reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Październik 2008

Beza nie dziwie sie ze nie mozesz sie na niczym skupic i twoje mysli kraza wokół Jasia. ale musisz byc dobrej mysli. co do połoznej to faktycznie sie ceni:nerd: a imię i jedno i drugie ładniutki. Moze zostawcie decyzje do samego porodu jak malucha zobaczycie:tak:(ale Natan jest the best:-p)
 
reklama
Motylku trzymaj się - czekamy na wieści:tak::-)
Wiecie co...musiałam założyć wkładki laktacyjne... wodnista ciecz zaczeła mi aż wytryskiwać z piersi...dosłownie miałam mokry brzusio...jestem w szoku...dlaczego tak tego dużo...i tak wcześnie...
 
Bony:szok::szok::szok:gratulacje dla AGI 2 małe szczęścia:-D:-D:-D
Motylku trzymaj sie bedzie dobrze, ja tez juz bym chciała:tak::tak::tak:
Dziś byłam u gina ale nadal szyjka zamknięta nic sie niedzieje, wiec czekam;-);-)
Wczoraj M przyjechał, pogadaliśmy, ochrzaniłam go, to ma sie juz niepowtórzyc, ale zobaczymy teraz wyjechał i wróci w piątek. Ja juz chce dzidzie!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!a M zdecydował sie jednak ze bedzie ze mną przy porodzie jupii:laugh2::laugh2::laugh2:
 
Ja mam jakiś ciężki dzień dzisiaj. Nie mogę się na niczym skupić. Żyję chyba jutrzejszą wizytą na oddziale dermatologii, bo w tych lekarzach nadzieja. Może będą wiedzieć co dolega Jasiowi.
No i oczywiście myślę o dzisiejszym spotkaniu z położną...
Poczytałam o niej trochę na forum! Jest w stowarzyszeniu rodzić po ludzku. jedna z najlepszych położnych w rankingu rzeczpospolitej. Bierze chyba też nie mało, 700 zł...:szok:
w środę mam usg, i dowiem się na 100 % jak cudzik jest ułożony.
Kurcze, strasznie boję się cesarki, ale co ma być to i tak będzie!
A właśnie, mam problem :-) nie możemy się zdecydować jak dać mu na imię... Wiktor albo Natan (Jonatan) a może jeszcze coś innego wymyślimy, ale to już czas najwyższy chyba :-D

Beza trzymam kciuki aby w końcu odkryli co Jasiowi dolega.
Wow 700zł - no to nieźle.
A imionka bardzo fajne.

Witam sie i ja!!!!Przepraszam,ze nie odpisze na wszystkie posty,ale zle sie czuje.Od wczoraj wieczora mialam skurcze i cala noc nie spalam,a pol godziny temu odszedl mi czop(sluz z krwia),narazie nie mam regularnych skurczy wiec czekam...Dam znac jakbym jechala do szpitala.Trzymajcie kciuki,bo jakos sie boje strasznie!:zawstydzona/y::zawstydzona/y::zawstydzona/y:
Motylku trzymam kciuki - bo to już tuż tuż.

Wow, to tydzień zaczyn asię u nas gorący :laugh2:
Nie mogę uwierzyc, że dziś poniedziałek, bo dla mnie to świąteczny tydzień. Taki gwiazdkowy prezent we wrześniu :laugh2::laugh2::laugh2: Śmieliśmy się z M. z różnych wersji imion dla synka (np. Zorro) i nie do końca już teraz sama wiem, czy to NAPEWNO to Imię. Piotrowi wciąż marzy się mały Igor :tak::laugh2: Pożyjemy, zobaczymy.... :tak:
U mnie dzis rosól na prawdziwym kurczaku, bo zawsze to kostka i warzywa, a dziś full wypas. I pyszna sałatka: rzodkiewka ogórek pomidor salata :-p:-p:-p
Hmmm.... Chciałabym tak i ja napisać, że mi czop odszedł.... Marzenie....;-):laugh2: Buziam mocno :************
Igor to bardzo fajne imię Gosiu. Ale Raduś też.

Ja bylam u gina i zapisal mi jakies 2 opakowania tabletek Szyjka 3 ma wiec jeszcze nie rodze heheh i jak sie go zapytalam czy te bole brzycha jak na @ i to ze mnie ciagnie w dole brzucha to moze byc juz te przepowiadajace ze cos tak sie zaczyna dziac to on mi na to ze to za wczesnie :baffled:
Sorki ze tak szybko ale musze leciec z mama na spotkanie z poprzednim wlascicelem mieszkania bo ma on jakies waty i bedziemy chyba musieli mu cos ZAPLACIC :crazy::crazy::crazy:Ale jestem zla bo kasy nie ma a tu z kazdej strony ktos cos ciagnie
Dorotko no to już spokojniejsza.
Qrcze a co może chceć - nie mieszkacie już tam i może to nowi właściciele coś zrobili a teraz mają wąty i poskarżyli się.
Ech .... :baffled::wściekła/y:

witajcie mausia
na dzien dobry spuznione ale szczere wielkie gratulacje dla Agi i jej dwójki wspaniałych chłopaków, zaraz doczytamy reszte co sie tu działo przez wekend a teraz napisze co u mnie ja sobote tak jak pisałam panowie rozkładali łózeczko i robili przemeblowanie na trzezwo sie nie dało jak sie zeszedł szwagier i brat meza wiec było bardzo ciekawie najpierw popsuli cos potem złozyli tak jak terzeba :-) w niedziele cała rodzinka była na obiedzie wiec tez było ubawu co nie miara a w nocy koło 2 jak mnie zaczoł bolec brzych tak jak na @ tyle ze jeszcze do tego kregosłup to myslałam ze nie dotrzymam do rana wjednym opakowaniu dzieki bogu połaziłam po mieszkaniu i po mału przeszło nawet nie budziłam meza bo zaraz by mnie wywiuzł do szpitala teraz czuje sie w mniare choc ciezko mała gniecie mni pecherz i boli kregosłup ale jakos po mału damy rade dzis chyba sobie jednak te całe sprzatanie odpuszcze albo meza zagonie po pracy aby zrobił troche porzadku :-) a jutro wizyta u gina i usg juz sie doczekac nie moge choc troszke sie boje ze moge jej nie doczekac, choc bym woloała nawet do poczatku pazdziernika, ale jak juz zrobiony poczatek to teraz chyba po mału sie posypiemy :-)
Gusiu to widzę, ze weekend naprawdę fajnie i rodzinnie spędzony.

Oj też nie mam jeszcze ciepłej czapeczki i kombinezonu :szok:, ale jutro lub pojutrze mam zamiar kupić.:tak::zawstydzona/y:
No to witam i ja poweekendowo.
Niedziela jednak się nie udała:crazy:, najpierw mi zdrówko zaczęło szwankować, a potem na M spadły jakieś dodatkowe obowiązki i w końcu siedzieliśmy w domu, Trochę mi było przykro, bo się nastawiłam na wypad a tu du...a! Ale było minęło.

Dziś od rana miałam inspekcję rodziców ;-);-). NIby blisko mieszkają, ale to raczej ja ich odwiedzam, więc było mi milutko.

A teraz mykam robić obiadek, bo potem chyba do miasta skoczę po zakupy. Ale nie planuję, bo moje plany ostatnio coś nie wypalają :rofl2::no:.

Miłego dzionka
pa
No czasem tak bywa.
Ale przynajmniej z mężusiem :-)

Witam sie w poniedziałek, odwiozłam małą do szkoły, połaziłam po mieście, po sklepach potem poszłam odebrać tę nagrodę z soboty i się okazalo, że to gra dla Karolinki, to się ucieszy bo napewno myślala że to coś będzie dla niej:tak:
Pogoda u nas dalej piękna.
Nocka w miarę minęła choć znów mi się porodowka śniła, chyba za dużo się o tym myśli:tak:
Od wczoraj już odstawilam no-spę a się okazało że teraz to mi wcale brzuch nie twardnieje i nic mnie nie boli:szok:
Fajnie, że Karolinka będzie miała grę.

Witajcie kochane mamusie październikowe, nie wszystkie pamiętają, ale na początku tej wędrówki byłam razem z wami, niestety mi się nie udało. Chcę Wam wszystkim pogratulować wytrwałości bo nie zawsze było łatwo, gartuluję mamusi, która już ma swoich synków obok siebie. Cieszcsie się swoim szczęściem.
A ja znów cieszę sie swoją małą fasolką (6t), wierzę, że tym razem się uda, trzeci raz Bóg nie może nas tak doświadczyć.
Pozdrawiam Was serdecznie i życzę szczęśliwych rozwiązań i spokojnych dni po porodzie.
Guśka witaj i przykro mi z powodu straty wcześniejszej.
Tym razem będzie dobrze - musisz myśleć optymistycznie.
A my tutaj będziemy trzymać kciuki :-)



A ja poleżałam a teraz wcinam budyń czekoladowy mniam, wczoraj był malinowy a przedwczoraj śmietankowy i waniliowy.
Jejku ale mnie napadło na te budynie - Wiola to od Ciebie się tak zaraziłam chyba hehehheheh :-D

U mnie pada cały czas - nie poszłam na zakupy, bo aż szkoda się wybierać. Jeszcze jakiś katar złapię :baffled:
Jutro może lepiej będzie a jeśli nie to w środę napewno.
Zmykam i zajżę wieczorkiem.
 
Napisałam się i mi wcieło
dorko najważneijsze ze wizyta udana,
jjusia witam i wejdz na ciazowe kłopociki to sie przekonasz
beza udanego spotkania
motylku czekamy na wieści

U nas anestezjologa nie mają i jak jest cc to ściagają z innych oddziałów. Ja mam pierta dzwonic o to zzo. poprasowalam ciuszki.jescze z 2 pralki bo nie daje duzo do pralki by się ładnie wypłukało, a podrugie wolno schnie teraz i puszczam co 2 dni. teraz siedze na kapie i LB
 
Dziewczyny jak u was ze szwami?po nacieciu?u was w szpitalach są rozpuszczalne?bo ja sie dzis dowiedziałam ze bede musiała przyjsc na zdjecie szwów, a to znaczy ze niema w szpitalu rozpuszczalnych:-:)-:)-(a tak sie nastawiłam.
Ja dzis obiadku nierobie, pierdziele:-D:-Dbyłam na mieszkanku posprzatałam troche i padam wiec LB dzis juz do konca
 
Ewela ja miałam po pierwszym porodzie nierozpuszczalne, po 7 dniach pojechalam do położnej na zdjęcie szwow...nie wiem czy boisz się że to boli??
Jeśli tak to nie ma się czego bać- nic nie czuć:tak:
 
reklama
Cześć dziewczynki. Ja dziś nawet nie mam siły odpisywać. Czuję się fatalnie i generalnie jestem totalnie nie do życia. Mam nadzieję że mi wybaczycie.
 
Do góry