Witam Kobitki poniedziałkowo.Nockę mialam beznadziejną,a to wymiotowałam a to brzuch bolał a zgaga żyć nie daje.Od jutra przez miesiąc nie będzie u nas gazu bo robić coś mają z rurami.Beznadzieja.M załatwił jakąś kuchenkę turystyczną,ale nie wyobrażam sobie gotowania na niej przez miesiąc.Od rana wykorzystuję ostatni dzień z gazem i gotuję zupy i wymyślam inne obiadki co bo chociaż na jakis czas je mieć a potem będziemy sie martwić dalej.Poza tym jutro idę ostatni raz do mojej gin, potem jej 3 tygodnie nie będzie i nawet nie dali za nią żadnego zastępstwa.jak coś sie bedzie dzialo mam jechac do szpitala.po prostu super.ostatni miesiąc a ona akurat teraqz musi się wczasować.i co zrobić.pozdrawiam Was i życzę miłego dnia.
no to nieciekawie z tym gazem miesiac to trochę przesada
Kaka juz wszystko posprzatane, to tez nie pomoglo mimo ze w sobote naparacowalam sie jak wol, efektem tego byl tylko bol krzyrza ze chodzic nie moglam
Mirabelka ten termin to z usg, ow wychodzi na 01.10 ale tu powiedzieli ze biora pod uwage tylko ten z usg wykonanego miedzy 12 a 14 tyg bo to jest dokladniejszy termin i wszystkie dzieci do tego czasu rosna tak samo wiec mozna dokladnie okreslic wiek, pozatym podobno 90% dzieci rodzi sie w tym wlasnie terminie.
No coz zostalo 3 dni pozyjemy, zobaczymy...
Wlasnie rozmawialam z siostra i mnie pocieszyla ze ona tez przed porodem nie miala zadnych skurczow, nagle odeszly jej wody i dopiero po kilku godz pojawily sie skurcze, wiec mam iskierke nadzei..
Ja miałam to samo po sobotnim sprzątaniu...iskierka nadzieji we mnie weszła, że wyrobimy sie na czas.
Witajcie kochane mamusie październikowe, nie wszystkie pamiętają, ale na początku tej wędrówki byłam razem z wami, niestety mi się nie udało. Chcę Wam wszystkim pogratulować wytrwałości bo nie zawsze było łatwo, gartuluję mamusi, która już ma swoich synków obok siebie. Cieszcsie się swoim szczęściem.
A ja znów cieszę sie swoją małą fasolką (6t), wierzę, że tym razem się uda, trzeci raz Bóg nie może nas tak doświadczyć.
Pozdrawiam Was serdecznie i życzę szczęśliwych rozwiązań i spokojnych dni po porodzie.
Gusia co za niespodzianka. Jasne, ze pamiętamy i trzymamy kciuki za Waszą fasolkę. Tym razem prosze iść szybciutko na zwolnienie
Witam sie i ja!!!!Przepraszam,ze nie odpisze na wszystkie posty,ale zle sie czuje.Od wczoraj wieczora mialam skurcze i cala noc nie spalam,a pol godziny temu odszedl mi czop(sluz z krwia),narazie nie mam regularnych skurczy wiec czekam...Dam znac jakbym jechala do szpitala.Trzymajcie kciuki,bo jakos sie boje strasznie!
Motylku może to juz??
A ja własnie pałaszuję kotlety sojowe uhmmm pycha