Evelajna
Październikowa mama
To widzę, że wszystkie mamy to samo: nie wiadomo w co ręce wsadzić...
W związku z tym wczoraj po północy sobie zrobiłam mega bułę, herbatę, zapuściłam filmidło-łez-wyciskacz (Dziwny przypadek Benjamina Button'a) i do 3 nad ranem wyłam w fotelu:-)
A dzisiaj zdychałam, ale co tam.
Mama Maksa zdróweczka dla taty
Lilunia ja wciąż mam taki sklepik - Tuśka się nim bawi jak odwiedzamy dziadków
Czarna biało... pomarzyć. Tu leje deszcz i zacina wiatrem, ehhh
Jeden klient mi się zapowiedział, że "w sobotę koło 13 zajrzy tylko papiery mi podrzucić". Tak mnie wcięło, że asertywność się schowała i muszę do niego jutro zadzwonić, że NIE MA MOWY! Wrrrrrr
W związku z tym wczoraj po północy sobie zrobiłam mega bułę, herbatę, zapuściłam filmidło-łez-wyciskacz (Dziwny przypadek Benjamina Button'a) i do 3 nad ranem wyłam w fotelu:-)
A dzisiaj zdychałam, ale co tam.
Mama Maksa zdróweczka dla taty
Lilunia ja wciąż mam taki sklepik - Tuśka się nim bawi jak odwiedzamy dziadków
Czarna biało... pomarzyć. Tu leje deszcz i zacina wiatrem, ehhh
Jeden klient mi się zapowiedział, że "w sobotę koło 13 zajrzy tylko papiery mi podrzucić". Tak mnie wcięło, że asertywność się schowała i muszę do niego jutro zadzwonić, że NIE MA MOWY! Wrrrrrr