reklama
Evelajna
Październikowa mama
Kaka będzie dobrze. Trzymam kciuki!
Magdziunia zamiast postanowień zabieraj się za braciszka lub siostrzyczkę dla Sebcia:-) Szkoda sobie robić wyrzeczeń po dwa razy;-)
Byłam dziś u lekarza, bo już nie zdzierżyłam nocnych ataków. I zła jestem jak osa. Pojechałam dla odmiany do polskiej kliniki. Spóźniłam się 6 minut i utknęłam w kolejce do rejestracji. A potem jeszcze ze 20 minut siedziałam pod gabinetem. Na "DZień dobry" od pani doktor usłyszałam, że "się spóźniłam". A potem to już była jakaś parodia nie badanie: termometr miała jakiś elektryczny badziewny- mówiłam jej że w domu sama sobie mierzyłam rtęciowym, to wpisała. Osłuchała mnie tak ekspresowo, że na pół wdechu już całe plecy skończyła i z przodu dwa razy przyłożyła ta słuchawkę. Kurna moja Tusia tak miśki bada: pach! pach! pach! i osłuchane A mi tak gulgocze w płucach, że się poważnie zastanawiam co za cholera. Antybiotyk mi przepisała, a ja się pytam "co to jest". A ona "no chyba nie jest pani na nic uczulona". To jej powiedziałam, że i owszem, na penicylinę. To foch, bo ona teraz musi przepisywać, a czasu nie ma... Mało mnie tam nie trafiło. W końcu odmówiłam kładzenia się na kozetce, na której ciągle była pomięta i poszarpana nakładka higieniczna po poprzednim pacjencie. To zamiast ją zmienić, kazała mi tylko usiąść. Że już nie wspomnę, że kazała mi sobie wziąć długopis i pisać co i jak mam brać, no i oczywiście "nie ma pani długopisu??". A cała przyjemność kosztowała mnie 50 jurków. Chyba napiszę do przychodni co o tym myślę...
Magdziunia zamiast postanowień zabieraj się za braciszka lub siostrzyczkę dla Sebcia:-) Szkoda sobie robić wyrzeczeń po dwa razy;-)
Byłam dziś u lekarza, bo już nie zdzierżyłam nocnych ataków. I zła jestem jak osa. Pojechałam dla odmiany do polskiej kliniki. Spóźniłam się 6 minut i utknęłam w kolejce do rejestracji. A potem jeszcze ze 20 minut siedziałam pod gabinetem. Na "DZień dobry" od pani doktor usłyszałam, że "się spóźniłam". A potem to już była jakaś parodia nie badanie: termometr miała jakiś elektryczny badziewny- mówiłam jej że w domu sama sobie mierzyłam rtęciowym, to wpisała. Osłuchała mnie tak ekspresowo, że na pół wdechu już całe plecy skończyła i z przodu dwa razy przyłożyła ta słuchawkę. Kurna moja Tusia tak miśki bada: pach! pach! pach! i osłuchane A mi tak gulgocze w płucach, że się poważnie zastanawiam co za cholera. Antybiotyk mi przepisała, a ja się pytam "co to jest". A ona "no chyba nie jest pani na nic uczulona". To jej powiedziałam, że i owszem, na penicylinę. To foch, bo ona teraz musi przepisywać, a czasu nie ma... Mało mnie tam nie trafiło. W końcu odmówiłam kładzenia się na kozetce, na której ciągle była pomięta i poszarpana nakładka higieniczna po poprzednim pacjencie. To zamiast ją zmienić, kazała mi tylko usiąść. Że już nie wspomnę, że kazała mi sobie wziąć długopis i pisać co i jak mam brać, no i oczywiście "nie ma pani długopisu??". A cała przyjemność kosztowała mnie 50 jurków. Chyba napiszę do przychodni co o tym myślę...
Evelajna
Dzisiaj miałam mały zgrzyt z M. Zaproponował mi zebm się zgłosiła na kuriera i paczki po mieście rozwoziła. Na to ja ze jak on to sobie wyobraża, ze ja w ciązy będę paczki tachać?? Na to on, ze mnie trudno zadowolić. I zrobiło mi się przykro. W końcu jestem odpowiedzialna za Bąbla i jego zdrowie jest teraz najwazniejsze. Poszłam sobie popłakać do kuchni, za chwilę przyszedł przeprosić. Bo to wychodzi, ze ja bez pracy i wybrzydzam...a tak naprawdę nie jest.
Dzisiaj miałam mały zgrzyt z M. Zaproponował mi zebm się zgłosiła na kuriera i paczki po mieście rozwoziła. Na to ja ze jak on to sobie wyobraża, ze ja w ciązy będę paczki tachać?? Na to on, ze mnie trudno zadowolić. I zrobiło mi się przykro. W końcu jestem odpowiedzialna za Bąbla i jego zdrowie jest teraz najwazniejsze. Poszłam sobie popłakać do kuchni, za chwilę przyszedł przeprosić. Bo to wychodzi, ze ja bez pracy i wybrzydzam...a tak naprawdę nie jest.
Ostatnia edycja:
A
agamir
Gość
Witam,
Ja zapalenie oskrzeli antybiotyk i zwolnienie na 7 dni ledwo dycham , Maks znowu chory.
Dzis odbierałam Antosia z przedszkola a pani mi mowi ze antos dostał klockiem w buzie patrze ma rozowalona buzie pytam sie jak to sie stało a ona ze nie wie. Zezłosciałam sie okropnie przyszłam doomu wieczorem maz wrcoił wsciekł sie ze nie zadzwolnili do nas i nie powiadomili ze cos sie stało ze nikt mi nie wytłumaczył dlaczego sie to stało u jutro sam jedzie do przedszkola.
KAKA WIESZ FACECI CZASEM NIE MAJA WYCZUCIA . ALE TROSZKE PRZESADZIŁ Z TAKA PROPOZYCJA.WIESZ U NAS NA TERENIE JEZDZI MAŁZENSTWO ALE PACZKI NOSI ON A ONA TYLKO MALUTKIE
EVELAJNA NO TO MAŁY KOSZMAREK TYLKO SKARGE NAPISAC BRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRR CHYBA GORZEJ NIZ U NAS W NFZ (SŁYSZAŁAM ZE TAK JEST)
UCIEKAM DO ŁOZKA BO ZNOWU 39 TEMPERATURA
Ja zapalenie oskrzeli antybiotyk i zwolnienie na 7 dni ledwo dycham , Maks znowu chory.
Dzis odbierałam Antosia z przedszkola a pani mi mowi ze antos dostał klockiem w buzie patrze ma rozowalona buzie pytam sie jak to sie stało a ona ze nie wie. Zezłosciałam sie okropnie przyszłam doomu wieczorem maz wrcoił wsciekł sie ze nie zadzwolnili do nas i nie powiadomili ze cos sie stało ze nikt mi nie wytłumaczył dlaczego sie to stało u jutro sam jedzie do przedszkola.
KAKA WIESZ FACECI CZASEM NIE MAJA WYCZUCIA . ALE TROSZKE PRZESADZIŁ Z TAKA PROPOZYCJA.WIESZ U NAS NA TERENIE JEZDZI MAŁZENSTWO ALE PACZKI NOSI ON A ONA TYLKO MALUTKIE
EVELAJNA NO TO MAŁY KOSZMAREK TYLKO SKARGE NAPISAC BRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRR CHYBA GORZEJ NIZ U NAS W NFZ (SŁYSZAŁAM ZE TAK JEST)
UCIEKAM DO ŁOZKA BO ZNOWU 39 TEMPERATURA
Evelajna
Październikowa mama
O ja pierniczę. Faceci to czasami mają pomysły... Tak się grzmiało o kobitkach noszących paczki w Biedronce swego czasu a on Cię na kuriera.... Ale chyba pojął, jakie głupoty gada.
Ogólinie widzę zmiany w zachowaniu męża od początku roku na pozytywne. Przyszedł przeprosił co się rzadko zdarza.
Co do przedszkola to czasem Hania mi mówi ze ją jakies chlopiec popchnął,a jak pytam co na to ich pani, to mówiła, ze chłopiec do kąta poszedł za karę. Hania usatysfakcjonowana;-) A tak większych incydentów brak.
Co do przedszkola to czasem Hania mi mówi ze ją jakies chlopiec popchnął,a jak pytam co na to ich pani, to mówiła, ze chłopiec do kąta poszedł za karę. Hania usatysfakcjonowana;-) A tak większych incydentów brak.
magdziunia
Październikowa Mama'08
Witajcie - jakoś opadłam z sił i dopadł mnie smutek - jak na ten tydzień wystarczy złych wiadomości.
Przedwczoraj moja mama musiała uśpić moją jamniczkę - suczka miała raka i to raczysko tak ją winiszczyło. Zrobiła się jej cysta na cycuszkach i rosła, aż pękła. Jeździliśmy po weterynarzach wcześniej z zapytaniem co i jak - na operację się psinka nie nadawała, bo serduszko za słabe. Okazało się, że tak się dzieje jak sunie mają ciąże urojone. Mała miała szczeniaki raz, ale później uroiła sobie ciąże.
Lekarz ostrzegła, że jak ta cysta pęknie to trzeba natychmiast uśpić, bo komórki rakowe są również zagrożeniem dla nas :---(
Smutno mi bardzo - ileż się męczyła sunia.
A dziś dowiedziałam się, że mojej koleżanki synek ma ostrą białaczkę limfoblastyczną
Od końca stycznia jest w szpitalu i czeka go bardzo długie leczenie.
Niby rokowania są, ale przecież ten rodzaj białaczki to nowotwór złośliwy :-(
Ech ... malutki to ten sam rocznik co mój Sebcio, tylko z sierpnia.
Boże jakie to niesprawiedliwe ..... nie mogę miejsca znaleźć sobie - nie umiem tego pojąć.
Skąd się biorą takie okropne choroby i dlaczego dzieci dotyka takie nieszczęście :--(
Świat jest dziwny ... bardzo dziwny.
Nie zanudzam już was i przepraszam za takie wiadomości, ale musiałam się wygadać.
Przedwczoraj moja mama musiała uśpić moją jamniczkę - suczka miała raka i to raczysko tak ją winiszczyło. Zrobiła się jej cysta na cycuszkach i rosła, aż pękła. Jeździliśmy po weterynarzach wcześniej z zapytaniem co i jak - na operację się psinka nie nadawała, bo serduszko za słabe. Okazało się, że tak się dzieje jak sunie mają ciąże urojone. Mała miała szczeniaki raz, ale później uroiła sobie ciąże.
Lekarz ostrzegła, że jak ta cysta pęknie to trzeba natychmiast uśpić, bo komórki rakowe są również zagrożeniem dla nas :---(
Smutno mi bardzo - ileż się męczyła sunia.
A dziś dowiedziałam się, że mojej koleżanki synek ma ostrą białaczkę limfoblastyczną
Od końca stycznia jest w szpitalu i czeka go bardzo długie leczenie.
Niby rokowania są, ale przecież ten rodzaj białaczki to nowotwór złośliwy :-(
Ech ... malutki to ten sam rocznik co mój Sebcio, tylko z sierpnia.
Boże jakie to niesprawiedliwe ..... nie mogę miejsca znaleźć sobie - nie umiem tego pojąć.
Skąd się biorą takie okropne choroby i dlaczego dzieci dotyka takie nieszczęście :--(
Świat jest dziwny ... bardzo dziwny.
Nie zanudzam już was i przepraszam za takie wiadomości, ale musiałam się wygadać.
Evelajna
Październikowa mama
Trina no coś Ty. Wy jesteście teraz najważniejsze!:-) Spokojnej pierwszej nocy w domu!
Magdziunia ojej, strasznie szkoda psiny. Przytulam... Też nie wiem skąd te straszne choroby. Zostaje modlitwa i wiara w powodzenie leczenia.
Kaka i niech tak trzyma- w końcu mieć takie fajne dwie babeczki, to naprawdę sama radość. Może wyszło że Ci tu kadzę, ale faceci często gęsto nie doceniają, choć powinni!
Nosi mnie, żeby zrobić coś sensownego: podpiąć się pod jakąś instytucję finansową, napisać coś o finansach irlandzkich dla Polaków, normalnie czuję się taka utknięta w tych VAT-ach i wypłatach pracowniczych, a przecież potrafię więcej. Nałykałam się Bodymax-u i mam za swoje, hehe
Magdziunia ojej, strasznie szkoda psiny. Przytulam... Też nie wiem skąd te straszne choroby. Zostaje modlitwa i wiara w powodzenie leczenia.
Kaka i niech tak trzyma- w końcu mieć takie fajne dwie babeczki, to naprawdę sama radość. Może wyszło że Ci tu kadzę, ale faceci często gęsto nie doceniają, choć powinni!
Nosi mnie, żeby zrobić coś sensownego: podpiąć się pod jakąś instytucję finansową, napisać coś o finansach irlandzkich dla Polaków, normalnie czuję się taka utknięta w tych VAT-ach i wypłatach pracowniczych, a przecież potrafię więcej. Nałykałam się Bodymax-u i mam za swoje, hehe
reklama
Podziel się: