Normalnie oglądałam dziś uwagę o Wrocławiu i aż mi sie scyzoryk otwierał w kieszeni. :szok::szok::szok::szok::szok:
 
Do góry